niedziela, 30 października 2011

#145


Nie oszukujmy się, zawsze nam brakuje czasu i pieniędzy. No niestety takie czasy. Każdy z nas chciałby przedłużyć dobę o kolejne 24 godziny, żeby móc przeczytać więcej książek, obejrzeć więcej filmów, mieć czas na spotkanie się z przyjaciółmi, mieć więcej czasu żeby zająć się standardowymi obowiązkami domowymi. Tych przykładów można przytaczać więcej. Bo każdy z nas chciałby mieć więcej czasu na coś innego. No dobra, mole książkowe wolałyby mieć czas przede wszystkim na czytanie książek. I na zakup dodatkowych godzin do przedłużenia doby zaprasza nas Tomasz Jachimek w swojej książce „Handlarze czasem”. Książka przywędrowała do mnie dzięki akcji „Włóczykijka”.

Pana Tomasza niestety nie znam, nie kojarzę z żadnym kabaretem. A z tego co trąbią w Internecie zajmuje się On od wielu już lat działalnością kabaretowo-satyryczną. Nie wiem, nie znam, ale postaram się nadrobić straty na tej linii. I właśnie Pan Tomasz postanowił popełnić swoją pierwszą powieść „Handlarze czasem”.

Wuj Franciszek jest rodzinnym wynalazcą a także coniedzielnym organizatorem rodzinnych quizów. W które ogrywa swoją całą rodzinę: siostrę Grażynę, szwagra Piotra, bliźniaki Hanię i Michasia oraz babkę Wiktorię. Niestety nie ma takiego członka rodziny, który mógłby pokonać wujka Franka w quizach. Pewnego dnia w swoim małym warsztacie tworzy… maszynę do handlowania czasem. Brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale przecież wszystko jest możliwe. W szczególności u wujka Franciszka. Cóż, maszyna wygląda jak trumna i trzeba przyznać, że cała rodzina podchodzi do niej sceptycznie. Bo jakże to handlować czasem? Otóż, możliwe. Od tego momentu życie rodzinne zostaje wywrócone do góry nogami. Nie tylko rodziny Wujka Franciszka ale także całej ludzkości.

Nie wiem czemu, ale jakoś nie miałam przekonania do książki. Może było to spowodowane tym, że nigdy nie słyszałam nic o Autorze. Może też faktem, że skoro satyryk zabiera się za pisanie książki to nie wiadomo co z tego wyjdzie. No i co? Jak zwykle z resztą wszelkie obawy były absolutnie niepotrzebne. Bo książkę czyta się z nieodłącznym uśmiechem na twarzy. A cały pomysł maszyny do handlowania czasem jest tak absurdalny, że aż zabawny. Muszę przyznać, że Autor miał świetny pomysł na książkę. I jestem przekonana, że jeśli kiedykolwiek pomysł stworzenia maszyny do handlowania czasem mógłby wejść w życie to… chętnych byłoby co niemiara.

Przyznaję się do jednego Pan Tomasz uwiódł mnie swoim dowcipem, ironią oraz bystrym okiem. Znakomicie opisał ludzkie zachowania. Poza tym bohaterowie nie są sztywni, każdy z nich ma niepowtarzalny charakter. Największym plusem są dialogi i niepowtarzalne hasła typu: „Miała do tego stopnia utlenione włosy, że bez problemów oddychała pod wodą” (cyt. Str 141) albo to którym „gasił” swojego przeciwnika „Ty w niedzielę podczas quizu bądź taki mądry, taki wygadany, to będziemy sobie mogli pogadać jak równy z równym”. No cóż na to zdanie nie było w rodzinie niestety żadnych argumentów. A takich smaczków w książce jest znacznie więcej.

Czy książka powinna nadal wędrować? Hm… oczywiście. W szczególności gdy za oknem jesień, każdemu przyda się lekarstwo na poprawę humoru. Życzę wszystkim i sobie by taka maszyna kiedyś powstała.


8 komentarzy:

  1. Czytałam i ogromnie mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nastraja optymistycznie? Więc chętnie sięgnę...

    OdpowiedzUsuń
  3. @Taki jest świat - dziękuję :)
    @Samash - :)
    @Piter - poprawia humor :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobnie jak Ty, początkowo nie byłam do niej przekonana, ale Twoja recenzja rozwiała moje wątpliwości. Jak książka wpadnie mi w ręce, dam jej szansę:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z tobą, że żyjemy w takich czasach, że ciągle brak wszystkiego i czasu i pieniędzy.
    Autora książki znam z wystąpień kabaretowych, więc ogólny zarys mam jego satyrycznej osobowości.
    Książkę chętnie przeczytam i zobaczę, czy też tryska humorem, ceną ironią i bystrym okiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, uwielbiam Jachimka! Muszę się po nią zapisać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Kasandra - koniecznie daj jej szansę, wiesz ostatnio dochodzę do wniosku, że trzeba dawać szansę i kredyt zaufania :) miło mi, że recenzja się podoba
    @cyrysia - mam nadzieję, że się nie zawiedziesz
    @Viconia - w takim razie trzymam kciuki za szybkie otrzymanie przesyłki

    OdpowiedzUsuń