piątek, 21 marca 2014

#290

Cztery pory roku ŚBK 


W sumie miało być coś o książkach, filmach ogólnie o porach roku. Jednak moja Wena całkowicie odmówiła mi współpracy. Kłóciłyśmy się przez pół dnia. W końcu postawiłam na swoim a Ona nie uciekła. Wręcz przeciwnie, przycupnęła na moim ramieniu i szeptała mi słowa które układały się w zdania. No i popełniłam takie oto opowiadanie. 



    Obudził ją zapach świeżo zaparzonej kawy. Powoli otworzyła oczy. Odwróciła się na drugi bok. Jednak miejsce obok niej było puste. No prawie puste. Na poduszce leżała kartka z ręcznie napisanym tekstem: „Nie chciałem cię budzić. Poszedłem na małe zakupy. Kawa zrobiona. Uśmiechnij się.” Na widok ostatnich słów usta same ułożyły się w promienny uśmiech. Przeciągnęła się leniwie i usiadła na łóżku, co natychmiast wykorzystała szara kotka. Wskoczyła jej na kolana i zaczęła się domagać głaskania. Podrapała ją po brzuszku, wzięła na ręce i w końcu opuściła ten przybytek rozkoszy jakim było ciepłe łóżko. Na stole, w jej ulubionym żółtym kubku czekała na nią kawa. Upiła łyk. Poczuła przyjemne ciepło rozpływające się po przełyku. A po kilkunastu sekundach zaczęło się jej nawet wydawać, że kofeina rozpoczęła wędrówkę po jej krwioobiegu.
    Razem z kotką na rękach przeszła do kuchni. Gdy tylko przekroczyła próg w jej oczy rzucił się bałagan. Nie spodziewała się, że dwójka ludzi i kot może wytworzyć taką górę brudnych naczyń. Wzięła głęboki oddech, odstawiła kotkę na podłogę i zabrała się za naczynia piętrzące się w zlewie. Fakt, nie przepadała za myciem naczyń, jednak kiedy tylko włączyła ulubioną muzykę spływał na nią spokój i bez problemu mogła stać przy zlewie chociażby pół dnia. Jednak tyle czasu nie miała. Na popołudnie byli przecież umówieni na podwieczorek u rodziców. W końcu dawno się nie widzieli.  
    Kiedy myła naczynia kotka ocierała się o jej nogi. Tak, domagała się jedzenia. Zajrzała do miseczki stojącej przy szafce. Była pusta. Widać było, że On rano się spieszył bo zapomniał nawet nakarmić kota. Co mu się nigdy wcześniej nie przydarzało. Nałożyła kotu jedzenie i zabrała się za sprzątanie kuchni.
     Po niecałej pół godzinie kuchnia lśniła czystością. Odgarnęła włosy za ucho i spojrzała na zegarek. Nie podobało jej się to, że Jego nadal nie było. Otworzyła na oścież okno by wpuścić do środka trochę świeżego powietrza. Nie, nie bała się, że kot ucieknie. Kotka zdecydowanie cierpiała na lęk wysokości i nie wyściubiała nosa nawet na milimetr za okno. Więc była całkowicie spokojna o zwierzaka. Wróciła do pokoju i rozejrzała się dookoła. Na suszarce wciąż wisiało pranie, na sofie leżały ich ubrania a na stole oprócz laptopów stały brudne kieliszki i pusta butelka po winie. No tak, wczoraj świętowali Jego awans. W końcu mu się udało, po tych kilku latach pracy w korpo dostrzegli jego potencjał. Prawdę mówiąc od kilku miesięcy przebąkiwał coś o zmianie pracy na coś swojego. W sumie zawsze o tym marzył, jednak wciąż się z tym ociągał. A teraz ten awans. Dobrze wiedziała, że tak szybko już z firmy nie ucieknie.
      Martwiła się jego nieobecnością. Wyjrzała przez okno by się upewnić czy auto stało na podwórku. Jeśli tak oznaczało to, że wyskoczył na małe zakupy na pobliski handelek. Jeśli nie, wiedziała, że przepadł w hipermarkecie na kilka godzin. A czas uciekał. W dodatku zaczęło burczeć jej w brzuchu. Wróciła do kuchni. Otworzyła lodówkę by się przekonać że oprócz jajek i mleka mieszka w niej tylko światło. No tak, przecież pojechał na zakupy. Przeglądnęła zawartość szafek: mąka, cukier, dżem. No tak, naleśniki. Nic innego nie przychodziło jej do głowy jak te składniki wykorzystać. Zabrała się za pieczenie. Po pół godzinie na talerzu urosła góra naleśników. Kiedy sięgała po upieczony placek usłyszała trzask zamykanych drzwi a kotka czmychnęła do przedpokoju. Odłożyła naleśnik i stanęła w drzwiach kuchni. Obserwowała jak On witał się z kotem. Uśmiechnęła się na ten widok. Po chwili wstał, podszedł do niej. Z torby wyciągnął wielki bukiet żółtych jak słońce żonkili. Dobrze wiedział, że to jej ulubione wiosenne kwiaty. Zatopiła twarz w słonecznych główkach i wciągnęła ich zapach. Zawsze kojarzył się jej ze świętami Wielkiej Nocy. Chciała włożyć kwiaty do wazonu. W ostatniej chwili dostrzegła maleńkie pudełeczko przywiązane do jednej z łodyg. Spojrzała na mężczyznę stojącego przed nią. Trzęsącymi się rękami odłożyła bukiet i otworzyła pudełeczko. W środku na poduszce lśnił pierścionek. Dokładnie taki o jakim zawsze marzyła. Odjęło jej mowę. Nie spodziewała się, że po tak krótkim czasie bycia razem On postanowi ruszyć z ich związkiem do przodu. Poczuła pod powiekami zbierające się łzy szczęścia. Tak. Teraz w końcu była szczęśliwa. 

Przepraszam, że nie na temat. Ale tak jakoś mi palce same śmigały po klawiaturze.
P.S.
Przypominam, że w tekście jest ukryte słowo klucz.

czwartek, 20 marca 2014

#289

KONKURS WIOSENNY 
ŚLĄSKICH BLOGERÓW KSIĄŻKOWYCH 
I KSIĘGARNI "VICTORIA" ZABRZE




Kolejny raz zapraszamy do zabawy! Konkurs wiosenny będzie polegał na tym, aby odnaleźć w JUTRZEJSZYCH wpisach, na blogach ŚBK słowa - klucze, które ułożą się w hasło konkursowe. Hasło to i odpowiedź na pytanie: ile blogów wzięło udział w zabawie, trzeba będzie wysłać na podany adres mailowy Księgarni - victoria@ksiaznica.pl

Nie powiemy Wam, ilu blogerów będzie w zabawę zaangażowanych i jakich słów trzeba szukać, nie martwcie się jednak, słowo - klucz będzie bardzo wyraźnie zaznaczone i łatwe do znalezienia. Idąc po śladach, klikając na odpowiednie słowa, będziecie przechodzić od bloga do bloga, aż w końcu traficie na fanpage "Victorii" na FB. To będzie dla Was sygnał, że ułożyliście całe hasło.

Następnym krokiem będzie wysłanie hasła i podanie liczby Śląskich Blogerów, którzy wzięli udział w zabawie, na adres mailowy Księgarni "Victoria", podany powyżej.

Dla ułatwienia konkursu, proponujemy zacząć poszukiwania na blogu Agnes. Potem powinno pójść Wam jak z płatka. 


Regulamin
1. Konkurs Wiosenny organizowany jest przez grupę ŚBK oraz Księgarnię "Victoria" Zabrze
2. Sponsorem nagród jest Księgarnia "Victoria" oraz Wydawnictwo AKURAT
3. Nagrodami w konkursie są trzy książki
4. Konkurs trwa od 21.03.14 do 24.03.14 r.
5. Wyniki zostaną ogłoszone dnia następnego, czyli 25.03.14 r.
6. Odpowiedzi na zadania konkursowe proszę wysyłać na adres: victoria@ksiaznica.pl
7. O wygranej w konkursie decyduje kolejność zgłoszeń. Wygrywa SIÓDMA(7), PIĘTNASTA(15), i SIÓDMA (7) od KOŃCA osoba.
8. Pod uwagę brane będą tylko prawidłowe odpowiedzi wysłane drogą mailową, sygnowane własnym imieniem i nazwiskiem
9. Nagrodę będzie można odebrać osobiście w Księgarni Victoria (Galeria Zabrze, ul. Wolności 273-275, 41-800 Zabrze) bądź zostanie ona przesłana na adres podany przez zwycięzcę. W przypadku nieodebrania nagrody organizatorzy konkursu mogą wyłonić innego zwycięzcę lub przeznaczyć nagrodę na inne cele.
10. Biorąc udział w konkursie, zgadzają się Państwo na przetwarzanie podanych przez siebie danych osobowych przez organizatora Grupę ŚBK oraz Księgarnię Victoria, zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 29 sierpnia 1997 r (Dz. U. nr 133 poz. 883) - które zostaną wykorzystane jednorazowo.
11. Wysyłka tylko na terenie Polski.


Zadanie konkursowe:
Ze słów – kluczy, podanych na blogach ŚBK ułóż hasło konkursowe.

czwartek, 6 marca 2014

#288

Czasem marzenia, które gdzieś tam posiadamy mają możliwość spełnienia się. Zawsze marzyłam by wypić kawę z Magdaleną Witkiewicz oraz przeprowadzić z nią wywiad. No dobra nie będzie to wywiad "na papierze" ale... osobisty. 

Otóż nie chwaliłam się tym wcześniej, bo nie wiedziałam jak to będzie. Ale teraz już wiem. Mam to potwierdzone. Otóż wraz z Księgarnią Victoria Zabrze udało się nam zaprosić Magdalenę Witkiewicz na Śląsk, a konkretniej do Zabrza. Przyjedzie prosto z Gdańska na spotkanie autorskie które ekhm... poprowadzę ja. Mam ogromnego stresa i nadal jak o tym myślę to mam bezdech i muszę przypominać sobie o oddychaniu. 

Kochani, z tego miejsca chciałabym wszystkich zaprosić na spotkanie Autorskie z Magdaleną Witkiewicz. Szczegóły na plakacie. Mam też do Was prośbę. Czy moglibyście "rozwiesić" informację o tym spotkaniu na swoich blogach? Wiecie, że poczta pantoflowa jest najlepsza do przekazywania wszelkich informacji. 

Dziękuję :)


wtorek, 4 marca 2014

#287

Wydawnictwo Feeria proponuje świetny kryminał


„Martwy punkt” to pierwszy tom bestsellerowej serii Louise Penny o Armandzie Gamache’u, niezwykłym detektywie z Surêté du Québec. Gamache, - elegancki, wyrazisty bohater – rozprawia się ze złem z wdziękiem i klasą Sherlocka Holmesa, a powieści o nim są prawdziwą gratką dla wielbicieli klasycznego kryminału!

Nadinspektor Armand Gamache z Surêté du Québec i jego zespół śledczych przybywa do Three Pines, maleńkiej wioski na południe od Montrealu. Rozpoczynają dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci Jane Neal, którą znaleziono w lesie z raną po strzałach z… łuku. Mieszkańcy Three Pines są pewni, że kobieta zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, Gamache ma jednak przeczucie, że w leśnych ostępach czai się coś o wiele bardziej złowieszczego…




Nagrody zdobyte przez książkę:
The New Blood (Creasey) Dagger (2006) of the Crimewriters Association (UK)
The Arthur Ellis Award (2006) of the Crime Writers of Canada (Canada)
The Dilys Award (2007) of the Independent Mystery Bookstore Association (USA)
The Anthony Award (2007) (USA)
The Barry Award (2007) (USA)
Kirkus Review: a Top Ten Mystery of 2007
DorothyL Best Mystery Novel of 2007
Bestseller lists in Canada and the IMBA
Finalist for The Barry Award for Best Mystery Book of the Decade
I-Tunes (Canada): Top AudioBook of 2011
Sama jestem ciekawa tej książki. Bo muszę przyznać, że ostatnio łaknę takiej literatury