czwartek, 13 października 2011

#138

Nieobecność, zapewne nikt jej nie zauważył. Przyznaję, że... hm... jakby to ładnie ubrać w słowa... przechodzę (albo można powiedzieć jestem na samym końcu) kryzys czytelniczy. Pewnie jest to po części związane z nową pracą. Otaczam się książkami w pracy a kiedy wracam do domu to padam i nie mam siły na czytanie. A tyle świetnych książek czeka na półce na swoją kolej. Ech... No, ale... postanowiłam kryzys (ktoś może to nazwać lenistwem) kopnąć w cztery litery i się nie dać. Tak więc dzisiaj rozpoczęłam swój powrót do świata blogowego.

Jak praca? Hm... odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku - ktoś ostatnio napisał. Chyba tak. Przechadzam się między stolikami z książkami i wyliczam ile bym chciała mieć i ile przeczytać. Wiem, że to minie. To tak zwany szok.

Z końcem września miałam krótki urlop. Wiadomo, że spędziłam go w Moim Raju. Prawie codziennie chadzałam po mieście z aparatem w dłoni i fotografowałam wszystko dookoła. Poniżej moja ulubiona fotka - dziewczynka całująca wrocławskiego skrzata. Oczywiście zanim wykonałam zdjęcie zapytałam o pozwolenie. Potem się okazało, że dziewczynka, spacerując z mamą i babcią po mieście całuje wszystkie napotkane skrzaty. Urocze prawda?


17 komentarzy:

  1. zawstydzasz mnie jak zawsze :) ale tak masz rację udało mi się świetnie uchwycić tę dziewczynkę, szkoda, że nie zapytałam jak miała na imię

    OdpowiedzUsuń
  2. hm... czasem mam wrażenie, że już z tego wyrosłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz talent do zdjęć,co widać na załączonym obrazku. A kryzys czytelniczy, oj chyba każdego od czasu do czasu dopada...

    OdpowiedzUsuń
  4. wstyd się przyznać ale całkiem niedawno właśnie przez takiego krasnoludka runęłam jak długa na ziemię ;) nie zmienia to faktu że zdjęcie genialne. Zastanawia mnie jaka to nowa praca, że tak obcujesz z książkami ?

    OdpowiedzUsuń
  5. to gdzie taki krasnoludek wpakował Ci się pod nogi? pracuję w księgarni

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie, tez chciałabym pracować w księgarni i na codzien obcować z książkami :) Urocze zdjęcie, świetny kadr :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki :) wiesz świetna praca, tylko że cały czas chodzę między półkami i mówię sama do siebie: ooo tę książkę chcę mieć, tę też, tamtą też... i potem w myślach sprawdzam stan konta i dochodzę do wniosku, że... zostanę bankrutem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe kto powiedział te wybitne słowa... :D a focia przeurocza..
    ... a co do kryzysu to wiesz... że każdy taki przechodzi... mniej więcej raz w tygodniu :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcie przeurocze, ale obawiam się o tą dziewczynkę i jej zdrowie, zakładając, że naprawdę całuje te krasnale. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O, tak, mi przyszło do głowy to samo, co Fincee - to bardzo nie higieniczne. A zdjęcie owszem, urocze!
    Jeszcze trochę czasu minie i stosy książek ci spowszednieją,przestaniesz przeliczać konto i wrócisz do czytania ;-)
    Trzymam kciuki! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcie :),a praca z tymi książkami to ja po 4 latach nadal znajduję stosy które bym chciała przeczytać i mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. @Sil - hm... między innymi ty :D kryzys raz w tygodniu? nierealne :P
    @Finka - też o tym pomyślałam gdy to usłyszałam :D
    @Agnesto - już powolutku wracam do czytania, liczę, że znów uda mi się wpaść w szał czytania :D
    @AgnieszkaWawka - wiesz zawsze można skorzystać ze zniżki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Każdy kryzys mija :)

    Urocze zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  14. dziękuję :) mój na szczęście już minął :D

    OdpowiedzUsuń