wtorek, 19 marca 2013

#240

 Droga Tachykardio!

Po książkach lekkich, łatwych i przyjemnych oraz pełnych miłości trzeba zmienić styl na coś kryminalnego. Na coś co sprawi, że z zapartym tchem będziemy śledzić losy bohaterów i wraz z nimi walczyć z przeciwnościami losu. I taka właśnie była książka Tess Gerritsen „Prawo krwi”. Jak dobrze wiesz, nie było to moje pierwsze spotkanie z tą Autorką. Mam też nadzieję, że nie ostatnie.

Willy chcąc spełnić ostatnią wolę swojej umierającej matki postanawia dowiedzieć się co tak naprawdę wydarzyło się w Wietnamie dwadzieścia lat wcześniej. Właśnie tyle lat minęło odkąd samolot z jej ojcem Dzikim Billem Maitlandem rozbił się w dżungli. Jednak ciała nigdy nie znaleziono. Willy postanawia wyruszyć do Wietnamu by dowiedzieć się co dokładnie stało się podczas tego lotu. Kto był odpowiedzialny za ten lot i kim był tajemniczy pasażer? Kiedy tam dociera spotyka Guya Barnarda, antropologa na usługach armii. Pierwsze spotkanie było dość niefortunne, jednak po jakimś czasie Willy przekonuje się, że tak naprawdę tylko Guy jest w stanie jej pomóc. Postanawiają poznać prawdę za wszelką cenę, jednak jest ktoś kto nie chce dopuścić do rozwiązania tej zagadki. Grozi im niebezpieczeństwo. Czy uda im się dowiedzieć co stało się tamtego dnia? Dlaczego jedyna osoba która przeżyła katastrofę, dzień po wyjściu z niewoli popełniła samobójstwo?

Jak to bywa w książkach Tess Gerritsen akcja leci na łeb na szyję. Nie mamy czasu by wziąć głęboki oddech by zaakceptować fakt, że ktoś groził głównej bohaterce i musi teraz sama wybrać komu ufać a komu nie. Dość szybko jednak weryfikuje osoby które jej pomogą i wesprą wtedy kiedy będzie potrzebować pomocy. I uwierz mi będziesz zaskoczona jej wyborem.

W książce „Prawo krwi” znajdziesz wątek kryminalny oraz wątek miłosny. Jednak ten drugi jest bardziej na drugim planie, bo przecież nie on tutaj jest najważniejszy. Najważniejsze jest dowiedzenie prawdy dotyczącej tamtego feralnego wypadku.

Książkę czyta się bardzo szybko, nie da się jej odłożyć na bok by wykonać obowiązki domowe. O nie, na to nie licz. Ponieważ jak tylko odłożysz książkę na bok, to będziesz obgryzać paznokcie z ciekawości co dzieje się dalej. I nie zaczynaj tej książki czytać wieczorem, bo nockę będziesz miała zarwaną na mur beton.

Jeśli masz ochotę na dobry kryminał trzymający w napięciu od początku do końca to śmiało sięgnij po ostatnią książkę Tess Gerritsen. Nie zawiedziesz się!!!

Pozdrawiam
Archer



P.S.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira Harlequin

13 komentarzy:

  1. Zapowiada się świetny, trzymający w napięciu kryminał. Muszę się za nim rozejrzeć :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widzę Gerritsen nie zawodzi i wciąż trzyma wysoki poziom! Zazdroszczę wrażeń i lecę rozejrzeć się za książką:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że trzyma poziom, podobnie jak Kava :)

      Usuń
  3. O nawet nie wiedziałam, że Gerritsen wydała nową książkę. Uwielbiam jej kryminały. Muszę koniecznie i w ten się zaopatrzyć.. Czytałaś jej serie z detektyw Rizolli? Zdecydowanie polecam!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie czytałam jeszcze serii o Rizolli ale widziałam serial świetny :)

      Usuń
  4. Lubię takie emocjonujące historie, które tak mocno wciągają, że aż się nie chce odkładać ich na półce. Sama czekam na ,,Prawo krwi'', więc ogromnie mnie cieszy twoja pozytywna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  5. moja przygoda z Gerritsen nie jest może zbyt długa, ale za to bardzo udana. po kolejne ksiażki sięgam z coraz większą przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja przygoda też nie, ale wiem, że zawsze gdy sięgnę po jej książkę to się nie zawiodę

      Usuń
  6. Gerritsen ma specyficzny styl - pisze tajemniczo, interesująco z ekscytującym romansem w tle, ale lekko. I to właśnie mi się u niej podoba - wiem czego można spodziewać się po każdej kolejnej książce, więc mogę brać je w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, u niej ten romans nie jest pierwszoplanowy i to jest najlepsze

      Usuń
  7. Mam w planach- kolejna zachęcająca recenzja plus znana mi już autorka, myślę, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No w końcu zamieściłam swoją recenzję i mogłam przybiec do ciebie przeczytać o twoich wrażeniach:) Widzę, że całkiem podobne:) Co mnie nie dziwi, bo Pani Gerritsen pisze naprawdę wciągające kryminały. To było moje drugie spotkanie z tą autorką. Oczywiście bardzo udane. Będę szukać kolejnych jej książek. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń