Droga Tachykardio!
Powiedz mi proszę, czy o miłości to pięknie potrafią pisać tylko kobiety? Poezję z kobiet najpiękniej potrafiła pisać Maria Pawlikowska Jasnorzewska oraz Halina Poświatowska. Podobnie jest z literaturą. W świecie króluje Nora Roberts oraz Danielle Steel. Jednak jak dla mnie najpiękniej o miłości potrafią pisać mężczyźni. Na naszym podwórku zdecydowanie króluje Janusz Leon Wiśniewski. Natomiast niekwestionowanym królem miłosnych opowieści jest Nicholas Sparks. Jednak na chwilę obecną Pan Sparks ma rywala albo raczej konkurenta.
Richard Paul Evans jak napisali na stronie Wydawnictwa ZNAK - autor poruszających powieści, z których każda trafia na pierwsze miejsca amerykańskich list bestsellerów. Dzięki temu może spokojnie pogodzić pisanie z wychowywaniem piątki dzieci i angażowaniem się w działalność organizacji charytatywnych. Jest założycielem m.in. fundacji na rzecz dzieci zaniedbywanych.
„Kolory tamtego lata” to historia życia i miłości Elleny. Poznajemy ją pewnego dnia gdy leżąc na leżaku spotyka pewnego Amerykanina, który jest pisarzem. Przez całkowity przypadek opowiada mu swoją opowieść miłosną. Otóż Ellena to amerykanka, która zakochała się w przystojnym Włochu i razem z nim przyjechała do Jego ojczyzny. Konkretniej do Toskanii. Niestety po ślubie, mąż jest w ciągłych rozjazdach służbowych i opieka nad ich chorym na astmę synem spada na jej barki. Ellena - teraz Eliana – czuje się samotna i zamknięta w złotej klatce. Nie ma żadnej możliwości powrotu wraz z synem do Stanów. Eliana traci nadzieję, że jej życie się zmieni i znów zagości w nim miłość. Pewnego dnia do jednego ze skrzydeł domu w którym mieszka Eliana wprowadza się tajemniczy Amerykanin. Czy spotkanie przerodzi się w coś więcej aniżeli tylko zwykłą znajomość? Czy Elenie uda się wyrwać ze złotej klatki w którą zamknął ją mąż?
Książka wciąga od pierwszych stron, nie można się od niej oderwać. Czytając ja zastanawiałam się czy Autor faktycznie spotkał Ellen. To nie jest typowy romans, których pełno na półkach księgarni. To historia, która mogła wydarzyć się naprawdę. Bohaterowie są barwni, nie są sztywni no i co najważniejsze mają bogatą przeszłość.
Największym plusem jest sceneria w której rozgrywa się historia miłosna Eliany. Toskania, to piękny rejon Włoch który kusi swoimi winnicami i włoskimi daniami. Czasami zamykałam oczy i pod powiekami widziałam wąskie uliczki miasteczka, a na języku czułam smak czerwonego wina i potraw, które szykowała główna bohaterka. Normalnie zamarzyła mi się Toskania i włoskie klimaty.
Książka bardzo mi się spodobała i myślę, że Tobie także przypadnie do gustu. Jest w sam raz na wakacje. Wystarczy jedno popołudnie i będzie po książce, znaczy się skończysz ją czytać. Mnie wystarczyło ok. 6 godzin by ją „połknąć”. Bo jej nie da się odłożyć na dłużej niż na pięć minut. Teraz będę szukać innych pozycji Evans’a. Muszę przyznać, że przekonał mnie do siebie.
Pozdrawiam serdecznie
Archer
P.S.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Literanova
Uwielbiam takie książki, już sama okładka przyciąga a historia miłości na pewno by mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńpolecam polecam polecam :) masz rację okładka przyciągająca :)
OdpowiedzUsuńTaka książka mi się zdecydowanie teraz przyda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
:)
OdpowiedzUsuńToskania, bajka, która bajką nie jest, prawdziwa historia, romans inny niż wszystkie... Hmm... Brzmi ciekawie i myślę, że w ten letni czas może okazać się przyjemną lekturą :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka też by mi przypadła do gustu :) Czasem trzeba sięgnąć po coś lżejszego. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń@Bellatriks - w sam raz na lato :) ach... gdyby była możliwość wybrania się do Toskanii to wsiadam w samochód i jadę :)
OdpowiedzUsuń@Domi - przypadnie
Czytałam 'Doskonały dzień' tego autora i jakos mne ta ksiazka nie porwała.Czytałam lepsze.
OdpowiedzUsuńA 'Kolory tamtego lata' mam na półce i w planach czytelniczych.
o książce którą wspomniałaś nie słyszałam, nie każdy lubi taką literaturę, jednego może porwać od pierwszych stron i będą same ochy i achy a dla innego to będzie zwykła książka jakich pełno
OdpowiedzUsuńMam dwie książki Sparksa, czekają na lepsze chwile i czas...
OdpowiedzUsuńa kiedy te lepsze chwile nadejdą?
OdpowiedzUsuńJa czytam teraz "Podarunek" tego autora. Nie miałam wcześniej styczności z jego twórczością, a książka o której piszesz również jest w moich wakacyjnych planach czytelniczych :)
OdpowiedzUsuńCosik dla mnie :):):)
OdpowiedzUsuńTa bajka - niebajka to raczej nie moje klimaty, ale nastrój i charakter Włoch opisałaś w sposób bardzo... pociągający. Dziś na kolację cannelloni czerwone, półwytrawne - obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńja również lubię tego typu książki, idealny przerywnik między thrillerami i kryminałami :)
OdpowiedzUsuńNo i ta Toskania :)
Z innych dzieł Evansa polecić Ci mogę Zaklinacza koni- będziesz zadowolona :)
@Evita - w takim razie czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuń@Sabinka - zdecydowanie coś dla Ciebie, Kochana spodoba Ci się na bank
@kaja_kicia - jak mogłaś??? normalnie aż mi ślinka cieknie
@Kinga - Słońce, to nie ten Evans, ten od Zaklinacza ma na imię Nicholas a ten to Richard
no zdecydowanie muszę wziąć ją pod uwagę... kiedyś :)
OdpowiedzUsuńlubię ten termin "kiedyś"
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu czuję, że muszę przeczytać Evansa....;-)
OdpowiedzUsuńKochana... teraz to Ty mnie załamałaś... Kolejna książka trafia na listę Muszę to mieć... ;) Wydaje mi się, że ją po prostu trzeba przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKonkurent Sparksa? Na pewno przeczytam:))
OdpowiedzUsuńNie mogę się wprost doczekać aż ją przeczytam! Bardzo cenię Evansa, tym bardziej moje oczekiwanie staje się niecierpliwe;D
OdpowiedzUsuńPare dni temu skończyłam "kolory tamtego lata" i muszę przyznać, że zaczarowała mnie ta książka. Zgadzam się z Twoim każdym słowem i gorąco namawiam do jej przeczytania innych. :)
OdpowiedzUsuń@Agnesto - koniecznie trzeba nadrobić :)
OdpowiedzUsuń@Bujaczek - trzeba mieć i przeczytać
@MirandaKorner - :) dokładnie
@Scathach - :)
@finkaa - miło mi że się ze mną zgadzasz :)
o żesz! faktycznie!
OdpowiedzUsuńKupiłam swego czasu Podarunek, sprawdzam na półkę... Richard... czyli ten sam? :)Ten od Noel, Stokrotek i wielu recenzji z blogów?
W takim razie jeszcze nie czytałam :)
A co do Nicholasa... to polecam! Czytałam jeszcze Przepaść - równie fajna :))
tak, to dokładeni ten sam Evans od Noel i stokrotek :) muszę koniecznie przeczytać którąś z jego wcześniejszych książek
OdpowiedzUsuńNicholasa czytałam "Zaklinacza koni" tej drugiej nie kojarzę