Droga Tachykardio!
Kiedy za oknem pogoda nie sprzyja
podróżom, kiedy nie mamy ochoty na spacery po parku, powinniśmy zasiąść w swoim
ulubionym fotelu i oddać się lekturze książki. Najlepiej takiej, która
całkowicie oderwie nas od rzeczywistości. Która sprawi, że chociaż na chwilę
uciekniemy wraz z bohaterami w ich świat. Tak właśnie było gdy czytałam powieść
Agnieszki Krawczyk „Magiczne miejsce” .
Wraz z Witoldem Mossakowskim
przenosimy się do maleńkiej i malowniczej wioski o wdzięcznej nazwie Ida (nie
wiem dlaczego, ale skojarzyła mi się ona z tytułem książki M. Musierowicz „Ida
Sierpniowa”, muszę zapytać Autorki czy było to zamierzone). Witold kupuje tam
zrujnowany pałac. Bo przecież „z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a
rośnie na święty spokój. (jak się potem okazało to cytat z ulubionego filmu
Autorki). Postanawia go wyremontować. Zaprzyjaźnia się z panią sołtys Milą,
ekscentrycznymi nauczycielami Wojtkiem i Albertem, a także z właścicielką
dworku. Odkrywa, że mieszkanie w takim miejscu ma swój urok. Postanawia na stałe
przenieść się do Idy, a także założyć własny biznes.
Agnieszka napisała książkę pełną
ciepła, humoru, miłości, marzeń i o dążeniu do celu. Dodatkowo każda strona przepełniona
jest zapachem perfum, które wytwarzała w swoim domku Tekla. A także śmiechem
dzieci oglądających niebo przez teleskop, na wieży domu Mili. Autorka w swojej
powieści pokazała, że każdy z nas powinien mieć swoje miejsce na ziemi. Miejsce
w którym będziemy mogli zapuścić korzenie na starość. Główny bohater właśnie po
wielu latach podróży, w końcu postanawia znaleźć swoje miejsce. Przenosi się z
głośnej Warszawy do Idy, miasteczka na końcu Polski.
Najbardziej przypadło mi do gustu
to, że mieszkańcy tej małej mieściny na końcu Polski nałogowo czytali książki.
I to nie byle jakie. Dzieciaki były zachwycone serią książek o Harrym Potterze.
Do tego stopnia, że doszukiwały się w Witoldzie podobieństw ze znanym
czarodziejem. Oprócz tego, starsi bohaterowie lubowali się w książkach
przygodowych, marynistycznych oraz w klasyce a konkretniej w „Moby Dick”.
Dodatkowo Autorka nawiązywała do filmów z lat 80-tych między innymi kultowego
„Miś” czy „Vabank”.
Na okładce książki widnieje
informacja od Agnieszki: „Bardzo chciałam, żeby książka budziła pozytywne
emocje, była ciepła i krzepiła jak cukier.” Myślę, że udało się to Autorce bez
dwóch zdań.
Tachykardio, wiem, że lubisz
książki z poczuciem humoru, z tajemnicą a także z pięknymi miejscami. Wiem
także, że marzysz i wiesz, że te marzenia się spełnią. Jeśli znajdziesz czas
koniecznie przeczytaj „Magiczne miejsce”, nie zawiedziesz się. Polecam!
Archer
Moja ulubiona książka tej Autorki, i caly czas liczę na kontynuację :))))
OdpowiedzUsuńfajnie by było gdyby powstała kontynuacja, w sumie nie miałabym nic przeciwko temu :D
Usuńczytałam, bardzo mi się podobała, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam, ale jeszcze nie czytałam. Zamierzam to jednak nadrobić w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńkoniecznie, bo warto :)
UsuńCzytałam tę książkę. Fajna historia :) Ale drugi raz już nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA mnie nie przypadła do gustu
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale recenzja kusi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie. W tle dworki, pałacyki, dążenie do celu i książkiiiiiiiii. Tak, koniecznie muszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńKusisz :) więc już wpisuję książkę na listę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja to mam! Muszę przeczytać wreszcie :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie przeczytałaś? koniecznie musisz nadrobić zaległości :)
UsuńNo właśnie też doszłam do takiego wniosku :)
Usuń