Właśnie doszłam do wniosku, że serie książkowe są jednak
całkiem niezłe. Powód? Mamy pewność, że szybko nie rozstaniemy się z ulubionymi
bohaterami. Bo skoro czytamy już np. czwartą książkę z serii to znaczy, że:
a) lubimy bohaterów i się z nimi zaprzyjaźniliśmy
b) książki są świetne i wciągające.
Tak właśnie jest z kolejną częścią przygód nieustraszonej łowczyni nagród Staphanie Plum czyli książką Janet Evanovich „Zaliczyć czwórkę”
a) lubimy bohaterów i się z nimi zaprzyjaźniliśmy
b) książki są świetne i wciągające.
Tak właśnie jest z kolejną częścią przygód nieustraszonej łowczyni nagród Staphanie Plum czyli książką Janet Evanovich „Zaliczyć czwórkę”
Stephanie Plum znów wpada w
tarapaty. No cóż, w jej przypadku to normalka. Tym razem musi doprowadzić do
aresztu Maxime Nowicki, która ukradła samochód swojego chłopaka i nie stawiła
się na rozprawie. Niby nic trudnego. Jednak dla Stephanie każde zadanie jest
nadzwyczajne i… wpędza ją w kłopoty. Tym razem Steph natknie się na:
oskalpowaną matkę Maxime, przyjaciółkę bez palców. Do pomocy będzie miała
niezastąpioną Lulę oraz Sally’ego drag queen. Niezły tandem co? Ale żeby nie
było nudno jej samochód wyleci w powietrze, ktoś podpali mieszkanie i
Cukiereczek będzie jej groził śmiercią. A żeby nie było całkowicie nudno pojawi
się rodzina Morellego. Babcia Bella, która uroczym okiem wypatrzy małe bambino,
a ciotki będą donosić jedzenie, bo przecież kobieta w ciąży musi o siebie dbać.
No i jak tu nie zwariować?! Na szczęście zawsze może liczyć na Komandosa, który
jak zwykle wyciągnie ją z kłopotów.
Książki Janet Evanovich mają to
do siebie, że są świetne. Nie mogę sobie przypomnieć, czy czytałam kiedykolwiek
lepszą serię kryminalno – komediową. Tak właśnie. Te książki sprawiają, że
śmieję się jak norka i nie potrafię przestać. Autorka ma świetny talent
wymyślania nowych kłopotów w które pakuje się jej bohaterka. Dodatkowo dorzuca
nowych i barwnych bohaterów. W tej części takim bohaterem jest Sally. Sally to
drag queen który pomaga Steph w rozwiązywaniu zaszyfrowanych wiadomości.
Niestety jest też nie małą przyczyną jej kłopotów. Oczywiście, nie można
zapomnieć o Luli która jak zwykle będzie towarzyszyć Śliweczce podczas „akcji”
i będzie ratować jej tyłek… paralizatorem.
Jedyną wadą książek Janet
Evanovich jest to, że… za szybko się kończą. Seria o Stephanie Plum wciąga, a
co za tym idzie książkę jesteśmy w stanie przeczytać w ciągu jednego dnia. Nie
można się od nich oderwać. No i oczekiwanie na kolejną część trwa w
nieskończoność. Nie oszukujmy się, z ostatnią kropką jesteśmy ciekawi co będzie
dalej. Czy Morelli w końcu dojrzeje do związku? Czy Steph w końcu przestanie
popadać w tarapaty? Polecam!!!
Ja niestety nie znam żadnej książki Janet Evanovich, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie. Skoro jest to seria praktycznie pozbawiona wad, to chce się sama o tym przekonać na własne oczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
wadą jest to, że bardzo wciąga i szybko się czyta ;)
UsuńNie znam ani autorki ani tej serii. I się zastanawiam czy zaryzykować i przeczytać pierwszą część. Jeżeli znajdę w bibliotece to jak najbardziej, ale sama się chyba nie będę angażowała w jej poszukiwania mimo, że seria ma niewiele wad. ;)
OdpowiedzUsuńja zaryzykowałam pierwszą część bo dowiedziałam się, że powstał film z Katherine Heighl, a że lubię tę aktorkę postanowiłam wpierw przeczytać książkę a potem obejrzeć film i nie żałuję... teraz czekam z niecierpliwością na kolejną część :)
UsuńSkoro tak zachęcasz to pozostaje mi tylko poszukać tej książki. Film chętnie też obejrzę, ale nie wiem co będzie pierwsze. ;)
UsuńJa również uwielbiam serie, moje serce raduje się na samą myśl, że przygoda będzie trwać i trwać :)Najfajniejsze u Stephanie jest to, że ciągle chce się więcej i więcej...
OdpowiedzUsuńto prawda, ale ponoć te wersje (pozostałych części) które już są na rynku nie są tak dobre jak te wydane przez Fabrykę
Usuńseria wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńzobaczę, czy znajdę może pierwszą część w bibliotece :)
jeśli się uda i przeczytasz to daj znać co o niej sądzisz :)
Usuńwydaje się to być interesująca książka, no i jak ty przebrnęłaś już przez cztery części, to coś musi być na rzeczy
OdpowiedzUsuńhumor to jest sekret książek Evanovich ;)
UsuńUwielbiam serię o Pannie Plum:). To kryminał na szóstkę z plusem :)Właśnie jestem w połowie Czwóreczki.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się podoba :)
Usuńpani Plum jeszcze nie znam, ale od lat wiernie śledzę kilka moich ulubionych serii. Szkoda tylko, że Kallentoft zakończył swoje "pory roku".
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze nie czytałam, Kallentofta, muszę nadrobić zaległości :)
UsuńTeż się ostatnio przekonałam do serii książkowych, a kiedyś omijałam szerokim łukiem. Ale skoro nas wciaga, polubiliśmy bohaterów i ciekawi jesteśmy co dalej to czemu nie?
OdpowiedzUsuńTej serii jeszcze nie czytałam, a że uwielbiam kryminały to się za nią rozejrzę.
Podoba mi się Twoje zdjęcie w nagłówku!!!:))
kryminał z uśmiechem :)
Usuńcieszę się, że podoba Ci się logo, to wspólne dzieło z Osobistym Mężczyzną ;)
nie słyszałam o tej serii ale skuszę się, jak tylko gdzieś ją spotkam, ja lubię kontynuacje książkowe, pozdrawiam i zapraszam na mój nowy blog "u Was"
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńChętnie przeczytam w wolnej chwili:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam pierwsza część. Bardzo przyjemna lektura :)
OdpowiedzUsuń