Jak już większa część z Was wie pracuję w księgarni. I bardzo lubię swoją pracę w szczególności kontakt z klientem. Jak wiadomo zdarzają się różni ludzie. Chyba po części pozazdrościłam Viconii historyjek rodem z pracy. Więc postanowiłam, podzielić się kilkoma historyjkami z życia księgarni nr 87. Prawdę mówiąc dzieliłam się nimi już na swoim profilu na fb ale nie każdy ma tam konto. Tak więc zapraszam do lektury:
Historia nr 1:
Klient: Czy dostane książki Seweryna Krajewskiego? (mnie ścina z nóg bo nie wiedziałam że najbardziej znany muzyk napisał książki, dla pewności zaglądam do systemu)
Ja: Obawiam się że nie mamy. Ale za to Marka Krajewskiego tego od kryminałów i Breslau owszem mamy.
Klient: O niego mi chodziło.
Historia nr 2
Klientka: Czy dostanę u Pani płyty?
Ja: Jakie płyty?
Klientka: Do słuchania.
Ja: Audiobooki?
Klientka: Nie, takie z muzyką.
Ja: Takie płyty znajdzie Pani w Trafficu.
Klientka: Aaa... w Empiku.
Ja: Nie, w Trafficu. W Forum nie ma Empiku, jest Traffic, na wprost głównego wejścia niedaleko schodów ruchomych.
Klientka: A to nie jest Empik?
Ja: (z nutką zniecierpliwienia) Nie, Empik znajdzie Pani w Rynku oraz w Auchan.
Czekałam na pytanie, gdzie jest Auchan, ale na szczęście takowe nie padło. Uff... Chyba muszę zapisać się do logopedy na zajęcia z wymowy, bo jak tak dalej pójdzie trafi mnie szlag :D Ale tylko spokój może nas uratować
Historia nr 3
klientka: czy dostane książkę "Traktat o szczęściu"?
Ja: niestety nie mamy tej pozycji na polce
klientka: jak to możliwe że nie macie tej książki
ja: nie mamy wszystkich pozycji ale jeśli pani chce zamówię
klientka: nie dziękuję pójdę do takiej księgarni w której ta książka czeka na czytelnika na półce
Pozdrawiam wszystkich księgarzy i klientów
Historia nr 1:
Klient: Czy dostane książki Seweryna Krajewskiego? (mnie ścina z nóg bo nie wiedziałam że najbardziej znany muzyk napisał książki, dla pewności zaglądam do systemu)
Ja: Obawiam się że nie mamy. Ale za to Marka Krajewskiego tego od kryminałów i Breslau owszem mamy.
Klient: O niego mi chodziło.
Historia nr 2
Klientka: Czy dostanę u Pani płyty?
Ja: Jakie płyty?
Klientka: Do słuchania.
Ja: Audiobooki?
Klientka: Nie, takie z muzyką.
Ja: Takie płyty znajdzie Pani w Trafficu.
Klientka: Aaa... w Empiku.
Ja: Nie, w Trafficu. W Forum nie ma Empiku, jest Traffic, na wprost głównego wejścia niedaleko schodów ruchomych.
Klientka: A to nie jest Empik?
Ja: (z nutką zniecierpliwienia) Nie, Empik znajdzie Pani w Rynku oraz w Auchan.
Czekałam na pytanie, gdzie jest Auchan, ale na szczęście takowe nie padło. Uff... Chyba muszę zapisać się do logopedy na zajęcia z wymowy, bo jak tak dalej pójdzie trafi mnie szlag :D Ale tylko spokój może nas uratować
Historia nr 3
klientka: czy dostane książkę "Traktat o szczęściu"?
Ja: niestety nie mamy tej pozycji na polce
klientka: jak to możliwe że nie macie tej książki
ja: nie mamy wszystkich pozycji ale jeśli pani chce zamówię
klientka: nie dziękuję pójdę do takiej księgarni w której ta książka czeka na czytelnika na półce
Pozdrawiam wszystkich księgarzy i klientów
Heheh z serii historie upierdliwych klientów też coś mam...
OdpowiedzUsuńK: Czy dostanę u państwa kilometrażyk?
ja: Co takiego?
K(zniecierpliwiona): No taki przyrząd, który się podpina do paska i on liczy kroki.
ja: Aaa krokomierz?
K: No właśnie krokomierz :)
ja: Jest na dziale sportowym, dwie alejki dalej :)
Jakieś dwie minuty później na dziale sportowym...
K: Czy dostanę u was kilometrażyk?
koleżanka z działu sportowego: O_o???
ha ha ha :) uwielbiam takich klientów :)
UsuńKlient potrafi, ale niestety...nie zawsze to wychodzi pracownikowi sklepu na dobre :-)
OdpowiedzUsuńowszem nie wychodzi, ale zawsze jest o czym wspominać :)
UsuńAle masz ciekawą pracę!! Nie sposób się nudzić, zwłaszcza z takimi klientami:))
OdpowiedzUsuńprawda :)
UsuńEch..naprawdę niektóre sytuacje są zabawne, ale jednocześnie i irytujące, jednak wierzę w ciebie, że dasz sobie radę w każdej, nawet najbardziej kosmicznej sytuacji :-)
OdpowiedzUsuńnajgorsze to nie wybuchnąć klientowi w twarz :) czasem bardzo trudno utrzymać kamienną twarz :)
UsuńCzasem takie sytuacje są humorystyczne, ale po n-tym takim kliencie można mieć mordercze zamiary ;)
OdpowiedzUsuńoj uwierz mi, że można :D czasem aż chce się nad kasami zawiesić plakaty ze zdjęciami i komentarzem: tych klientów nie obsługujemy
UsuńCiekawe historyjki 8)
OdpowiedzUsuńJa to najbardziej "lubię", jak zaczepiają mnie w sklepie podczas zakupów - zaznaczam, że nie jestem sprzedawcą i nigdy nie byłam, ale chyba przyciągam tych wszystkich zagubionych klientów. Ostatnio zaatakowała mnie babcia z bombonierką. Nachalnie podsuwa mi pudełko pod nos i pyta:
-Czy 400g to 40dag?
Uśmiecham się i mówię, że tak.
-A czy to dużo, jak pani myśli?
-No nie wiem.
-A dobra ta bombonierka?
-...??? 8)
czasem jak wyskakuję na chwilkę do "kerfura" to też mnie biorą za pracownika i też "uwielbiam" takie starsze panie :D
UsuńMasz ciekawą pracę, marzenie każdego książkocholika ;) A praca z ludźmi jest ciekawa choć bywa czasem irytująca;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
:)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo spokoju i poczucia humoru ;-)
OdpowiedzUsuńprzyda się :)
UsuńKs 77 pozdrawia xD
OdpowiedzUsuńA tak Ci powiem, że u mnie ostatnio było tyle tekstów, że masakra, a większości nie zapisywaliśmy. Ja czasami po prostu nie wierzę, i jak już mi minie osłupienie to zapominam zapisać potem ;D
Ale czekaj, mam! O Kubusiu Puchatku i Krzyżakach ;D
Idę na bloga, dzięki za przypomnienie, że go w ogóle mam ;D
pozdrawiam Ks 77 :)
Usuńno my jakoś nie zapisujemy, a szkoda :( bo z tego powstałaby świetna książka :) osobiście staram się zapamiętać te z którymi sama mam do czynienia a potem dzielę się nimi na fb a teraz postanowiłam od czasu do czasu wrzucić jakiś smakowity kąsek tutaj :) w takim razie biegnę poczytać o Kubusiu :)
Wiesz co? Moim zdaniem bezpośredni kontakt z człowiekiem w pracy, może być zarówno fantastyczny jak i fantastycznie denny. Czasem lecę do pracy jak na skrzydłach niesiona wspomnieniami z dnia poprzedniego, by za sekundę rozczarować się pustką w ludzkich głowach.
OdpowiedzUsuńDoprawdy przemiłe historyjki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSeweryn czy Marek, co za różnica ;) A książi mają czekać i koniec! :P
OdpowiedzUsuńNiesamowite historie, jest co wspominać :) Ja przyznam, że chętnie popracowałabym w księgarni (czy bibliotece). Coś wspaniałego.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony życzę dużo humoru i dystansu do ludzi.
Pozdrawiam serdecznie :)