Jakby nie było mamy już prawie połowę miesiąca za sobą. Zima raczyła się chyba w końcu zawitać bo u mnie na Śląsku za oknem śnieg sypie nieustannie. Hm… osobiście za śniegiem nie przepadam. Bo nasypie, zasypie a potem znika. No dobrze ale przecież ja nie o tym chciałam. Jak zwykle odbiegam od tematu. Nowy Rok to czas by coś tam sobie postanowić. Przyznaję, że najważniejsze postanowienia zamieściłam w moim zielonym kalendarzu. Nie wiem czy dotrwam w postanowieniach, ale zawsze próbować trzeba. Najważniejsze w kalendarzu, natomiast z tymi ważniejszymi podzielę się z Wami. No przepraszam czasem bywam ekshibicjonistką i lubię się dzielić
1. Nadal czytać. No wiem wielkiego odkrycia nie zrobiłam. Ale… postawiłam sobie za cel czytanie książek z własnej biblioteczki. Chodzi mi o te które sama zakupiłam. Wiem, że gdzieś w sieci jest wyzwanie „Z półki” – przeczytałam o tym na kilku blogach – jednak ja nie mam na tyle samozaparcia żeby się do niego zapisać. Owszem będę podczytywać „swoje” książki, ale… tak cichutko, w kąciku swego pokoju. Postaram się dzielić opiniami, w miarę własnych możliwości. Bo serce mi się kraje gdy widzę je i wiem, że są dobre a ja…. Nie mam dla nich czasu. Tak więc BĘDĘ CZYTAĆ!!! (głupia, to jest logiczne, przecież nie żyjesz bez czytania)
2. Pisać recenzje. No cóż, nie oszukujmy się… uwielbiam pisać. Przelewać na komputer swoje myśli. No cóż nie zawsze mi to wychodzi, ale się staram. Więc będę dalej się starać i robić to tak jak potrafię. Jeśli się komuś nie będzie podobało, to trudno w prawym górnym rogu jest czerwony „x” zawsze można zamknąć :D
3. Fotografować. Zdjęcia to moje drugie życie i kolejna pasja. Jak już wiadomo fotografuję od 24 lat. Tak nie przewidzieliście się. Od najmłodszych lat biegam z aparatem w ręku. I niech tak pozostanie.
4. Postarać się skończyć pisać „książkę” oczywiście jeśli można to szumnie książką nazwać. Coś tam sobie piszę od czasu do czasu, ma to dialogi, ma opisy, jakiś tytuł roboczy też, bohaterowie chyba są dosyć charakterni, więc… hm… to chyba książka.
5. Last but not least -> systematyczność. Tego mi najbardziej potrzeba w nowym roku. Systematyczności. Nie tylko w pisaniu, czytaniu ale także odwiedzaniu blogów, Waszych wirtualnych domów.
1. Nadal czytać. No wiem wielkiego odkrycia nie zrobiłam. Ale… postawiłam sobie za cel czytanie książek z własnej biblioteczki. Chodzi mi o te które sama zakupiłam. Wiem, że gdzieś w sieci jest wyzwanie „Z półki” – przeczytałam o tym na kilku blogach – jednak ja nie mam na tyle samozaparcia żeby się do niego zapisać. Owszem będę podczytywać „swoje” książki, ale… tak cichutko, w kąciku swego pokoju. Postaram się dzielić opiniami, w miarę własnych możliwości. Bo serce mi się kraje gdy widzę je i wiem, że są dobre a ja…. Nie mam dla nich czasu. Tak więc BĘDĘ CZYTAĆ!!! (głupia, to jest logiczne, przecież nie żyjesz bez czytania)
2. Pisać recenzje. No cóż, nie oszukujmy się… uwielbiam pisać. Przelewać na komputer swoje myśli. No cóż nie zawsze mi to wychodzi, ale się staram. Więc będę dalej się starać i robić to tak jak potrafię. Jeśli się komuś nie będzie podobało, to trudno w prawym górnym rogu jest czerwony „x” zawsze można zamknąć :D
3. Fotografować. Zdjęcia to moje drugie życie i kolejna pasja. Jak już wiadomo fotografuję od 24 lat. Tak nie przewidzieliście się. Od najmłodszych lat biegam z aparatem w ręku. I niech tak pozostanie.
4. Postarać się skończyć pisać „książkę” oczywiście jeśli można to szumnie książką nazwać. Coś tam sobie piszę od czasu do czasu, ma to dialogi, ma opisy, jakiś tytuł roboczy też, bohaterowie chyba są dosyć charakterni, więc… hm… to chyba książka.
5. Last but not least -> systematyczność. Tego mi najbardziej potrzeba w nowym roku. Systematyczności. Nie tylko w pisaniu, czytaniu ale także odwiedzaniu blogów, Waszych wirtualnych domów.
No cóż, myślałam, że będzie tego znacznie mniej. Ale PIĄTKA pięknie brzmi, czyż nie? No nic, kończę bo pewnie zanudziłam Was na śmierć. Idę dalej wikłać się w romans literacki z Miłoszewskim i wyobrażać sobie, że Teo to jednak Bukowski a nie Ostaszewska. Hawk!!!
no piękne i wzniosłe postanowienia kochana :) trzymam kciuki i za słowo, w szczególności jeśli chodzi o odwiedzanie innych blogów... też to sobie powinnam obiecać...
OdpowiedzUsuńw sumie to chyba powinno być pierwsze :D trzymam kciuki żeby Ci się udało
Usuń"Piątka" mocnych postanowień, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńbyle w nich wytrwać :)
OdpowiedzUsuńCzytając twoje postanowienie pomyślałam sobie, że ja mam podobne jak u ciebie( oprócz pisania książki). Zdjęcia również lubię robić mojej rodzince, choć to bardziej amatorskie fotki. Życzę zatem tobie i sobie, abyśmy wytrwały w naszych postanowieniach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
uwierz mi moje zdjęcia też są jak najbardziej amatorskie ;) wytrwałości zatem :)
UsuńNigdy nie robiłam postanowień i nadal nie czuję takiej potrzeby. Ale Tobie kochana życzę żebyś w swoich wytrwała ;*
OdpowiedzUsuńpostaram się, ale życie jak wiadomo wszystko weryfikuje :)
UsuńBukowski zdecydowanie, nie wiem jak ty uważasz, ale moje zdanie jest takie, że nie będzie nam żadne filmowiec pluł w twarz Szacką. Hawk
OdpowiedzUsuńKasia masz rację, Szacka mi nie pasuje za żadne skarby świata, oczywiście nie mam nic do Maji Ostaszewskiej, cenię ją jako aktorkę ale ni huhu w roli Teodora, nawet nie wiem czy będę sobie psuć nastrój filmem, może w sumie... tak obejrzę tylko i wyłącznie dla Bukowskiego :D
UsuńPostanowienia takie do wykonania moim zdaniem:)
OdpowiedzUsuńJa do wyzwania "Z półki" przystąpiłam, a to dlatego, że niestety jestem meganiesystematyczna... Ale jak mam bat nad sobą (czytaj: zobowiązanie i termin mnie goni) to się sprężam:)
u mnie nawet gdyby był bat to nie końca mam jak się sprężyć, praca czasem nie pozwala :( w szczególności, że robię same popołudniówki, dlatego luźno do tego podeszłam i podoba mi się pomysł wyzwania
Usuń