Jakiś czas temu (dość dawno w sumie, przerwa między jedną częścią a drugą jest dość spora) opowiadałam o książce „Jutro”. Wspominałam o wyborach jakie musimy dokonywać w ciągu naszego życia. W tamtym liście wspominałam, że dość często na naszej drodze stawiane są przeszkody, które musimy pokonywać czasem wbrew sobie. O podobnych wyborach i o walce z niektórymi słabościami jest kolejna część serii John'a Marsdena.
„Jutro 2. W pułapce nocy” to dalsze losy bohaterów „Jutro” pierwszej części serii, jednak nie wszystkich. Ellie, Robyn, Chris, Homer, Fi, Lee muszą dowiedzieć się co stało się z pozostałymi. Czy Corrie przeżyła postrzał w plecy? Czy Kevin pomógł dostać się dziewczynie do szpitala? Po raz kolejny muszą w szybkim tempie dorosnąć i zmierzyć się z wrogiem. Z radia dowiadują się, że świat akceptuje inwazję wroga i żyje dalej. Dla młodych ludzi to szok. Po raz kolejny muszą walczyć z samotnością, podejmować „dorosłe” decyzje. A czasem nawet zabijać, wbrew swoim przekonaniom. Czy dadzą sobie radę? Czy uda im się przeżyć? Czy śmierć kolejnego z nich nie załamie całej grupy?
Kiedy zaczynałam czytać drugą część przygód siódemki przyjaciół miałam pewne obawy. No bo przecież wiadomo, że zdarza się iż kolejna część jest słabsza. Muszę przyznać, że obawy nie były uzasadnione. Od pierwszej strony książka trzyma w napięciu. Nie można się nudzić, zwroty akcji następują jedna po drugiej. W książce jest także wiele emocji, nie tylko tych negatywnych. To właśnie w tej części „romans” między Ellie i Lee przechodzi rozkwit. Muszę przyznać, że Autor nie zawiódł.
Jestem pełna podziwu dla bohaterów. Wiem, że to całkiem fikcyjne postacie. Jednak autor nadał im mocne charaktery. Nie wiem czy ja, mimo iż jestem o wiele lat starsza od bohaterów, miałabym na tyle odwagi by dokonać tych wszystkich rzeczy których Oni dokonywali. Nie wiem czy miałabym na tyle siły by kogoś zabić. Chociaż z drugiej strony, kiedy naszemu życiu zagraża niebezpieczeństwo jesteśmy skłonni dokonać wielu nieprawdopodobnych czynów. Więc myślę, że stając twarzą w twarz z wrogiem wstępują w nas nieograniczone siły.
Jak piszą na okładce „Seria Jutro” to fenomen. No cóż nie można się z tym nie zgodzić. Miliony sprzedanych książek, kilkadziesiąt nagród w Australii, Stanach Zjednoczonych, Szwecji i Niemczech. Seria nadaje się nie tylko dla młodzieży, ale także dla starszych czytelników. Moim zdaniem John Marsden na stałe wpisał się w literaturę dla młodzieży. Liczę na to, że w dzisiejszej dobie internetu wielu młodych ludzi sięgnie po książki tego Autora.
Bardzo lubię te serię. Mam już za sobą wszystkie trzy części i szczególnie polecam ostatnią, jest fenomenalna.
OdpowiedzUsuńjestem w połowie trzeciej części jak skończę to Ci powiem czy mam podobne zdanie czy troszkę inne :)
OdpowiedzUsuńPoprosiłem wydawnictwo o wszystkie (trzy) części :-)
OdpowiedzUsuńw takim razie czekam na Twoje recenzje :)
OdpowiedzUsuńNa półce nadal czeka pierwsza część na przeczytanie i jakoś brak czasu na to, pomimo, ze tyle pozytywnych zapowiedzi :)
OdpowiedzUsuńjak to mówią: na wszystko przyjdzie czas :D
OdpowiedzUsuńhm, chyba będę musiała się w końcu skusić na tę serię... no.. jeszcze zobaczę opinię o 3 części :)
OdpowiedzUsuńna to musisz jeszcze chwilkę poczekać, jestem na 168 stronie z 268, myślę, że w weekend opinia będzie :D
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie przeczytałam tej od Ciebie pożyczonej
OdpowiedzUsuńPrzepraszam!! Postaram się to ogarnąć
oj tam spoko teraz będziesz miała jeszcze dwie kolejne do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą, druga już jest na półce, a trzecia do mnie idzie... :D Pewnie niedługo je przeczytam :D
OdpowiedzUsuń