wtorek, 5 kwietnia 2011

#069

Droga Espi!

Znasz taką autorkę jak Monika Szwaja prawda? Wyobraź sobie, że powstała cała seria książek "Monika Szwaja poleca!" Są to książki stricte rozrywkowe - jak czytam na stronie Wydawnictwa SOL. No i muszę się z wydawnictwem zgodzić w stu procentach. Faktycznie książka jest zabawna, napisana lekkim i łatwym językiem. A przede wszystkim jest jak najbardziej realna.

No dobrze, to teraz kilka słów o autorce a potem opowiem o czym książka i czy warto ją przeczytać? Czy taka kolejność Cię moja Droga satysfakcjonuje?

Otóż Pani Magdalena Witkiewicz "pokochała książki gdy jeszcze ssała smoczek" - takie zdanie widnieje na okładce książki. Już sam ten tekst może świadczyć o tym, że ma na swoim koncie mnóstwo przeczytanych pozycji. Oprócz tego jest mamą Lilianki oraz Mateuszka. Na co dzień prowadzi firmę marketingową "Efekt motyla" (muszę przyznać, że nazwa całkiem niezła)

A teraz o książce. Otóż "Milaczek" jest pierwszą książką z serii "Monika Szwaja poleca". Tytułowy Milaczek to dwudziestoszcześcioletnia Milena. Dziewczyna odkąd sięga pamięcią narzekała na swoją wagę a co za tym idzie wiecznie się odchudzała z różnym skutkiem. Milena pracuje jako analityk w międzynarodowej firmie. Muszę przyznać, że Jej szef Wacław to potrafił mnie doprowadzić do śmiechu, w sumie podobnie jak bohaterka. Oprócz niej poznajemy: Zofię Kruk, która jest ciocią Mileny. Zosia - jak zdrobniale nazywa ją Bachor - jest wdową, no dobrze bardzo bogatą wdową. No i jest jeszcze wspomniany Bachor - czyli Zuza, której pomysły były nie z tego świata. Czytając perypetie Zuzi nie sposób było się nie uśmiechnąć. No i zapomniałam jeszcze o Mariuszu - dentyście.

A wracając do Milenki. Otóż usilnie szuka męża. W sukurs przychodzi jej ukochana Ciocia Zosia która postanawia umówić ją w ciemno z Dentystą. Od razu obydwoje przypadają sobie do gustu. No i jak to w każdej książce bywa, zaczynają się spotykać, jest pięknie i kolorowo... po czym... Stop! Więcej nie zdradzę, bo wtedy cała książka straci urok. A tego nie chcę w żadnym wypadku.

Książka naprawdę przypadła mi do gustu. Została napisana prostym językiem bez zbędnych ubarwień. Mogę śmiało stwierdzić, że taką Milenkę to można spotkać wszędzie. Jeśli powiem, że powieść jest optymistyczna - nie skłamię. Jest pełna poczucia humoru. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy :) Lubię takie książki które sprawiają, że się rozluźniam i zapominam o całym bożym świecie. Przy dzisiejszym pędzie, optymistyczne książki są na wagę złota. "Milaczka" Magdaleny Witkiewicz powinno się przepisywać na receptę jako książka na poprawę humoru.

Pozdrawiam cieplutko
Archer


P.S.
Pamiętasz, w moim ostatnim liście do Ciebie wspominałam o wygranej kolejnej książki Włóczykijki. Właśnie do mnie dotarła. Przybyła prosto od Tajemnicy. A w środku była świąteczna kartka, tradycyjnie piękne zakładki (mam dylemat którą wybrać) oraz kawa (zastanawiam się skąd Tajemnica wiedziała, że z tą kawą Strong strzeli w dziesiątkę?) oraz coś na słodko. Oto zawartość paczuszki.
Tutaj piękne zakładki...
oraz autograf z pozdrowieniami od Autora:
P.S.2.
To powiem Ci jeszcze, że czekam na kolejną pozycję z akcji Włóczykijka, którą również wygrałam. Mam nadzieję, że niebawem do mnie dotrze.

30 komentarzy:

  1. Jesteś szczęściara - bo mi wychodzi, że Ci się trzy włóczykijki skumulowały... Ale do mnie też jakaś dzisiaj dotarła, bo siostra dzwoniła, że odebrała paczkę przybyłą ze S..., no od Tajemnicy w każdym razie.

    A ten "Milaczek" wygląda ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe dobrze liczysz :) trzy Włóczykijki mam (tzn fizycznie dwie na trzecią czekam) ooo jestem ciekawa co do Ciebie przybyło :) czekam na fotorelację :) a "Milaczek" i wygląda i brzmi ciekawie, w sam raz na poprawę humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Milczek oczywiście kusi:D. Gratuluję Włóczykijki i ciekawych prezencików:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję i również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z "Milaczka" śmiałam się do łez :)
    "Panny..." tez zakupiłam i też są fajne:)

    Co do wygranych , no Martuniu szczęściara z Ciebie ...

    OdpowiedzUsuń
  6. "Panny..." czekają na swoją kolej i może niebawem doczytam, Sabinko głupi to ma szczęście... a jak to się mówi, kto ma szczęście w grach nie ma szczęścia w miłości no i coś w tym jest ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaintrygowałaś mnie Milczkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super świetne, zazdraszczam, jak to mawia znajoma!!! Czyli nie tylko mnie kręca zakładki... a "Milaczka" polecam, bo to dobra książka na uśmiech. Działa jak kurcze pigułka ubawu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to skąd wiedziała? Przecież jest wiedźmą :D zapomniałaś? :)

    Tajemnica.

    OdpowiedzUsuń
  10. podobal mi sie Milaczek i Panny Roztropne tez. Czytalam je w niezwyklych okolicznosciach, kolor okladki mi sie skomponowal, ale o tym u mnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. @Kobaltowa Wrona - ostatnio zaczęły mnie te zakładki bardzo nęcić :) masz rację pigułka ubawu to jest to :)
    @Tajemnica - nie zapomniałam, nie chciałam tylko wszystkim na forum o tym mówić
    @Kasia-eire - szukałam u Ciebie ale znalazłam tylko Panny na bloxie, poszukam jeszcze na tym innym może znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. recenzja jak zawsze... wiesz jaka, zachęcająca. Zaraz mam ochotę sięgnąć na półkę po książkę która... całkiem przypadkiem tam stoi :) Kiedy weźmiesz się za czytanie książek ode mnie? Jeszcze raz gratuluje wygranej kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dziękuję :-) Myślę, że jak wyślę Włóczykijki w Polskę to zabiorę się za te od Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  14. Mówiłam, że szczęściara! :D Jeszcze raz gratuluję, kochana :D

    OdpowiedzUsuń
  15. No ja... Chwilkę mnie nie ma, a tu nie dość że dzieje się dzieje, to się okazuje że mam zaległości i na dodatek jeszcze wpadam we frustrację solidną bo kiedy, no kieeeedy ja mam te wszystkie książki tak apetycznie opisane przeczytać? ;( Przecież wiesz małpko, że nie mam kiedy czytać bo muszę dbać o związek coby mi się ślicznie rozwinął ;)p

    OdpowiedzUsuń
  16. no dobrze Kochana wiem, że musisz dbać o związek, książek czytać nie musisz, ale wdepnij do mojego wirtualnego domku bo mi tu tęskno bez Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj wdepnij... Przecież jak wdeptuję to mi się czytać zachciewa. Jakby to pogodzić? Myślisz że Marek zniósłby jakbym mu czytała na głos? ;) Hehehe...

    OdpowiedzUsuń
  18. jeśli będa to dobre książki to myślę, że jak nabardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba nie dałabym rady jednak ;)p Myślałam że napiszesz zamiast hehehehe

    OdpowiedzUsuń
  20. a wiesz, że chciałam :P ale stwierdziłam, że to może być przewidywalne :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Eeee po prostu wiesz że by nie przeszło ;)p

    OdpowiedzUsuń
  22. Małpeczka no... Dobrze mnie znasz :)p

    OdpowiedzUsuń
  23. to też, ale w końcu rodzina więc ja nie mam pojęcia o czym my tu jeszcze dyskutujemy :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Hehehe a no właśnie o czym?

    OdpowiedzUsuń
  25. no dobra to ja już nic nie mówię :P

    OdpowiedzUsuń