środa, 24 kwietnia 2013

#247



Katarzyna Michalak przyzwyczaiła Nas – swoich czytelników – do książek pełnych magii, romantycznej miłości i czegoś niespotykanego. Jednak od jakiegoś czasu (a konkretniej od powieści „Nadzieja”) da się zauważyć, że Kasia, przestaje pisać „przesłodzone” książki o miłości. Zaczyna iść w stronę tę jakby bardziej mroczną. Można chyba śmiało powiedzieć, że dojrzała. Wiem, że to raczej dziwnie brzmi w szczególności, że Kasia do podlotków nie należy. Ale, mam na myśli, że dojrzała literacko. Wyswobadza się z kajdan lektur ciepłych, pełnych wiary, by zaskoczyć czymś całkowicie odmiennym. A konkretnie sensacją oraz delikatną erotyką. Dokładnie taką mieszankę serwuje nam Katarzyna Michalak w swojej najnowszej powieści „Mistrz”.

Pustymi ulicami Warszawy, późną nocą, Sonia wraca do domu. Niestety, ma do przebycia niezbyt przyjemny kawałek – przejście podziemne. Z duszą na ramieniu i szybkim krokiem przemierza drogę. Niestety kiedy znajduje się w połowie przejścia, słyszy kroki. Po chwili widzi mężczyznę uciekającego przed kilkoma podejrzanie wyglądającymi mężczyznami. Serce Sonii zamiera. Dobrze wie, że takie spotkanie w takim miejscu nie wróży niczego dobrego. W pewnym momencie mężczyzna wyciąga z kabury broń i na oczach przerażonej dziewczyny strzela sobie w skroń. Sonia chce uciec, jednak nie jest to jej dane. Tajemniczy mężczyźni pakują ją do samochodu i wywożą na Cypr. Przez całkowity przypadek dziewczyna trafia w ręce przystojnego Raula, który jest szefem mafii. Czy Raul pozbędzie się Sonii, niewygodnego świadka samobójstwa kuriera? Czy Sonii uda się uciec z twierdzy VillaRosa?

Nie wiem dlaczego, ale myślałam, że „Mistrz” będzie mocnym erotykiem. Gdzie sceny ostrego seksu będą wyciekać z każdej strony. Kamień spadł mi z serca, kiedy okazało się, że seks jest a i owszem, ale bardziej delikatny, jakby wysublimowany. Jest całkiem inny aniżeli w powieściach, których teraz pełno w księgarniach. Nie mam nic przeciwko erotyzmowi w powieściach. Przecież nic co ludzkie nie jest mi obce. Jednak czasem niektóre opisy odrzucają czytelnika. Na szczęście tutaj nic takiego nie ma miejsca. Wręcz przeciwnie. W „Mistrzu” każdą stronę czyta się z wypiekami na twarzy.

Nie spodziewałam się po Kasi takiej powieści. Jestem bardzo mile zaskoczona. Nie skłamię mówiąc, że chcę więcej. Kasia łamie tabu, jakim nadal w Polsce jest seks oraz wszystko co jest z nim związane. My Polacy nadal mamy problem z tym by mówić o tym czego pragniemy. Teraz na rynku wydawniczym pojawia się wiele powieści erotycznych. Po sukcesie trylogii Grey’a, jest mega wielki wysyp erotyków. Jednak nie są one tak świetne jak „Mistrz”. Bo oprócz erotyki, mamy jeszcze tajemnicę, sensację i miłość. Książka rozbudza zmysły i ciekawość co też się wydarzy. Jak potoczą się losy Sonii? Przez całą powieść trzymamy za nią kciuki. Dopingujemy na każdym kroku. Przeżywamy z nią każdą chwilę. Nie oszukujmy się , zaprzyjaźniamy się z Sonią.

Kasia w swojej powieści stworzyła bardzo różnorodnych bohaterów. Jest przystojny Raul, którego chcemy schrupać na samym początku. Oj, ja miałam na to wielką ochotę w szczególności, że Autorka „ubrała” go w czarne oczy i ciemne włosy, poza tym był świetnie zbudowany i opalony. No i był w mafii. A typ „niegrzecznego chłopca” kobiety zawsze pociągał. Jest także Angelika. Kobieta wyzwolona, która nie cofnie się przed niczym. Sonia, główna bohaterka, całkowite przeciwieństwo Angeliki. Spokojna, opanowana, niewinna, dopiero poznaje co to miłość i seks. Jest także Paweł lekarz, prawa ręka Raula. Jak widać bohaterowie różnorodni, co sprawia, że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Poza tym, akcja całej powieści dzieje się na Cyprze. Gdzie szum morza sprawia, że mamy ochotę wspiąć się na klif i podziwiać horyzont.

Muszę się do czegoś przyznać. Nie wiem dlaczego nasunęło mi się to na myśl, ale tak się niestety stało. Czytając „Mistrza”, miałam wrażenie, że czytam kolejną powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Ponieważ to Aga w swoich powieściach miała mafię, bandytów, czarne charaktery oraz miłość w tle. Tu zdecydowanie jest odwrotnie króluje erotyka a sensacja jest dopełnieniem, jednak porównanie się samo nasunęło.

Katarzyna Michalak pokazała pazur. Już nie tworzy grzecznych książek z miłością, magią i wiarą, że „wszystko się ułoży”. Sprezentowała swoim czytelnikom literacką przejażdżkę na rollercoasterze. Rozbudziła emocje i chęć na więcej. A także pokazała, że erotyka w powieściach też jest możliwa i nie koniecznie musi to być BDSM. 

12 komentarzy:

  1. Znam autorkę z tych takich cieplejszych powieści, więc jestem bardzo ciekawa "Nadziei", a tym bardziej "Mistrza" i "Bezdomnej". Autorka pokazała swoje kolejne oblicza i to mi się w niej podoba. Że nie trzyma się utartych przez siebie ścieżek, że ryzykuje, że szuka innego miejsca, innego pisania. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ,,Mistrza'' i bardzo pozytywnie go wspominam. To jeden z moich ulubionych erotyków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście uwielbiam ciemną stronę duszy Katarzyny Michalak

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, nad czym ubolewam, a i wstyd mi z tego powodu. Jednak przybieram się do sięgnięcia po jej twórczość - możliwe, że zacznę właśnie od "Mistrza". :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozostaje po takiej zachęcie tylko przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jest dobra, ale ma kilka niedociągnięć. Moim zdaniem to jest bardziej powieść sensacyjna niż erotyk, ale mimo wszystko fajnie się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja się tą książką nieco rozczarowałam. Fajnie się ją czytało, jednak do erotyku brakowało jej całkiem sporo i już niektóre powieści, które zostały wydane przez Agnieszkę, o wiele bardziej oddają klimat tego typu literatury. Ponoć miała ona gorszyć, a czy tak było? Absolutnie! Do tego dochodzi jeszcze wiele innych niedociągnięć, a także łudząco podobne do "Nadziei" zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. niestety już pierwsza strona mnie rozczarowała...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominuję do zabawy Liebster blog, dlatego, ze to świetne miejsce: http://gdanskdlauli.blogspot.com/2013/04/liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam żadnej książki tej Autorki i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Z reguły polska proza mnie rozczarowuje (z wyjątkiem Stefana Dardy oczywiście). Może powinnam dać jej szansę?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mogę się doczekać, jak przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Ostatnie zdanie nieboszczyka" Joanny Chmielewskiej polecam bo streszczenie jak by z tamtąd.

    OdpowiedzUsuń