Dawno nie było u mnie żadnych zdjęć. Tak się niestety składa, że aparat używam tylko do fotografowania okładek na bloga. Pogoda jak dla mnie nie sprzyja żadnym sesjom fotograficznym. Czekam z utęsknieniem na wiosnę by wreszcie pojechać w plener i porobić masę zdjęć. Najlepiej portretów. Może sama stanęłabym po drugiej stronie obiektywu? Moja Łucznika obiecała mi foto sesję. Tak więc wypatruję wiosny. A poniżej kilka zdjęć "z szuflady". Zdjęcia pochodzą z zajęć z grupą Aczkolwiek. Zapraszam:
za sentymenty Ci się wzięło co? : ))
OdpowiedzUsuńa wiesz, że po części tęskno mi za warsztatami, za ludźmi i za robieniem zdjęć :P i tak jakoś mi sentymentalnie
Usuńoojj pamiętam :) gdzieś tam jestem :)
OdpowiedzUsuńja chcę znowu na warsztaty
UsuńJak przyjadę to zrobisz mi zdjątka??
OdpowiedzUsuńno ba! mówisz masz :D
UsuńŚwietne są te zdjęcia. Ja bym z chęcią któreś wykorzystała do okładki książki:-)Naprawdę intrygują, są tajemnicze i jakby trochę mroczne. Mnie osobiście się podobają.
OdpowiedzUsuńmiło mi ogromnie, że się podobają, masz rację nadają się na okładkę :)
UsuńPiękne ujęcia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚwietne foty! I zgadzam się z cyrysią, na okładkę jakiejś książki by pasowały:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) i tak popieram, to co którą wykorzystasz do swojej powieści? ;) hihihi
UsuńPomysł ciekawy, zdjęcia znakomite.:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńMartusia, cudne są te zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuń