piątek, 21 stycznia 2011

#041

Droga Espi

„Bez przebaczenia” to już moje drugie spotkanie z autorką Agnieszką Lingas – Łoniewską. Jak dobrze pamiętasz wcześniej polecałam Ci „Zakręty losu” tej autorki. No i muszę przyznać, że to spotkanie również było bardzo emocjonalne. Nie wiem jak Agnieszka to robi, ale wyzwala w czytelniku niesamowite emocje. Od uśmiechu po wściekłość na bohaterów i na łzach kończąc. Nie inaczej było w przypadku tej książki.

„Bez przebaczenia” podobnie jak „Zakręty losu” składa się z dwóch części. W pierwszej to przedstawienie bohaterów a w drugiej historia opisana sześć lat później.

Bohaterami powieści jest Paulina i Piotr, którzy żyją w całkowicie różnych światach. Paulina jest młodą malarką która pewnego dnia traci ukochaną matkę i młodszego braciszka w wypadku samochodowym. Po tym nieszczęściu trafia do swojego ojca, który zostawił ją i jej matkę jak była malutką dziewczynką. Ojciec jest generałem i mieszka w pobliżu jednostki wojskowej. Paulina go nie cierpi właśnie za to, że ojciec zostawił jej rodzinę. Mieszkanie z nim pod jednym dachem to dla Pauliny ciąg nieporozumień, gdyż ojciec nie okazuje jej żadnych uczuć i cały czas nie podoba mu się jej zachowanie. Piotr natomiast jest przystojnym zielonookim podporucznikiem podlegającym ojcu Pauliny. I co dalej? A jak myślisz?

Wpadają na siebie przypadkiem w bibliotece. A konkretniej Paulina zostaje „znokautowana” przez Piotra. Czuje się skompromitowana, ale dnia następnego znów wraca do biblioteki, bo liczy na to, że On tam znów będzie. No i… nie myli się. Umawiają się, na sobotnią kawę. W międzyczasie Paulina dowiaduje się, że Piotr, podobnie jak jej ojciec jest żołnierzem. Mundur i bycie żołnierzem przekreśla go w oczach dziewczyny. Przecież Paulina nie lubi mundurowych. Jednak z czasem przełamuje swoją niechęć. Niestety demony przeszłości dopadają Paulinę i nie pozwalają jej całkowicie poddać się uczuciu które kiełkuje w jej sercu. Dopiero po pewnym czasie wyjawia Piotrowi swoją mroczną tajemnicę. I właśnie wyjawienie tego sekretu sprawia, że obydwoje stają się sobie wyjątkowo bliscy.

Myślisz, że ta historia ma swój wielki i szczęśliwy happy end? Myślisz, że cała książka jest przesłodzona miłością głównych bohaterów? Że wszystko jest piękne a oni żyli długo i szczęśliwie bez problemów? I bez kłód rzucanych pod nogi przez los? To cię rozczaruję. Otóż los bywa okrutny i drwi z bohaterów. Stawia na ich drodze „życzliwych” którzy zasiewają ziarno zwątpienia w sercach. A konkretniej w sercu Pauliny. Dochodzi do „spięcia” i Młodzi się rozstają. Na długie lata kontakt się urywa. Jednak głęboko w sercu miłość nadal jest silna i bezgraniczna. Po sześciu latach los znów stawia ich na swojej drodze. I uśpione dotąd uczucia wybuchają znów namiętnością. Jednak na jaw wychodzi kolejna skrywana tajemnica. A dodatkowo los znów drwi z bohaterów i wystawia ich miłość na śmiertelne niebezpieczeństwo.

No dobra. Nic więcej na temat powieści nie powiem. Wiem wredna jestem. Ale nic na to nie poradzę, że chcę zaostrzyć Twój apetyt na tę pozycję.

Agnieszka ma wielki dar wyzwalania w czytelniku skrajnych emocji. To chyba jedna z niewielu pozycji przy której płakałam jak bóbr. I to tak bardzo, że literki zlewały mi się w jedną plamę. A kiedy włączyłam sobie kilka kawałków przy której Agnieszka pisała to wtedy… no właśnie. To wtedy moje serce rozpadło się na milion maleńkich kawałków. A przyznam się szczerze, że nie sądziłam, że moje serce może jeszcze bardziej się rozpaść. Jak widać może.

Espi nie będę już bardziej zanudzać. Jak tylko będzie szansa spotkania się przy piwku albo przy herbatce, proszę upomnij się o tę pozycję. No dobra, wrednie powiem ale fajnie by było gdyby komuś też rozpadło się serducho na milion kawałków. Oczywiście w tym pozytywnym słowa znaczeniu.

Pozdrawiam

Archer

P.S.

Tutaj masz filmik reklamujący książkę.

8 komentarzy:

  1. Chyba wcześniej zacznę niz planowałam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajjj przy piwku czy nie piwku upomnę się na pewno i dobrze wiesz że nie zanudzasz małpko jedna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany! Marta narobiłaś mi takiej ochoty na tę książkę, że szok!

    OdpowiedzUsuń
  4. @Sabinka - koniecznie, najprędzej jak się da :)
    @Espi - upominaj :) miło mi, że nie zanudzam :)
    @Maya - wyśmienicie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogłabyś pisać te notki na okładki książek, wtedy na pewno więcej osób by je czytało :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ale ty masz poczucie humoru :P nie ma co :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Tachykardia, popieram! Archer, dziękuję za wspaniałą recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Agnesscorpio to ja dziękuję, że miałam możliwość przeczytania tej książki :) i razem z Tachykardią lejecie miód na moje serducho :-)

    OdpowiedzUsuń