wtorek, 16 lutego 2016

#369




Droga Tachykardio!

Chorowanie ma tę jedną zaletę, że możesz bezkarnie oddawać się czytaniu. Zarywać noce i nie mieć wyrzutów sumienia gdy odsypiasz do późna. Oczywiście, jeśli nie masz wysokiej gorączki i oczy same ci się nie zamykają. Mam to szczęście, że gorączka już spadła a do czytania nie potrzebuję gardła tylko niezamykających się oczu. Gdy tylko dotarłam do ostatniej kropki „Ciemnej strony miłości” wiedziałam, że czuję niedosyt emocji. Dlatego cieszyłam się, że na biurku czeka na mnie kolejna książka Moniki Oleksy „Miłość w kasztanie zaklęta”. Opatuliłam się w ulubiony szlafrok i zatopiłam w świat kolejnej powieści.

Marta to trzydziestoparoletnia singielka. Jest nauczycielką w gimnazjum i przyjaźni się z Adamem, który czasem bywa zachowuje się jak nadopiekuńczy brat. Mimo iż Marta nie należy do młodych kobiet, wciąż czeka na księcia z bajki. Przesiadując w parku spotyka pewnego mężczyznę, który ją bardzo intryguje. Przez zupełny przypadek poznaje go osobiście. Piotr Domański to lekarz ginekolog, który przed rokiem stracił ukochaną żonę i o której wciąż nie potrafi zapomnieć i nie potrafi bez niej funkcjonować. Czy znajomość z Martą zmieni Piotra? Czy kobieta będzie potrafiła nauczyć go miłości do syna którego porzucił?

Po raz kolejny Monika Oleksa stworzyła emocjonującą historię od której nie sposób się oderwać. Czytelnikiem podobnie jak bohaterami targają różne uczucia. Od początku trzymamy kciuki za Martę, chcemy by była szczęśliwa, ale także martwimy się gdy za bardzo marzy o swoim księciu z bajki. Przecież książęta z bajki nie występują w realnym życiu. Wkurzamy się na Piotra za to, że zostawił swojego malutkiego syna w domu dziecka. Dopiero po jakimś czasie kibicujemy mu gdy w końcu zaczyna podejmować właściwe decyzje. A kiedy ląduje w łóżku ze swoją byłą dziewczyną Barbarą? Cóż, wtedy miałam ochotę wydrapać jej oczy. Sama widzisz, że to emocjonująca książka.

Na początku może się wydawać, że to taka typowa historia miłosna. Owszem. Jednak Autorka całą tą historię miłosną ubrała w dramaty bohaterów. Każdy z nich przeżył jakąś tragedię w przeszłości, która go ukształtowała. I to wcale nie są jakieś wymyślone historie. One mogły przydarzyć się każdemu. Każdy utracił kogoś bliskiego i każdy z nas czekał na tę jedną jedyną osobę która uratuje nasze życie przed samotnością. To także historia przyjaźni. Tej prawdziwej na całe życie, gdy na swoich przyjaciół możemy liczyć o każdej porze dnia i nocy.

Tachykardio, polecam ci tę niesamowitą książkę bez mrugnięcia okiem. Fakt, że czasem historia jest tak bajkowa, że aż nierzeczywista. I co z tego. Nasze życie przecież też czasem takie bywa. Czyż nie?

Pozdrawiam
Archer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz