Dość często zdarza się tak, że to co wydarzyło się kiedyś w przeszłości ma swoje odbicie w teraźniejszości. Błędne decyzje które podjęliśmy w młodości mają odzwierciedlenie w przyszłości. Jeśli ktoś w przeszłości wyrządził nam krzywdę, a po wielu latach znów staje nam na drodze jest nam ciężko zaufać. Jednak mówi się, że należy dawać drugą szansę.
„Pięciolinia uczuć” zawiera dwa opowiadania Nory Roberts: „Zagrajmy to jeszcze raz” oraz „Echo przeszłości”
„Zagrajmy to jeszcze raz”
Raven Williams to młoda piosenkarka, ma 25 lat i mieszka wraz ze swoją przyjaciółką Julie w pięknym domu. Przygotowuje się do trasy koncertowej która będzie promować jej nowy album. Pewnego dnia w studio nagrań spotyka Brandona Carstairsa, swoją dawną miłość. Okazuje się, że spotkanie nie było wcale przypadkowe. Brand ma dla Raven propozycję nie do odrzucenia. Mają wspólnie napisać muzykę do filmu. Dziewczyna waha się, jednak w głębi serca wie, że nie może zrezygnować z tej propozycji, bo jest to dla niej wielka szansa. Czy wspólna praca Raven i Brand’a obudzi w nich uśpione namiętności? Czy przeszłość Raven, która ciągle się za nią ciągnie będzie w stanie przeszkodzić jej w szczęściu?
„Echo przeszłości”
Vanessa Sexton, jest utalentowaną młodą pianistką. Całe jej dotychczasowe życie było podporządkowane graniu i despotycznemu ojcu. Po dwunastu latach nieobecności wraca do swojego rodzinnego domu. Postanawia dowiedzieć się dlaczego Jej Matka pozwoliła jej wyjechać? Liczy, że po powrót do domu pozwoli uporządkować jej przeszłość. Nie przypuszcza, że jej dawna wielka miłość Brad Tucker wrócił do miasteczka i przejął po swoim ojcu praktykę lekarską. Czy Vanessa wybaczy Brad’owi, że porzucił ją w dniu balu maturalnego? Czy będzie potrafiła zrozumieć i wybaczyć matce jej postępowanie? Czy zakopane głęboko w sercu uczucie do Brad’a znów da o sobie znać?
Tym razem Nora zaserwowała nam dwie historie które łączy muzyka. Bohaterki są gwiazdami, ale mimo to, że znajdują się na samym szczycie mają takie same problemy jak inni ludzie. Borykają się ze swoją przeszłością, wspomnieniami oraz muszą się nauczyć na nowo ufać. Bo przecież bez zaufania nie da się zbudować żadnego związku.
Wiele razy powtarzałam, że uwielbiam książki Nory Roberts. To się nie zmieniło. I myślę, że w najbliższej przyszłości się nie zmieni. Tutaj nadal jest ten sam styl. Nie ma natomiast wiele namiętności i w sumie dobrze. Nie można przesładzać. W „Pięciolinii uczuć” wszystko jest takie jakie być powinno.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira Harlequin
A ja właśnie nie miałam do czynienia z książkami Nory Roberts,ale muszę to koniecznie zmienić i zacznę właśnie od tej książki;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Norę Roberts, dlatego z miłą chęcią poznam i ,,Pięciolinie uczuć''.
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało, ale pisze lepsze opowiadania ;D
OdpowiedzUsuńNorę lubię i jej książki zarezerwowałam sobie na urlopik:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zgadzam się z Bujaczką :) Nora zdecydowanie potrafi pisać lepsze książki. Z opisu opowiadań wynika, że są trochę zbyt proste. Ale ja chyba już za długo siedzę w romansach. Ciężko mnie teraz zachwycić. Za dużo podobnych historii już czytałam :) Mimo tych zastrzeżeń, Nora nadal pozostaje moją ulubioną pisarką.
OdpowiedzUsuńCzęsto się zastanawiam jak to jest z tym przebaczeniem właśnie. Powinniśmy dawać drugą szansę czy też nie? Norę również bardzo lubię i pewnie w tej książce znalazłabym odpowiedzi na trapiące mnie pytania.
OdpowiedzUsuńNora Roberts jest fantastyczna w tym co robi:) szczególnie lubię jej styl pisania w romansach:) na pewno sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuń@Miravelle - ja zaczęłam z ciekawości i tak już zostało
OdpowiedzUsuń@Cyrysia - :)
@Bujaczek - jak to mawia mój przyjaciel "sutów nie wykręca" ale i tak może być
@kasandra - a ten urlopik to kiedy?
@anianka - a ja czasem lubię literaturę lekką do odstresowania i nie myślenia
@finkaa - mnie się wydaje, że to zależy od drugiej osoby bo jak wiadomo nie wszyscy zasługują na drugą szansę
@Susi - :)