niedziela, 21 lipca 2019

#522 - Światło o poranku



Droga Tachykardiio!

Chyba znowu wracam na właściwe tory czyli do pisania listów do Ciebie. I powiem ci, że mi tego bardzo brakowało. A tobie? Czy też Ci tego brakowało? Tych moich listów, takich rozmów przez Polskę? Bo przecież mieszkasz w centrum, a ja prawie na południu.

Postanowiłam zaklinać wiosnę. To znaczy zabrać się za książki pełne słońca i miłości. Bo przecież miłość, podobnie jak kwiaty, kwitnie właśnie wiosną. Dlatego postanowiłam wrzucić na czytnik książkę Krystyny Mirek „Światło o poranku”.

Święta odeszły w zapomnienie. Magda stara się pozbierać po rozstaniu z Konstantym, który zostawił ją dla swojej szefowej Luizy. Michał nie przyznaje się, przed światem do swoich uczuć, twierdząc, że jest ono zupełnie nieodwzajemnione. Bartek by nie sprawiać najstarszemu bratu zmartwień, stara się dobrze pracować. Natomiast Bianka wraca do Warszawy, do matki, myśląc, że uczucie do Michała jest nieodwzajemnione. Szara codzienność stolicy i prawda o przeszłości przytłacza ją tak bardzo, że ucieka. Jak potoczą się losy bohaterów? Na pewno zaskakująco. Ale ty wiesz, że o szczegółach musisz poczytać sama.

Powiem ci, że brakowało mi tej czwórki. Tęskniłam za Willą pod Kasztanem gdzie pachniało domowym ciastem a każdy gość był ciepło przyjmowany. Dom Babci Kaliny to taka przystań, w której każdy zbłąkany wędrowiec znajdzie swoje miejsce. I tak właśnie jest z Antkiem oraz Bianką. 

W tej części poznajemy matkę Bianki, oraz jej historię. Dowiemy się co działo się w młodości Patrycji i jak bardzo duży miała wpływ na jej późniejsze życie. Autorka oczywiście nie zapomniała o rodzicach Konstantego, którzy przeżywali kryzys małżeński. Wszystko jest idealnie wplecione w losy pozostałych bohaterów. 

Bardzo lubię książki Krystyny Mirek. To historie pełne rodzinnego ciepła, miłości, szczęścia i nadziei, że z każdego upadku podniesiemy się silniejszy. Polecam



Pozdrawiam serdecznie
Archer

1 komentarz: