środa, 3 sierpnia 2016

#384



Czasem przy wyborze książki kierujemy się okładką, czasem tym, że już wcześniej czytaliśmy książki danego autora. W przypadku książki „Moje miejsce na ziemi” wszystkie te czynniki przyczyniły się do tego, że zapragnęłam ją przeczytać. Okładka zasugerowała mi powieść lekką, a nazwisko autorki cyklu Miłośniczek czekolady miało gwarantować dobrą zabawę. Jednak ta powieść Carole Matthews jest troszkę inna niż wcześniejsze. 

Pod osłoną nocy Ayesha wraz z córką Sabiną ucieka z domu. Ucieka od męża który ją bije i poniża. Liczy na to, że w Londynie uda jej się ukryć i rozpocząć nowe życie z dala od tyrana. Tak trafia do domu Haydena Daniellsa, muzyka, który od kilku lat ukrywa się przed światem. Po osobistej tragedii jaka wydarzyła się życiu Haydena, mężczyzna zamknął się w domu. W domu, w którym schronienie znalazła także Crystal, tancerka z nocnego klubu oraz emerytka Joy - była sąsiadka Haydena która zajmuje się ogrodem mężczyzny. Ayesha stara się za wszelką cenę być szczęśliwą i całkowicie odciąć się od przeszłości. Jednak Suresh, jej mąż, nie daje za wygraną, chce ją odnaleźć i ukarać. Wierzy, że w końcu mu się to uda. 

Powieść czyta się dość szybko. Całą historię poznajemy z punktu widzenia Ayeshi, Haydena i Suresha. Dzięki temu poznajemy lepiej bohaterów oraz ich odczucia. Każdy z nich przeżył w swoim życiu jakąś traumę. Żyją codziennością i nie mają sił ani ochoty na to by zmienić swoje życie. Nie chcą go ani naprawiać ani nadawać życiu nowego sensu. Kiedy w ich domu pojawiła się Ayesha z córką, obie wnoszą w ich życie radość oraz zmiany. Otworzyli się na świat, dokonali przemian w swoim życiu. Zaczęli żyć od nowa, czując, że te zmiany są lepsze.

Od samego początku kibicowałam Ayeshi, by mąż tyran jej nie dopadł. Trzymałam także kciuki za Sabinkę, która po traumatycznych przeżyciach w domu całkowicie przestała mówić. 

Dla wielu czytelników książka może wydawać się przesłodzona. Owszem, zgodzę się, bo momentami tak jest. Jednak ta słodycz przeplatana jest goryczą, samotnością i strachem. Uczuciami, które towarzyszą nam w życiu i czasem o nim decydują. Tylko od nas będzie zależało czy im się poddamy czy zawalczymy o szczęście. To także powieść o przyjaźni, bezgranicznej miłości matki do córki oraz poszukiwaniu nowego celu w życiu. 

To książka którą się pochłania w zastraszającym tempie, gdyż chcemy wiedzieć co będzie dalej, jak potoczą się losy bohaterów. To także książka poruszająca temat przemocy domowej, samotności po utracie ukochanej osoby i strachu przed całkowitą zmianą swojego życia. Pokazuje, że trzeba mieć w sobie odwagę by zacząć wszystko od nowa. Bo przecież nowe życie możemy zacząć w każdej chwili. Polecam!!!

P.S.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harper Collins


2 komentarze:

  1. Okładka jest śliczna, a fabuła interesująca - na pewno tę książkę za jakiś czas przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze, że ja nie zwróciłabym na książkę uwagi. A szkoda bo zapowiada się emocjonująca lektura w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń