środa, 12 czerwca 2013

#253

Droga Tachykardio!

Czasem warto odłożyć na chwilę na bok literaturę kobiecą, by zabrać się za coś bardziej kryminalnego. A najlepiej gdyby się dało połączyć romans z kryminałem. Myślisz, że można połączyć ze sobą te dwa gatunki literackie i stworzyć coś co porwie czytelnika od pierwszej litery? Osobiście myślę, że tak. Całkiem nieźle wychodzi to Tess Gerritsen. Gerritsen znana jest przede wszystkim z thrillerów medycznych. Jednak w jej dorobku literackim można także romans kryminalny. I tak też było w przypadku książki „Ścigana”.

Clea Rice od najmłodszych lat szlifowała swój złodziejski fach. Jej nauczycielem był wujek, który był w tym ekspertem. Przez niefortunny zbieg okoliczności Clea trafia na kilka lat do więzienia. Gdy już z niego wychodzi postanawia rozpocząć uczciwe życie. Niestety nie udaje jej się to. Przez dziwny splot wydarzeń trafia w sam środek międzynarodowej afery. Afery dotyczącej przemytu wartościowych dzieł sztuki. Wróg jest bezlitosny i chce pozbyć się niewygodnego świadka. Rozpoczyna się pościg za Cleo, która stała się celem wroga. Dziewczyna nie może liczyć na pomoc policji. Przez swoją przeszłość jest niewiarygodnym świadkiem. Postanawia na własną rękę udowodnić, że jest niewinna. Jak wiadomo los płata figle. Podczas włamania natrafia na innego złodzieja. Od tego momentu nic nie jest takie jakie powinno być. Kim jest włamywacz? Czy dziewczynie uda się udowodnić swoją niewinność? Czy przestępcy, którzy depczą jej po piętach w końcu dadzą za wygraną?

Kiedy sięgam po książki Tess, wiem, że nie będę się nudzić. Tym razem było identycznie. Akcja standardowo gnała na łeb na szyję: był pościg, włamania do najlepiej strzeżonych domów, wystawne przyjęcia, strzelaniny oraz niespodziewana miłość pomiędzy głównymi bohaterami.

Książkę czyta się nieprzerwanie do ostatniej kropki. Przez cały czas dopingowałam Cleę. Chciałam aby w końcu udało się jej pokonać swojego wroga. No i udowodnić wszystkim, że należy odciąć przeszłość od teraźniejszości.

Szkoda tylko, że książka nie jest grubsza. Dlaczego? Bo tę za szybko mi się przeczytało. Pewnie grubość przyczyniła się także do tego, że nie miałam ochoty odkładać ją na później. Byłam ciekawa jak zakończy się śledztwo i czy Clea w końcu zaufa nie tylko sobie.

Myślę, że książka spodoba się fanom twórczości Tess Gerritsen. Jeśli się do nich zaliczasz, nie zawiedziesz się. Jestem przekonana, że także będziesz dopingować bohaterkę i trzymać za nią kciuki.

Polecam!

P.S.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin


4 komentarze:

  1. Ja czekam z niecierpliwością na tę książkę. Mam nadzieję, że przyjdzie lada dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już za mną i bardzo pozytywnie ją wspominam. Jak dotąd nie zawiodłam się ani razu na twórczości Tess Gerritsen.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, książka również :)

    OdpowiedzUsuń