niedziela, 18 marca 2018

#474




Droga Tachykardio!

Nie wiem czy pamiętasz, ale jakiś czas temu pisałam o powieści „Słońce umiera i tańczy” Ewy Cielesz. Po prawie ośmiu miesiącach doczekałam się jej kontynuacji. „Szepty stepowe” to dalsze losy Jagody i Dymitra. 

Po spakowaniu swoich rzeczy, Jagoda wraz z Dymitrem wyjeżdża do Mongolii. Niestety nie jest to podróż marzeń. Zamiast dwóch miesięcy, Jagoda spędza znacznie więcej czasu w kraju swojego narzeczonego. Jest tym faktem załamana gdyż, to nie tak miało wyglądać. Dziewczyna nie potrafi się odnaleźć w nowym miejscu, a bariery językowej nie da się tak łatwo przeskoczyć. Dodatkowo Ochir (Dymitr) ujawnia swoje prawdziwe oblicze. Jagoda pragnie wrócić do Polski, ale Ochir jest temu przeciwny. Dochodzi do wypadku, który przyspiesza jej ucieczkę. Nie jest to jednak do końca tak łatwe jakby się wydawało. 

Powiem Ci Tachykardio, że bardzo bałam się tego drugiego tomu. Bo jak wiesz, część pierwsza nie bardzo przypadła mi do gustu. Wiele wątków było poucinanych i niedokończonych. Jeśli chodzi o tę część, to przyznam ci się, że bardziej mi się podobała.

Jest tu więcej akcji i przygód. Zdumiewa także przygotowanie Autorki. Opisy stepów mongolskich i życia rodziny Ochira jest tak wiarygodne, że czasem zastanawiałam się czy sama Autorka nie przeżyła takiej podróży. Co jest bardzo prawdopodobne. Zaskakuje także metamorfoza głównej bohaterki. Z początku odbieramy ją jako tę która kocha za mocno i jest w stanie wybaczyć bardzo wiele ukochanemu mężczyźnie. Trzeba przyznać, że wiele kobiet jest zaślepionych miłością, i kiedy ukochany je krzywdzi - one mu wybaczają od ręki. Ba, nawet same go usprawiedliwiają. Niestety jak to czasem bywa. Każdy z nas ma pewną granicę do której musi dotrzeć, aby powiedzieć dość. I właśnie do tej granicy dotarła Jagoda. Powiedziała dość. Pokazała, że mimo strachu jest silną kobietą, która jest wstanie uciec od ukochanego Ochira i jego rodziny. Uciekła bez grosza przy duszy. Gdy dotarła do Ułan Bator znalazła pracę w hotelu by móc zarobić na bilet powrotny do Polski. Wykazała się determinacją i wolą przetrwania w obcym miejscu. Nie poddała się i nie zawróciła z raz obranej drogi. 

Ewa Cielesz tą powieścią podniosła sobie poprzeczkę. „Szepty stepowe” są zaskakujące. Jestem bardzo ciekawa czy będzie część trzecia. A jeśli tak, to zastanawiam się jakie przygody tym razem zaserwuje swojej głównej bohaterce. 
Polecam. 

Pozdrawiam serdecznie 
Archer

P.S.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Axis Mundi



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz