niedziela, 11 stycznia 2015

#326




Droga Tachykardio!
Magdaleny Witkiewicz oraz Jej książek przedstawiać Ci nie muszę. Dobrze wiesz, że to jedna z moich ulubionych Autorek i przeczytałam prawie wszystko co wyszło spod Jej pióra. Wiesz także, że Magda nie pisze tylko książek „na poprawę humoru” i pełnych dowcipu przy których można zwijać się ze śmiechu. Raz na jakiś czas zaskakuje swoje czytelniczki i zarzuca mocnym i życiowym tematem i nie robi tego delikatnie - od razu wali obuchem w łeb, tak że idzie w pięty. Wtedy zatrzymujemy się na chwilę by spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy i czasem coś w nim zmienić. I tak też jest tym razem. 

Pewnego dnia Karolina przeglądając komputer swojej chorej na białaczkę matki – Patrycji- natrafia na listę osób, do których może się zwrócić o pomoc gdyby coś się miało stać, a terapia nie miałaby przynieść pozytywnych efektów. Wśród osób na liście pierwsze miejsce zajmuje nieznana Karolinie Ina, o której dziewczyna nic do tej pory nie słyszała. Zastanawia się dlaczego akurat ta kobieta a nie ktoś z pozostałych osób jest tak ważna dla Jej matki, że umieściła ją na szczycie swojej listy. Postanawia dowiedzieć się dlaczego właśnie Ina a na przykład ojciec zajmuje pierwsze miejsce. Wyrusza w podróż do Warszawy by rozwiązać tę zagadkę. 

W swojej najnowszej powieści „Pierwsza na liście” Magda porusza kilka dość istotnych w życiu każdego człowieka spraw. Na początek jest przyjaźń między głównymi bohaterkami, która zostaje wystawiona na próbę. Przyjaźń, która zostanie odnowiona mimo wyrządzonych w przeszłości krzywd i błędów. To opowieść o sile miłości córki do matki. Córki która chce poznać lepiej przeszłość matki i dowiedzieć się więcej na temat listy osób które, po ewentualnej jej śmierci będą w stanie pomóc. To także opowieść o dokonywaniu wyborów. Mamy tutaj pokazaną historię Grażyny, która po śmierci swojego męża postanawia uratować komuś życie przez oddanie szpiku kostnego. Pokazuje jak bardzo taka decyzja może zmienić życie, nie tylko osoby która tego szpiku potrzebuje ale także osoby która go oddaje. Bo przecież to przewartościowuje nasze życie. To sprawia, że nagle zaczynamy czuć się potrzebni.

Bohaterki powieści, które pisze Magda to kobiety silne, zdecydowane i nie poddające się. W tej książce jest dokładnie tak samo. Karolina mimo młodego wieku nie boi podejmować się ważnych decyzji. Nie boi się wsiąść do samochodu obcego mężczyzny by  wraz z nim udać się do Ojca do Berlina by powiedzieć mu o chorobie Matki. Nie boi się także spotkać twarzą w twarz z Iną, mimo iż spotkanie ją rozczarowuje. Ina to dziennikarka, która by zdobyć dobry materiał do artykułu nie ugnie się przed niczym. Nawet by dowiedzieć się czegoś o chorobie przyjaciółki jest w stanie… uwieść lekarza prowadzącego.  Patrycja natomiast, to matka samotnie wychowująca córki Karolinę oraz Maję. Mimo iż los jej nie oszczędzał stara się jak najlepiej wychować córki oraz przygotować je jak najlepiej na najgorsze – na jej śmierć. Na końcu nie mogę zapomnieć o Grażynie, która odegra w życiu każdej z kobiet bardzo ważną rolę. Grażyna po śmierci swojego męża nie bardzo potrafi się we wszystkim odnaleźć. Gdy na prośbę dyrektorki szkoły w której pracuje trafia do hospicjum i poznaje Różę, kobietę która tam pracuje, zupełnie inaczej spogląda na swoje życie. Właśnie wtedy mimo strachu podejmuje decyzję, która zmienia nie tylko jej życie, ale także życie pozostałych kobiet. Jaka to decyzja? O tym musisz przekonać się sama.

Kiedy patrzy się na okładkę książki „Pierwsza na liście” ma się wrażenie, że otrzymuje się książkę lekką na jedno popołudnie. Owszem książka jest na jedno popołudnie, jednak zupełnie nie można o niej powiedzieć, że jest lekka. Tę powieść czyta się z zapartym tchem. Na bezdechu przewraca się kolejne strony by dowiedzieć się co dalej? Nie obejdzie się bez wzruszeń, uśmiechu, czy też przysłowiowego wkurzania się. Tę gamę emocji serwuje właśnie Magda w tej powieści. Jednak… ta książka daje też nadzieję i wiarę, że są gdzieś ludzie którzy bezinteresownie chcą pomagać innym. Mam tutaj na myśli ludzi którzy zapisali się do Banku Dawców Szpiku Kostnego, który stworzyła Fundacja Urszuli Jaworskiej.

„Pierwsza na liście” to książka obok której nie da się przejść obojętnie. Magda po raz kolejny udowodniła, że jest mistrzynią nie tylko literatury lekkiej łatwej i przyjemnej ale także tej, która porusza trudne tematy. No i jedno jest pewne to nadal specjalistka od szczęśliwych zakończeń. POLECAM BEZ DWÓCH ZDAŃ!!!

Pozdrawiam serdecznie
Archer

P.S.
Tachykardio uwierz mi, będzie o tej powieści bardzo głośno i coś mi się wydaje, że będzie hitem tego Nowego 2015 Roku. 

P.S.2
Dziękuję Autorce za możliwość przeczytania tej wspaniałej książki

4 komentarze:

  1. Książki Pani Magdy zawsze trafiają w moje serce i w pewnym sensie są odpowiedzią na moje pytania. Pierwszą na liście z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten zastrzyk emocji, który funduje nam Magda.
    Wspaniała książka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja i książka pewnie też.

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze, muszę dorwać tę książkę *__*

    OdpowiedzUsuń