środa, 20 lutego 2013

#234

 
Droga Tachykardio!
Jak zdążyłaś zauważyć ostatnio królują u mnie książki Polskich Autorów. Dzieje się tak zapewne gdyż cudze chwalicie swego nie znacie. Czasem zdarza się tak, że nie czytujemy Polskich Autorów, ponieważ jak kiedyś powiedziała klientka w księgarni: "Nie czytam, bo polscy autorzy nie potrafią pisać". Uwierz mi, krew mi ścięło w żyłach. Nie przekreślam polskiej literatury, rodzimym autorom daję szansę i o dziwo ani razu się nie zawiodłam. Tak samo było z książką Iwony Mejzy "Wszystkie grzechy nieboszczyka". Posłuchaj.
Pewnego poniedziałkowego poranka, Bożenka Kryspin kasjerka w firmie ubezpieczeniowej "Bezpieczna Przyszłość" znajduje pod swoim biurkiem... nieboszczyka. Nie całkiem obcego. Niejaki Anatol Banyś miał właśnie zacząć pracę w "Bezpiecznej Przyszłości". Podczas rozmowy nad ciałem okazuje się, że Banyś zaczął "współpracę" z Firmą znacznie wcześniej niż się wszystkim wydawało. Pracownicy wpadają w popłoch. Bo przecież gdy śledztwo się zagłębi w sprawy firmy, lewe interesy wyjdą na jaw, a to oznacza kłopoty. I to wielkie. W szczególności, że pojawia się... kolejny nieboszczyk. Na wszystkich pada blady strach. Co dalej?
Nie wiem dlaczego, ale kiedy dostaję do rąk książkę, o której nie wiem absolutnie nic, czytam opis na okładce. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to dobre rozwiązanie, ale jest to silniejsze ode mnie. Tym razem było dokładnie tak samo. Na tylnej okładce doczytałam, że Autorka jest "zagorzałą wielbicielką książek Chmielewskiej". No cóż, nie da się ukryć, porównanie do książki Chmielewskiej "Wszyscy jesteśmy podejrzani" jakoś tłukło mi się w głowie podczas czytania powieści. W jednej i drugiej akcja dzieje się w zamkniętej grupie osób, która zna się prawie na wylot. Jednak styl i dowcip Iwony Mejzy jest całkowicie inny od Chmielewskiej. W sumie i dobrze, nie przepadam za książkami łudząco do siebie podobnymi.
Cała akcja powieści jak przystało na kryminał jest zagmatwana. Każda z postaci mogła przyczynić się do zabójstwa. Każdy mogła mieć motyw. Śledztwo, jest prowadzone rzetelnie, dowody zbierane, a wyjaśnienie zagadki morderstw - bo przecież trup ściele się gęsto - zaskakuje. Czyli tak jak powinno być w każdym kryminale.
Jeśli lubisz sensację połączoną z dowcipem, to "Wszystkie grzechy nieboszczyka" są jak najbardziej dla Ciebie. Nie będziesz się przy tej książce nudzić, nie ma takiej opcji. Akcja wciąga od samego początku. Z każdą przeczytaną stroną będziesz chciała więcej, aż w końcu razem z policją będziesz szukała wyjaśnienia o co w tym wszystkim chodzi. A poza tym, zakończenie będzie dla Ciebie wielkim zaskoczeniem. Mam nadzieję, że Iwona Mejza nie poprzestanie na tej jednej powieści i niebawem zaserwuje swoim czytelnikom kolejny dobry kryminał. Polecam!
Pozdrawiam
Archer

10 komentarzy:

  1. Po 1. tytuł: od razu przyciąga, a przynajmniej mnie, medycznego freaka ;) Poza tym...śmierć, do której przyczynia się zakład pogrzebowy, intrygi... :D niech no tylko skończę "Grę o tron"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i co skończyłaś "Grę o tron"? jak wrażenia? Ty Mój Medyczny Freaku ;)

      Usuń
  2. Podejrzewam, że mogłabym się nie "dogadać" z tą książką, bo skoro autorka jest wielbicielką Chmielewskiej i jeśli czerpie z niej inspirację ( w pozytywnym znaczeniu) to ja jestem na przeciwnym biegunie- mnie Chmielewska męczy. A raczej - bawi w trakcie czytania, ale nie tyle, by chcieć więcej i więcej.

    Natomiast co do polskich autorów - zależy na kogo się trafi, zresztą i do zagranicznych to się odnosi. Jedni piszą super, inni - niezbyt udanie. Poza tym to kwestia potrzeb, oczekiwań, gustów, wieku itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się :) ostatnio na przykład królowały u mnie książki Polskich Autorów oraz literatura lekka, łatwa i przyjemna... teraz wszystko się zmieniło i mam chrapkę na kryminały i sensację, wszystko zależne od nastroju

      a Chmielewską uwielbiam za jej dowcip, którego nie da się na szczęście podrobić :)

      Usuń
  3. Lubię twórczość Chmielewskiej, ale dobrze, że styl i dowcip Iwony Mejzy jest inny, niż w przypadku pierwszej autorki, ponieważ dwie takie same historie, już by mnie tak nie zaciekawiły. Na szczęście jest tu całkiem inaczej, a jednocześnie tak samo zabawnie i z polotem, dlatego bardzo chętnie poznam "Wszystkie grzechy nieboszczyka".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja teraz czytam szóstą Stephanie Plum, ale zaraz potem mam to w kolejce! :)

    OdpowiedzUsuń