Droga Espi!
Dosłownie przed chwilą skończyłam czytać książkę „Trzy połówki jabłka” Antoniny Kozłowskiej. Niestety w głowie mam dziwną pustkę i nie mam bladego pojęcia co mam tutaj napisać. I nie jest to szok wywołany powaleniem na łopatki tak jak było w przypadku książek Agnieszki. Po prostu nie potrafię ładnie ubrać w słowa historię, która w książce została opisana. Niby ta historia głównej bohaterki jest prosta, ale jednak troszkę zagmatwana. Nie ułatwiam nie? No dobrze, uważaj, teraz spróbuję coś na temat książki i samej autorki Ci opowiedzieć.
Antonina Kozłowska z wykształcenia jest anglistką. Znana jest przede wszystkim jako autorka bloga www.mamadwojgaludzikow.blox.pl a powieść „Trzy połówki jabłka” jest jej debiutancką powieścią. Na książki tej autorki poluję od dawna. Pewnie to dlatego, że ostatnio mam „fioła” na punkcie polskiej literatury.
„Trzy połówki jabłka” to historia życia Teresy dawniej i teraz. To co opisane jest jako dawniej ma bardzo istotny wpływ na to co jest teraz. Teresa jest trzydziestokilkuletnią matką dwojga dzieci oraz żoną Krzysztofa. Uczy angielskiego głownie dla przyjemności. Może się wydawać, że życie Teresy jest idealne: mąż, dwoje dzieci i praca dająca satysfakcję. Niestety tak nie jest. W małżeństwie nie układa się najlepiej. Brak w nim czułości, czasu spędzanego tylko z mężem. Ten niby poukładany świat zostaje wywrócony do góry nogami w momencie, gdy pewnego dnia Teresa spotyka swoją daną i niezapomnianą miłość Marcina. Marcin, podobnie jak Teresa ułożył sobie życie z Paulą, która spodziewa się och pierwszego dziecka. Po pewnym czasie Teresa i Marcin uświadamiają sobie, że nadal są dla siebie najważniejsi. To dzięki opisom „dawniej” poznajemy przeszłość bohaterów i dowiadujemy się dlaczego Teresa nie jest z Marcinem tylko ułożyła sobie życie z Krzysztofem.
Czy uczucia które są tłumione tak długo mają prawo wybuchnąć na nowo płomieniem? Czy Teresa znów stanie przed życiowym wyborem? Czy w ogóle możemy świadomie podjąć jakąkolwiek ważną decyzję? Czy może te najważniejsze podejmują się same bez naszego udziału?
Nie jest to typowe „babskie czytadło” (przepraszam za takie określenie, ale jakoś tam mi dziwnie przypasowało) gdzie od samego początku wiadome jest jego zakończenie. To historia, która może przytrafić się każdej z nas. Bo przecież każda z nas może nagle znaleźć się na miejscu Teresy i zastanawiać się nad wyborem odpowiedniej ścieżki życia. Czy może poddać się namiętności z dawną miłością czy pozostać przy tym co znam i co mimo wszystko kocham?
Najbardziej wryły mi się w pamięć dwa cytaty: „Skrzydełka motyla w puszczy amazońskiej powodują huragan na Florydzie” oraz „Moje pieprzone jabłko jest mutantem i ma trzy połówki”.
Książkę przeczytać można, owszem. Nie zalicza się jednak do typu „szybkich, łatwych i przyjemnych” tylko bardziej do tych które czasem każą nam się zastanowić nad swoim życiem i nad tym co w nim ważne. I zgodzę się ze stwierdzeniem, że lektura „Trzech połówek jabłka” jest jak kawa z przyjaciółką - wciąga, zaprząta myśli i sprawia, że zaczynamy myśleć, co zrobiłybyśmy na jej miejscu...
Pozdrawiam
Archer
Szukałam w bibliotece książek tej autorki, wg on-line było, pani uparcie ,że nie ma :o/
OdpowiedzUsuńehhhh
Musze poszukać w innej :)
hm... życzę udanych poszukiwań :) i daj znać co czytałaś i koniecznie czekam na Twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńO jak fajnie, następna w kolejce do przeczytania tylko teraz jakby... czasu brak ;) ale ogarnę to :D
OdpowiedzUsuńno Espi, muszę przyznać, że kolejka książek Ci rośnie :) ogarniaj ogarniaj :)
OdpowiedzUsuńa u mnie na półce czeka "kukułka" muszę się w końcu za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńna "Kukułkę" poluję może kiedyś uda mi się przeczytać
OdpowiedzUsuńArcher, mogłaś opublikować ten list zanim zadałaś zagadkę nakanapie, której nikt nie mógł odgadnąć. A ja się wtedy nieźle naszukałam. :)
OdpowiedzUsuńNa półce czeka 'Czerwony rower' tej autorki, w planach zakupienie pozostałych dwóch skoro zbierają same super recenzje i takie jak Twoje :)
OdpowiedzUsuń@poduszkowietz - kiedy umieszczałam zagadkę na portalu nakanapie byłam dopiero na początku powieści :)
OdpowiedzUsuń@blackmilk - u mnie też czeka "czerwony rower", książki godne polecenia :)
Nigdy nie pałałam szczególną sympatią do książek polskich pisarzy, ale jeśli "jest jak kawa z przyjaciółką" to możliwe, że się skuszę.
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię polską literaturę, wcześniej zaczytywałam się Szwają, Sową, Grocholą, Wiśniewskim a teraz znowu mam "fioła" na punkcie polskiej literatury i staram się czytać jej dość sporo
OdpowiedzUsuńJa niestety przy tej książce spasuję. Nie moja tematyka. Może kiedyś to się zmieni w wtedy po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńnie pali się :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podobają mi się te Twoje recenzje w formie listów ;) Jeśli chodzi o książkę, to postaram się wcisnąć ją gdzieś na swoją listę ;)
OdpowiedzUsuńkurczę, miło mi ogromnie, że komuś te moje "wypociny" się podobają ;-) wiesz, w formie listu troszkę łatwiej jest mi pisać takie recenzje, po prostu piszę list i polecam komuś książkę a że dodatkowo adresat nie jest wirtualny tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńhttp://magiapisanegoslowa.blogspot.com/ nastąpiła u mnie zmiana nazwy bloga, zawiadamiam i proszę o zmianę w linkach (jeśli dodałaś/eś mnie w nich) i sorry za lekki spam, wyższa konieczność :P
OdpowiedzUsuńOczywiście wiadomość możesz skasować.
Pozdrawiam i dzięki.