Droga Tachykardio!
Jak już zdążyłaś zauważyć ostatnimi czasy kiepsko idzie mi pisanie. Mam wrażenie, że to chyba jakieś wypalenie, albo mam marny zasób słów, by opisać te wszystkie przeczytane książki. Chociaż przyznaję się bez bicia, że czytam bardzo dużo. Wciąż łaknę słowa pisanego. Ale kiedy zasiadam przed laptopem z uruchomionym programem do pisania, nic się nie dzieje. Palce nie chcą wystukiwać żadnego rytmu. Dlatego znów wracam do tego co polecił mi Jorx: zeszyt i pióro. Tym razem jednak nie zasiadłam na krótkiej sofie, tylko wybrałam klimat mojej ulubionej kawiarni. Usiadłam przy stoliku, zamówiłam cafe Au lait i zasłuchałam się we francuską muzykę w tle. Starałam się coś napisać o książce którą dopiero co skończyłam czytać.
Muszę przyznać, że bardzo dawno żadna książka nie zawładnęła mną na tyle, że nie potrafiłam przestać o niej myśleć. Będąc w pracy odliczałam minuty by wyjść, wrócić do domu, zakopać się pod kołdrę i dalej poznawać losy bohaterów powieści „Hopeless” Colleen Hoover. Początkowo wydawało mi się, że to książka zdecydowanie nie dla mnie. Z opisu na okładce wynikało, że to bardziej styl „Young adult” jak to się dzisiaj mówi, ale dziewczyny z grupy na FB zgodnie polecały właśnie tę pozycję. Nie pozostało mi nic innego jak dać się wciągnąć w opowiadaną historię.
Sky nie należy do normalnych nastolatek. Jej mama uczy ją w domu, nie posiada telefonu komórkowego, nie ma komputera z Internetem ani dostępu do żadnych portali społecznościowych. Karen – mama Sky – brak udogodnień technicznych tłumaczy tym, że łatwo się od nich uzależnić. Dziewczynie to jednak nie przeszkadza, dzięki temu więcej czyta, biega i przyjaźni się z Six mieszkającą po sąsiedzku. Jednak kiedy nadchodzi ostatni rok nauki w liceum, Sky postanawia pójść do szkoły by obcować z rówieśnikami. Dowiedzieć się jak to jest być normalną nastolatką. Nie przypuszcza jednak, że zderzenie z codzienną rzeczywistością wywróci jej życie do góry nogami. No dobra, może nie do końca codzienność ale chłopak Dean Holder. Chłopak przy którym po raz pierwszy odczuwa różne emocje, które dotychczas były głęboko w niej schowane. To właśnie Dean sprawił, że poczuła swoje pierwsze motyle w brzuchu. Tylko czy ta znajomość, a w ostateczności miłość nie okaże się zgubna w skutkach?
Kiedy rozpoczynałam swoją przygodę z „Hopeless” myślałam, że dostanę historię miłosną jakich pełno w literaturze. Dwójka nastolatków: Ona dziewczyna wychowywana prawie pod kloszem, On buntownik, który nie boi się użyć siły, zakochują się stopniowo w sobie. Jednak gdy coraz lepiej poznajemy Ich historię, wiemy, że ona wcale nie jest taka typowa. Na jaw wychodzą tajemnice z przeszłości, które całkowicie zmieniają relacje między głównymi bohaterami. Nie dostajemy płytkiej miłości, tylko taką która sięga znacznie dalej i głębiej. Miłości, która jak się potem okazuje miała swój początek w ich dzieciństwie.
Książkę czyta się na jednym wdechu. Fakt, że na początku historia rozwija się bardzo powoli co może sprawić, że mamy ochotę odłożyć książkę na bok i podziękować. Z czasem to wszystko się zmienia. Gdy lepiej poznajemy bohaterów i to co nimi kieruje w życiu, akcja leci na łeb na szyję i czujemy się jakbyśmy pędzili na rollercoasterze. Odkładając książkę na bok chce się do niej wracać by odkryć wszystkie tajemnice z przeszłości, które ukształtowały bohaterów.
Teraz już wiem, że to nie jest do końca powieść dla młodzieży. To powieść dla każdego, nie ważne ile ma lat. Ukazuje nie tylko bezgraniczną miłość pomiędzy dwójką ludzi. To także powieść o przyjaźni, która mimo długiej przerwy – potrafi przetrwać każdą burzę. To również powieść o bólu, strachu, smutku i utracie zaufania do tych, którzy powinni być bohaterami w naszym życiu. Nie wyjaśnię ci tego co miałam na myśli. Sama musisz poznać historię Sky i Holdera. Nie zawiedziesz się!
Polecam!!!
Pozdrawiam Archer
Pozdrawiam Archer