wtorek, 8 stycznia 2019

#502 Szczęście za horyzontem


Jak już zdążyliście zauważyć (oczywiście jeśli jeszcze ktoś tu zagląda) lubię polską literaturę. Bardzo rzadko sięgam po zagranicznych autorów, ale zdarza mi się. Ale tym razem znów Wam opowiem o powieści napisanej przez jedną z moich ulubionych polskich Autorek. Twórczość Krystyny Mirek znam chyba od początku jej przygody pisarskiej. Jeśli nie od pierwszej książki to na pewno pierwszej, jaką wydała w Wydawnictwie Feeria. Od tamtego czasu z ogromną przyjemnością sięgam po Jej powieści, które są pełne ciepła i każdego czytelnika wypełniają nadzieją. I taka też jest książka „Szczęście za horyzontem”. 

Jedna nierozważna decyzja doprowadza do tragedii. W ułamku sekundy świat Justyny zostaje wywrócony do góry nogami. Podczas wypadku samochodowego traci swoje nienarodzone bliźniaki. Jej związek z ojcem dzieci, nie przetrwał tego nieszczęścia. Kobieta pozostaje z tym bólem sama, dodatkowo skłócona z rodziną nie wie co robić. Stawia wszystko na jedną kartę i wyjeżdża do swojej ukochanej babci. Opowiada jej o ostatnich wydarzeniach. Starsza Pani podpowiada jej co mogłaby zrobić, by sumienie przestało ją tak bardzo gryźć. I w ten sposób Justyna trafia pod dach Jana i jego rodziny. Jan sam wychowuje trójkę dzieci, które podczas jego nieobecności są zdane same na siebie. Do czasu, gdy na ich progu staje Justyna. Jak bardzo zmieni się życie ich wszystkich musicie przeczytać sami. 

Po raz kolejny udało się Krysi stworzyć historię, która porusza serca czytelników. Która wzrusza, każe się zatrzymać i przemyśleć swoje życie. Pokazuje, że niestety w dzisiejszych czasach ludzie oceniają po pozorach. Nie zagłębiając się w szczegóły oceniamy to co widzimy. A przecież nie wiemy dlaczego ktoś znalazł się w takiej sytuacji. Dopóki nie założymy czyiś butów, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, ile w życiu przeszedł. 

Autorka w powieści pokazuje, że ktoś zupełnie obcy jest nam czasem bardziej pomocny aniżeli ktoś z bliskich. Tylko musimy temu komuś zaufać, pozwolić się zbliżyć, dostrzec dobro. Poza tym historia pokazuje, że czasem trzeba przejść długą drogę by być szczęśliwym. 

Pewnie się powtórzę, mówiąc, że Autorka w swoich powieściach snuje realistyczne historie a jej bohaterowie są nam bardzo bliscy. Jakby mieszkali zaraz obok. Czytelnik się z nimi zaprzyjaźnia i kibicuje od samego początku. Trzyma kciuki za happy end. 

„Szczęście za horyzontem” to historia na wskroś prawdziwa. Pełna dobra, miłości, wybaczania i pomocy bliźnim. Polecam bez mrugnięcia okiem.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Edipresse 

1 komentarz: