O czereśniach Magdalena Witkiewicz wspominała od kilku już lat na swoich spotkaniach autorskich. Mówiła, że ma rozpoczętą opowieść, jednak zawsze wypadało jej „coś” innego. Ale w końcu przyszedł czas i Magda ku uciesze swoich wiernych czytelniczek, powieść ukończyła. I tak na początku maja, na rynku, pojawiła się długo wyczekiwana powieść „Czereśnie zawsze muszą być dwie”.
Zofia Krasnopolska jest jedynaczką wychowywaną przez rodziców lekarzy, którzy nie mają wiele czasu na zajmowanie się dzieckiem. Jednocześnie Zosia jako „kujonka” nie ma zbyt wielu przyjaciół w szkole. Postanawia to zmienić idąc z wszystkimi na wagary. Chce poczuć się częścią grupy, ale niestety - nie tak to działa. W ramach kary pani dyrektor szkoły, wysyła dziewczynę do opieki nad starszą panią Stefanią. Ale nikt nie przypuszcza, że te spotkania zakończą się wieloletnią przyjaźnią. To w Pani Stefanii, Zosia, odnajdzie prawdziwą powierniczkę. A po jej śmierci otrzyma w spadku dom pełen tajemnic z przeszłości. Czy Zofia znajdzie swoje miejsce na ziemi? I czy znajdzie mężczyznę, który będzie jej tam towarzyszył?
To dotychczas najgrubsza książka Magdy. Przyznam szczerze, że dla wielu jej fanów i tak okaże się za cienka. Dlaczego? Bo mimo objętości, książkę czyta się bardzo szybko.
Tym razem Autorka pokusiła się na wspomnienia sprzed wielu lat, przeplatane z teraźniejszością, a konkretniej z historią Zosi. I właśnie ta przeszłość ma wpływ na to co dzieje się w życiu głównej bohaterki.
Fani książek autorki nie zawiodą się. Czereśnie to książka utrzymana w tonie optymizmu, wiary w dobro i drugiego człowieka - historia, która porywa nas falą i nie odpuszcza do samego końca.
Autorka nie raz udowodniła, że tak samo dobrze odnajduje się w komediowych powieściach, obyczajówkach jak i erotykach. A teraz, bez problemu możemy dorzucić do tej listy powieść z tłem historycznym.
Myślą i hasłem przewodnim powieści jest to, że człowiek żyjąc w pojedynkę usycha jak drzewo czereśni, gdy rośnie samotnie. Do szczęścia potrzebny drugi człowiek, aby móc dzielić się z nim miłością i troskami.
Magdalena moim zdaniem idealnie przygotowała się do pisania. Zrobiła świetny research, co przełożyło się na niesamowity klimat powieści. Bo ta książka jest zupełnie inna niż te poprzednie, jak dla mnie jest bardziej dojrzała. I tak, Magda zasłużenie otrzymała miano specjalistki od szczęśliwych zakończeń.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Autorce.
Happy endy górą :)
OdpowiedzUsuńtakie książki są najlepsze :)
UsuńDo książki się nie odniosę, bo nie czytałam, ale do czereśni tak. Otóż samotnie rosnące czereśnie nie usychają, tylko kiepsko owocują, bo należą do drzew, które wymagają do zapylenia pyłków z innego drzewa.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
zaś wiem coś nowego :) Buziaki
Usuń