Po książki Wydawnictwa Czwarta Strona sięgam w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. I tak też było z książką Katarzyny Żak „Nie ma tego złego”. Kiedy tylko wypatrzyłam ją na stole nowości wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Zuzanna zostaje zdradzona i porzucona przez swojego narzeczonego dwa miesiące przed ślubem. Zwalnia się z pracy, by nie spotykać Niewiernego i jego nowej miłości , ale nie ma jednak czasu na ronienie łez. Dziewczyna musi znaleźć nową pracę by spłacać kolejne raty nowego mieszkania, w którym miała notabene mieszkać z przyszłym mężem. Zuza wraca do rodzinnego miasteczka i rozpoczyna pracę w miejscowej gazecie, którą rządzi jej wujek. W miasteczku huczy od plotek, w sprawie morderstwa pewnego przedsiębiorcy. Gdy na imprezie z okazji dziesięciu lat po maturze Zuzy, ginie jej przyjaciółka, dziewczyna postanawia przeprowadzić własne śledztwo, by dowiedzieć się kto jest mordercą.
Byłam nastawiona na powieść bardzo lekką, a dostałam obyczajowy kryminał, który wciąga i od którego nie można się całkowicie oderwać. Na początku powieści będziemy trzymać kciuki za Zuzę, by poradziła sobie z porzuceniem przez Niewiernego. A później będziemy jej kibicować by nic złego nie stało się podczas śledztwa w sprawie morderstwa przyjaciółki.
Niech nikogo nie zwiedzie Seria z babeczką, to nie romans ani babskie czytadło. To całkiem nieźle skonstruowany obyczaj z kryminałem w tle podczas lektury którego sami będziemy się zastanawiać kto za tym wszystkim stoi. A gdy już tajemnica zostanie ujawniona krzykniemy: co?!
To debiut autorki i w dodatku całkiem niezły. Styl jest lekki co sprawia, że szybko się czyta. Na wakacje i wolne popołudnie idealne. Polecam!
O kurcze, faktycznie po okładce bym pomyślała, że to jakieś durne romansidło o odnajdywaniu siebie po rozstaniu a potem poznaniu nowej miłości etc. Miłe zaskoczenie,w dodatku jeśli intryga kryminalna jest dobra, rzeczywiście może się skuszę. W dodatku debiut - miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńDopisuję do listy :-)
OdpowiedzUsuńPowieść naprawdę skupia się na wątku kryminalnym? Po okładce i tytule wnioskowałam, że będę miała do czynienia z jakąś banalną historią miłosną ;) Ależ to bywa mylące!
OdpowiedzUsuń