Komedie romantyczno-kryminalne mają to do siebie, że poprawiają humor. Idealnie nadają się na okres, kiedy za oknem jest minus pięć stopni a w kominie hula wiatr. Wtedy właśnie cudownie jest zaszyć się w ulubionym fotelu, pod ciepłym kocem z kubkiem gorącej herbaty. Ewentualnie, jeśli spędzamy sami wieczór, bo mężczyzna ma wychodne, z zimnym piwem i paczką ulubionych chipsów. Tak wiem, że to nie jest zdrowe, ale przecież raz na jakiś czas można. Dlatego ja wybrałam drugą opcję. Kiedy tylko drzwi za Jorx’em się zamknęły, zapakowałam się pod koc, wzięłam do ręki debiut literacki Joanny Szarańskiej „I że ci nie odpuszczę” i zatonęłam w świecie Kaliny. Oczywiście z piwem i chipsami.
Kalina szykuje się do swojego ślubu. Jest szczęśliwa, kocha i jest kochana. Niestety do ślubu nie dochodzi. Już przed samym ołtarzem dowiaduje się, że przyszły Pan Młody okazał się niewiernym draniem i zrobił dziecko najlepszej przyjaciółce Jolce. Cóż, tak czasem w życiu bywa. Jednak dziewczyna nie ma zamiaru zostawać rozhisteryzowaną byłą narzeczoną. Kiedy w prezencie otrzymuje voucher do SPA nie zastanawia się długo, pakuje torbę i wyjeżdża do Kamionek. Przecież należy się jej rekompensata za straty moralne i psychiczne. Po przyjeździe okazuje się, że SPA w Kamionkach dopiero się tworzy, a Ona przez przypadek zostaje malarką fresku i pracownikiem Kamiennego Kręgu. Ale to dopiero początek przygód. Co będzie dalej? O tym musicie przeczytać sami.
Joanna Szarańska stworzyła powieść, która nie jest typowym romansem, chociaż tytuł opis i okładka mogą to sugerować. Asia napisała świetną komedię z wątkiem kryminalnym i miłosnym. Historia wciąga od samego początku, bawi i zaskakuje. Autorka stworzyła wesołe dialogi, zabawne sytuacje, które z pewnością mogłyby zdarzyć się w życiu każdego z nas. Okazuje się, że zamiast luksusowego SPA mamy stary dworek, który nie jest przystosowany do ekskluzywnych zabiegów, a goście, którzy przyjechali odpocząć w jacuzzi mają lokalną rzeczkę, wiejski twarożek i kąpiele w mleku z mydlinami. No cóż, trzeba przyznać, że pomysłowość bohaterów nie zna granic. Oczywiście należy jeszcze wspomnieć o malowaniu fresku farbami plakatowymi.
„I że ci nie odpuszczę” to bardzo udany debiut. Z tego co mi wiadomo to pierwsza część serii „Kalina w malinach” i powiem szczerze, że jestem ciekawa co będzie dalej działo się z bohaterami tej powieści. Jeśli poszukujecie książki zabawnej z kryminałem w tle to bez wahania sięgnijcie po tę pozycję. Nie zawiedziecie się. Polecam!!!
Hmmm... brzi ciekawie, zabawnie... Moze się skuszę... keidy będę chciala coś lekkiego!
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuń