W dniu dzisiejszym zakończyły się II Targi Książki w Katowicach. W sumie byłam tylko w sobotę ale muszę przyznać, że jak na Katowice to było intensywnie. I tak zupełnie inaczej niż dotychczas. Cieszę się ogromnie, że za organizację wziął się ktoś inny niż dotychczas bo się działo. Patrząc na program można było się zorientować, że tym razem będzie z pompą. I chyba tak też było. No ok nie możemy się porównywać ani z Warszawą ani z Krakowem, ale myślę, że powoli wyrabiamy sobie renomę. I jak tak dalej pójdzie będziemy na tym samym poziomie co Kraków i Warszawa. To znaczy bardzo chciałabym by tak było.
Co się działo? Zapraszam do poczytania.
Wczesna pobudka. Śniadanie i biegiem na pociąg. Nie wiem dlaczego, ale w zeszłym roku też spieszyliśmy się z Jorx'em na pociąg na targi. W pociągu spotkanie z koleżanką. Tak samo zakręconą czytelniczo jak ja. Chociaż patrząc na Gosię mam wrażenie, że Ona bardziej niż ja. To były jej pierwsze targi. Jak sobie przypominam, to za pierwszym razem też byłam tak podekscytowana jak ona w tamtej chwili. Chociaż może bardziej bo ja jechałam do Krakowa na wielką imprezę. Potem spokojna kawa i spacerkiem do miejsca docelowego.
Na początek o 10:00 'Literackie śniadanie z Agnieszką Krawczyk, czyli mini warsztat pisarski i rozmowa o tym, jak spełnić marzenia o byciu pisarką na cały etat i nie tylko". Była kawa, herbata i pyszne ciasteczka. Spotkanie prowadziły Monika z bloga Prowincjonalna nauczycielka oraz Izabela z bloga Panna Pollyanna. Aga opowiadała o tym jak spełniać marzenia o pisaniu, kiedy zaczęła pisać i o tym, że warto podążać za swoim celem. Oczywiście wspólne zdjęcie i autograf w najnowszej książce jest (recenzje się piszą, myślę, że niebawem się nawet tu pojawią)
Później biegusiem na scenę główną bo spotkanie z Katarzyną Pakosińską. Właścicielką najbardziej charakterystycznego i zaraźliwego śmiechu w Polsce. Nie obyło się bez wspólnego zdjęcia, autografu oraz... wyznania, że kocham Pakosę. No nic przyznałam się do tego głośno.
Śląscy Blogerzy Książkowi nie tylko organizowali wymianę książkową - która notabene okazała się hitem - ale także spotkanie autorskie z Anną Kańtoch oraz Romualdem Pawlakiem. Razem z Agnieszką z Dowolnika rozmawiałyśmy z Autorami o pisarstwie, etapie tworzenia, a także o tym, jak dużą wartość mają książki w ich życiu.
W tym samym czasie na scenie głównej Katarzyna Bonda opowiadała o swoim pisarstwie. W sumie chciałam stanąć do tej kilometrowej kolejki, jednak zrezygnowałam.
Kiedy pomagałam na stoisku wymiany, Jorx szwędał się po targach. Przysiadł, by posłuchać jak Filip Springer opowiadał o swojej książce "13 pięter"
A na sam koniec, postanowiłam zakupić sobie książkę "Podpalacz" Wojciecha Chmielarza. Pomyślałam, że czas najwyższy zapoznać się z cyklem o Komisarzu Mortce. Mam autograf i wspólne zdjęcie. Tym razem obiecałam nie wyszukiwać błędów jak przy książce "Wampir". Obiecałam, że do następnego spotkania (listopad) postaram się mieć już tę książkę za sobą.
A tutaj targowe zdobycze moje i Jorx'a. Część z wymiany książkowej a cztery (tylko cztery!!!) to zakup własny.
Czy dotrę na Krakowskie Targi Książki? Trudno powiedzieć, chciałabym ale jak będzie życie pokaże.
Martuś, ja byłam na Targach dopiero dzisiaj - szkoda, że się nie widziałyśmy. Nawet nie wiedziałam, e aż tyle się działo!
OdpowiedzUsuńJa raczej krążyłam wokół stanowiska ŚBK i przyłączyłam się do wymiany (po jednej i po drugiej strony stołu, czyli jako klient i organizator :p).
W Twoim stosiku widzę coś co mnie bardzo nęciło i kusiło, ale dałam sobie szlaban! Dlatego gdybyś kiedyś zamierzała przynieść na wymianę "Rajski domek" i "Ogrody marzeń" to włóż je proszę pod stół :) Dla mnie!
Pozdrawiam!
szkoda, że się minęłyśmy dawno się nie widziałyśmy... jeśli tylko zdecyduję się wymienić te książki będę o Tobie pamiętać ;) też miałam dać sobie szlaban ale w ostateczności się złamałam
UsuńBuziaki
Strasznie Ci zazdroszczę tych Targów, tych spotkań, widać, ze było świetnie bo promieniejesz.
OdpowiedzUsuńprzy tylu książkach to wszyscy promienieją ;)
UsuńByło cudownie i tyle :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie :)
Usuń