poniedziałek, 17 czerwca 2013

#255



Droga Tachykardio!

Jak dobrze wiesz, bardzo lubię książki które wzbudzają we mnie emocje. Nie raz pewnie słyszałaś, że podczas czytania rzucałam książką bo wściekłam się na Autorkę, bo za bardzo namieszała w życiu bohaterów. A przecież o to właśnie chodzi, żeby książka którą czyta się w danym momencie wzbudzała emocje. Żeby wciągała od pierwszych stron i sprawiała, że chcemy więcej i więcej. Tak właśnie było z książką „Pojedynek uczuć” Krystyny Mirek. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej Autorki, ale wiem, że nie ostatnie. Właśnie sprawdziłam własną bibliotekę i na półce czeka „Prom do Kopenhagi”. No ale mam opowiadać o Jej najnowszej książce. Usiądź wygodnie w swoim ulubionym fotelu (ja tak robię zawsze gdy czytam) i posłuchaj historii o bohaterach książki. 

Majka to główna bohaterka. Pracuje w wielkiej firmie produkującej soki. Skończyła trzydzieści lat, ma czteroletniego syna Krzysia, żyje w nieformalnym związku z Adamem, spłaca kredyt za mieszkanie we frankach. Poznajemy ją w momencie kiedy po nieprzespanej nocy (w końcu trzeba zadowolić swojego mężczyznę, kosztem swojego niewyspania), stara się wyglądać świeżo (by nie daj Boże Adam nie zaczął oglądać się za innymi – strach przed porzuceniem i kredytem we frankach robi swoje) dba o rodzinę. Do pracy wpada jak burza, wręcz w ostatniej chwili. Z duszą na ramieniu zaczyna pracę, bo jak każdy w firmie Leona Burskiego boi się by szef nie wyrzucił jej. Bo właśnie w firmie Leovita każdy drży o swoją posadę. Pracownicy wiedzą, że ich praca jest zależna od humorów prezesa. Niestety Majka przez stresy w pracy, zaniedbuje opiekę nad własnym synkiem. Po pracy wraca zmęczona i nie zdolna do niczego. Bo przecież kredyt we frankach trzeba spłacać. W końcu nadchodzi taki dzień kiedy to Adam porzuca rodzinę. Majka zostaje sama z czteroletnim dzieckiem, kredytem i pracą, która pochłania ją dogłębnie. W pracy nie może się przyznać do tego, że jest samotną matką, gdyż prezes Burski nie zatrudnia samotnych rodziców, więc można powiedzieć, że Majka byłaby na wylocie. Więc się do tego nie przyznaje. Ukrywa fakt, że Adam zniknął z jej życia i sama zajmuje się synem. Do czasu. W firmie dochodzi do zmian na samym szczycie. Nowy prezes z większą ilością udziałów zwalnia Majkę. Dziewczyna załamuje się (bo przecież kredyt trzeba spłacić). Dodatkowo jej mama przechodzi zawał i trzeba się nią zająć. Czy uda się Majce znaleźć pracę? Czy będzie w stanie pogodzić wychowanie syna z nowym zajęciem? I jaką rolę w życiu Majki odegra Szymon Burski?

Od pierwszych stron powieści buzowały we mnie emocje: Majką miałam ochotę potrząsnąć i powiedzieć by się ogarnęła i przystopowała, Adama miałam ochotę spoliczkować i kopnąć w cztery litery, siostrę Adę zamordować, Krzysia przytulić a o samym szefie Leovity wolę nie mówić, bo moja łacina podwórkowa jest raczej biedna. Tak, książka wzbudza emocje od pierwszej strony. Podczas czytania trzymałam kciuki za Majkę. Chciałam by w końcu przejrzała na oczy i była szczęśliwa. Ale szczęśliwa tak naprawdę, nie kosztem samej siebie i Krzysia. Bo przecież kiedy matka jest szczęśliwa, dziecko także jest szczęśliwe. 

„Pojedynek uczuć” to mimo wszystko nie jest romans. To nie jest książka o słodkiej i pięknej miłości. To powieść ukazująca realia dzisiejszego świata. Świata w którym rządzi pogoń za pieniądzem. Za pracą, która zaspokoi potrzeby i spłaci kredyt. To także historia bezradności ludzi pracujących w dużych firmach, gdzie ich „życie” (to zawodowe) zależy nie od tego jak pracują (a przecież pracują dobrze, wypełniają swoje obowiązki) ale od humorów prezesa. Wydaje mi się, że to nie jest nagięta prawda. Tak może dziać się wielu firmach. Autorka porusza jeszcze jeden ważny temat: pracująca, samotna matka wychowująca małe dziecko. Ukazuje jej walkę z „wielką firmą” i samotnością, która spada na nią w najmniej oczekiwanym momencie. 

Autorka nie tylko przedstawia losy Majki i jej samotność. Ukazuje także życie jej szefa Leona Burskiego. Nie jest to szczęśliwy człowiek. Żądza pieniądza i wygodnego życia sprawiła, że stracił rodzinę, wyzbył się empatii i wrażliwości na los drugiego człowieka. Podczas czytania uwierz mi będziesz życzyć mu jak najgorzej.

Książkę czyta się szybko. Muszę ci się przyznać, że kilka razy zarwałam przez nią noc. Ale oczywiście nie specjalnie. Po prostu położyłam się około dwudziestej trzeciej do łóżka z książką w łapce i nagle okazało się, że jest pierwsza a ja za pięć godzin muszę wstać do pracy. 

Polecam Ci tę książkę z czystym sumieniem. Nie pożałujesz ani jednej minuty podczas czytania. Będziesz się wkurzać na bohaterów i trzymać tak jak ja kciuki za powodzenie w życiu Majki. A na koniec uśmiejesz się jak norka. Bo powiem Ci w sekrecie, że miłość czeka na nas tam gdzie całkowicie się nie spodziewamy. A najskrytsze marzenia, przy pomocy innych, są wstanie się spełnić. Bo przecież wszechświat sprzyja tym co marzą. 

Pozdrawiam
Archer

P.S.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Feeria


4 komentarze:

  1. Miałam przyjemność czytać tę książkę. Godna uwagi. Ze swojej strony również polecam!
    pozdrawiam
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako bloggerka jestem namówiony ;)
    Ale jako czytacz facet chyba jeszcze czegoś poszukam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem niedawno miałam okazję czytać tę książkę. Bardzo mi się spodobała. Nawet był moment, który wzruszył mnie do tego stopnia, że się popłakałam (jej synek śpiący na podłodze).
    Ze swojej strony gorąco polecam :)

    PS> Zmieniłam adres bytności. Dotychczasowy blog ma włączone przekierowanie. Ale najprościej znaleźć mnie wchodząc po prostu na http://magicznyswiatksiazki.pl/

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń