Tak, wiem. Znowu zapanowała tutaj cisza. Cisza taka dłuższa. Mam podobny spadek formy jaki miałam w marcu. Może nawet głębszy. Nie wiem, trudno mi powiedzieć. Wiem, że nie potrafię się skupić na literkach tak jakbym bardzo chciała to zrobić. Wrzesień był jeszcze trochę zaczytany, bo wciągnęłam się aż w sześć świetnych opowieści. Niestety październik jest chyba jednym z najgorszych miesięcy w czytaniu. Gdyż przeczytałam tylko dwie książki. Jedną z nich była „Wyjdź za mnie, kochanie” Krystyny Mirek. Pochłonęłam ją dosłownie w jeden dzień podczas mojego urlopu. Drugą książką była „Napraw mnie” Anny Langner. Więc jak sami widzicie czytanie idzie mi bardzo kiepsko. Z pisaniem jest dokładnie tak samo. Gdy nadchodzi niedziela obiecuję sobie, że w końcu zasiądę nad notesem z piórem i nadrobię zaległości, ale na obietnicach się kończy. Zamiast czytać, oglądam seriale. Wiecie, takie przy których nie muszę myśleć.
I tak bez dwóch zdań pozwolę sobie polecić Wam jeden z nich. Oczywiście nie jest to najnowszy serial. Bo z tego co się orientuję to ma już kilka lat i można go oglądać na dwóch platformach. Na NETFLIXie znajdziecie 9 sezonów, a na HBO GO wszystkie. Polecam z ręką na sercu serial „Modern family”. Odcinki są krótkie, sezonów dwanaście. Ale uwierzcie mi warto. To serial o współczesnej rodzinie. A tak konkretniej to patchworkowej. Głowa rodziny rozwiedziony z pierwszą żoną, żeni się z młodszą kobietą, która ma już syna z pierwszego związku. Sam ma dwójkę dzieci z pierwszego małżeństwa. Syn – prawnik - żyje w związku partnerskim ze szkolnym trenerem futbolu, obydwaj adoptują dziewczynkę z Wietnamu. Córka zaś, wraz z mężem, który jest agentem nieruchomości wychowuje trójkę dzieci. Od tego serialu nie można się oderwać. Wciągnęłam go jak makaron. Myślę, że jest on idealny na teraz, by chociaż na chwilę oderwać myśli od tego co dzieje się wokół. Mnie pomógł. Ale przez to zaniedbałam czytanie i pisanie.
Chociaż patrząc na to, że powstał ten wpis, to muszę powiedzieć, że chyba ma się ku dobremu. Mam taką ogromną nadzieję. Bo ja tęsknię za literkami.
Aktualnie jestem w trakcie oglądania. Świetna komedia, dawno się tak nie uśmiałam. :)
OdpowiedzUsuń