Kiedy dziesięć lat temu zakładałam bloga, nie przypuszczałabym, że tyle przetrwa. Przetrwa wszystkie zawirowania i zmiany. Przecież wiele razy chciałam stąd zniknąć i przestać pisać. Doszłam jednak do wniosku, że szkoda mi tych dziesięciu lat. Poza tym, ja uwielbiam pisać. Kiedy byłam młodsza, zawsze lubiłam wymyślać historie, opowiadania. Na kilku zdjęciach z wakacji można mnie znaleźć z nieodłącznym zeszytem i ołówkiem. Kiedy byłam starsza opowiadania zamieniły się w wiersze, ukryte gdzieś głęboko w szufladzie. A potem nastał czas pisania opinii o książkach.
Mój blog, mój internetowy domek. Na początku jak już wielokrotnie wspominałam miał być głównie fotograficzny. Jednak z fotografią mi się trochę rozjechało i sięgnęłam po coś co jest również moją ogromną pasją. Książki. Odkąd sięgam pamięcią czytam. W szkole podstawowej uwielbiałam odwiedzać osiedlową bibliotekę i wypożyczać książki młodzieżowe. Był to szał na serię „Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty”. W liceum czytałam kryminały Grishama, Christie, Chmielewskiej. Później nastał czas na „Władcę pierścieni” i Wiedźmina. Jednak z czasem moje gusta czytelnicze się trochę pozmieniały. I teraz sięgam po literaturę lekką. Co niestety mój Mąż mi czasem wypomina. Ale… w tym roku przełamuję się i sięgam po gatunki, które z reguły omijam szerokim łukiem. I tak udało mi się przeczytać „Pana Lodowego Ogrodu” a w planach mam kilka innych pozycji z tego gatunku. Nie mówię nie, także reportażom czy też biografiom. Jednak nie wiem czy się uda, czy się nie poddam.
Te dziesięć lat w sieci sprawiło, że poznałam masę osób. Nie tylko tych blogujących, ale także fantastycznych autorów i autorki. To niesamowite uczucie, kiedy z ulubionym autorem jesteś na ty i pijecie razem kawę w kawiarni. A najwspanialszym uczuciem jest kiedy autor dziękuje wam w książce albo za inspirację, albo za to, że tworzycie ten kawałek internetowego świata. Dziękuję Wam autorzy za to, że mogę czytać wasze wspaniałe historie, które tworzycie. Za znajomości, za rozmowy po spotkaniach, na targach i on-line.
jak widać od najmłodszych lat ciągnęło mnie do czytania |
a tak wygląda moje miejsce pracy |
Nie wiem na ile mi wystarczy chęci na pisanie, ale będę się starać nadal dzielić z wami moimi przemyśleniami dotyczącymi książek. A może i nie tylko. (sami pamiętacie kawową mapę)
Dziękuję za te dziesięć lat.
Dobrze, że nie zrezygnowałaś z bloga. Nieodmiennie miło się Ciebie czyta��
OdpowiedzUsuń