Droga Tachykardio!
Musisz przyznać, że dość długo do ciebie nie pisałam. Postaram się to zmienić, ale nie daję gwarancji, czy mi się uda. Czasem w moje ręce padają książki, po których zakończeniu zastanawiam się nad jednym: ale jak to już koniec? Przecież to nie mogło tak się skończyć? Ładunek emocjonalny jest tak wielki, że nie można się uspokoić. Dokładnie tak było gdy zamknęłam książkę „Gra w kolory” Marzeny Rogalskiej. Dawno nie miałam tak, że po dotarciu do ostatniej litery chciałam wiedzieć co dalej i czy będzie jakieś dalej.
Powiem ci szczerze, że nie potrafię Ci o tej książce opowiedzieć tak by nie zdradzić za dużo. Mogę tylko troszeczkę uchylić rąbka tajemnicy, by zaostrzyć ci apetyt na fenomenalną lekturę, która w żaden sposób nie jest babskim czytadłem ani tanim romansem. To uczta dla zmysłów.
Po stracie Agata nabiera sił pod opieką przyjaciół. Stara się także pokonać swoje demony przeszłości. Dzięki opowieściom, poznajemy jej dzieciństwo, wszystko to co się wydarzyło i jak bardzo ją to ukształtowało. Jej nowo założona firma zaczyna prosperować coraz lepiej na rynku, i liczyć się w biznesie. Agata co poniedziałek otrzymuje tajemnicze emaile. Bardzo pragnie poznać ich anonimowego autora, ale kiedy już ma dojść do umówionego spotkania, ona niestety nie dociera na miejsce. Powoli zaczyna rozumieć, że musi zaakceptować samą siebie i pogodzić z przeszłością by być szczęśliwą.
Czy jej się to uda? Nie powiem, bo przecież wspominałam o apetycie.
Podobnie jak w pierwszej części czyli „Wyprzedaż snów” Autorka nie skupia się na jednej postaci. Pokazuje także życie przyjaciół Agaty. Ich wybory, nadzieje, spełnianie marzeń. Wszystko malując kolorami emocji, jakie które towarzyszą nam każdego dnia.
Powiem ci, że jak nigdy czekam na trzecią część tej historii. Bo ta opowieść nie mogła skończyć się w takim momencie. Musi być ciąg dalszy.
Jeśli poszukujesz historii pełnej barw codzienności, przepełnionej emocjami oraz piękną muzyką to koniecznie sięgnij po tę książkę. Gwarantuję, że się nie zawiedziesz. Polecam!!!
Pozdrawiam serdecznie
Archer
P.S.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa ZNAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz