Po książkę Niny Majewskiej – Brown pt.: „Anka. Inne oblicza szczęścia” sięgnęłam z ciekawości. Może dlatego, że zaintrygował mnie opis. A może dlatego by wreszcie się zmobilizować i sięgnąć po inną książkę tej Autorki, stojącą na mojej półce.
Główną bohaterką jest czterdziestoletnia Anka. Ma męża, syna, stałą pracę. Na pierwszy rzut oka wszystko jest idealne i takie jakie powinno być. Ale… no właśnie. W pracy jest gnębiona przez wymagającą szefową, w domu syn zamiast pójść na studia czy też do pracy, gra non stop w gry, a mąż jest ale jakby go nie było, bo pochłania go własna firma. Poza tym, sama Anka ma dość swojego wyglądu. Za namową koleżanki, zakłada sobie konto na portalu randkowym. Chyba zaczyna szukać szczęścia poza domem. I tak poznaje mężczyznę, który pokaże jej, że istnieją inne oblicza szczęścia.
Przyznam się szczerze, że główna bohaterka irytowała mnie bardzo, a co za tym idzie nie polubiłam jej. Ewidentnie nie ma swojego zdania, nie potrafi postawić na swoim ani o siebie zawalczyć. Daje się odczuć, że sama za sobą nie przepada. Mąż też mnie wkurzał. Chciał by wszystko było tak jak on tego chce, nie liczył się ze zdaniem żony, decyzje podejmował za nią. Między małżonkami brakowało komunikacji i stanowczości co do przyszłości syna, który też wcale nie był najlepszy. Leń totalny, wykorzystujący fakt bycia jedynakiem. Od rodziców oczekiwał wszystkiego od siebie nie dając nic. Dopiero gdy życie wywinęło mu numer, wziął się w garść.
To dopiero pierwsza część. Sama nie wiem czy chcę poznać dalsze losy Anki. Ale pewnie będzie tak, że przeczytam z ciekawości by dowiedzieć się czy zmądrzała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz