środa, 9 kwietnia 2014

#291







Czasem trzeba zmienić rodzaj czytanej literatury. Dlatego raz na jakiś czas porzucam obyczaj oraz literaturę kobiecą i sięgam po dobry kryminał, ewentualnie sensację. Tym razem wybrałam tę pierwszą opcję, kryminał.

Tylko skąd mieć pewność że książka po którą sięgam jest tego warta ? Nie wiem co mnie skusiło do tego, by przeczytać „Martwy punkt” Louise Penny. Myślę, że zachęciły mnie informacje o książce ,na które natykałam się co rusz w sieci i nie tylko. Powieść zdobywała raz za razem kolejne nagrody (The New Blood (Creasey) Dagger (2006) of the Crimewriters Association (UK) The Arthur Ellis Award (2006) of the Crime Writers of Canada (Canada) ), czyli teoretycznie nie jest byle czym, tylko pozostaje jeszcze pytanie : Czy przypadnie mi do gustu?
Ale o tym później…

    Three Pines, małe miasteczko we francuskiej części Kanady Quebecu, niedaleko Montrealu. Wszyscy mieszkańcy są ze sobą bardzo zżyci i jak to bywa w takich społecznościach wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich.Ale pewnego jesiennego dnia…
     Pewnego jesiennego dnia na leśnej ścieżce zostaje znalezione ciało starszej kobiety. Ofiarą jest Jane Neal, niezamężna emerytowana nauczycielka, uwielbiana przez wszystkich w okolicy. Mieszkańcy miasteczka są zaskoczeni jej nagłą i niespodziewaną śmiercią. W szczególności, że Jane nie zmarła w sposób naturalny.
     Śledztwo prowadzi Armande Gamache wraz ze swoim zespołem. Mieszkańcy nie są skłonni do współpracy i do ujawniania swoich sekretów, ale jednocześnie są wstrząśnięci faktem, że Jane została postrzelona z łuku. Przecież w miasteczku położonym pośród quebeckich lasów każdy potrafi naciągnąć cięciwę i wypuścić strzałę wprost do celu. Po mału uświadamiają sobie, że mordercą może być ktoś spośród nich. Tylko komu przeszkadzała nauczycielka? Kto był zdolny do morderstwa i dlaczego ?

Czytając powieść mamy okazję poznać tajemnice wszystkich mieszkańców i odkrywamy ich mroczne sekrety. Podobnie jak życie zamordowanej Jane Neal. Śledztwo, które mozolnie prowadzi Gamache nie posuwa się do przodu, choć co rusz na jaw wychodzą nowe fakty, a na celowniku pojawiają się coraz to inni podejrzani. Na domiar wszystkiego, nowy nabytek w grupy śledczej, agentka Nichol nie do końca skłonna jest wykonywać wszystkie polecenia służbowe i co chwila sprawia kłopoty swojemu przełożonemu.

„Martwy punkt” to lektura na kilka wieczorów. Oczywiście, że można ją przeczytać w jeden, ale po co? To kryminał wysmakowany którym należy się delektować jak najlepszym daniem, więc miłośnikom „książkowych fastfood’ow” pozycji tej nie polecam. Najlepsza zabawa to prowadzić śledztwo z inspektorem Gamache i szukać mordercy. A jak już go znajdziemy to może się jednak okazać że postać wytypowana przez nas na mordercę jest jednak niewinna. Ja tak miałam.

Lousie Penny napisała znakomity kryminał. Zgodzę się z opisem na okładce, że jest to kryminał w starym dobrym stylu Agathy Christie. Akcja powieści może i nie jest wartka, a wszystko dzieje się powoli i sennie, ale przez to idealnie oddaje atmosferę małego miasteczka .

Samo zakończenie sprawy i rozwiązanie śledztwa zaskakuje, aż wierzyć się nie chce że mordercą jest... nie tego nie zdradzę oczywiście, przekonajcie się sami. Gwarantuję dobrą zagadkę kryminalną. Polecam.



8 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się nad tą książką, ale w sieci znalazłam dwie niezbyt pochlebne jej recenzje, dlatego postanowiłam nie ryzykować. Widzę jednak, że ty odbierasz ją całkiem pozytywnie, więc dam jej szansę poznania i o ile trafi w moje ręce, ale jakoś usilnie szukać nie zmierzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja wyjątkowo nie czytałam ani jednej opinii :) poza tym czasem warto samemu wyrobić sobie zdanie o książce, bo jednemu się spodoba a inny będzie rozczarowany

      Usuń
  2. Oooo, jak w starym, dobrym stylu, to ja chętnie!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) jest świetna, z niecierpliwością czekam na kolejne części

      Usuń
  3. Pierwsze co zwróciło moją uwagę - Quebec... Mój wujek tam mieszkał :) Ciekawe, jakie on skrywa tajemnice.... :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama lubię różnorodność w lekturach, więc rozumiem Twój wybór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z niecierpliwością czekam na kolejne części :)

      Usuń