środa, 15 grudnia 2010

#024


Czasem kiedy wracam do domu żałuję, że nie mam przy sobie swojego aparatu fotograficznego. Tyle kadrów przecieka mi przez palce. Na szczęście telefon komórkowy mam zawsze przy sobie i czasem używam go nie tylko do rozmów. Gliwicki Dworzec pewnego grudniowego wieczoru.


Z zapartym tchem czytam "Rok w Poziomce" Katarzyny Michalak. Nagroda w konkursie Wydawnictwa Literackiego dotarła do mnie kiedyś a ja całkowicie zapomniałam o tym, że w tym konkursie brałam udział. Książka wciągnęła tak bardzo, że pewnie dzisiaj albo jutro ją skończę (zaczęłam wczoraj późnym wieczorem). Może uda mi się napisać kilka zdań na jej temat? Nie wiem zobaczę. Chyba do końca nie weszło mi w krew pisanie recenzji.

1 komentarz: