wtorek, 2 listopada 2021

#590 - Przypadek Lidki

 




Zastanawiam się właśnie dlaczego sięgnęłam po książkę „Przypadek Lidki” Izabeli Grabda? Myślę, że prawidłową odpowiedzią na to pytanie będzie to, że poznałam osobiście autorkę i postanowiłam zapoznać się z jej twórczością. I była to naprawdę bardzo fajna przygoda. 

Lidka jest właścicielką salonów urody. Rok temu zakończyła swoje toksyczne małżeństwo i teraz może wreszcie odetchnąć. Postanawia wyjechać na urlop w Góry Sowie. Tam przez zupełny przypadek natrafia na piękny dom, w którym chce zamieszkać. Drewniany dom należy do tajemniczego Wiktora, a ich pierwsze spotkanie do tych najprzyjemniejszych nie należy. Mężczyzna zrobi wszystko by Lidka mu wybaczyła. Dosłownie wszystko, gdyż Wiktor Zybertowski okaże się milionerem. 

No dobra, kiedy dotarłam do spotkania Lidki i Wiktora, zaczęłam się zastanawiać czy cała książka będzie w takim klimacie. Na całe szczęście nie była i serio - kamień spadł mi z serca. Dla niektórych historia może wydać się oklepana: ona po rozwodzie, on bogaty i wolny. Tak, a i owszem, może być oklepana, i takich historii jest sporo. Ale! Tak, to ale jest ważne. Przecież lubimy czytać takie historie. Lubimy kibicować bohaterom, trzymać za nich kciuki. Oczywiście tutaj też tak było. Trochę się wkurzałam na nich, bo momentami zachowywali się jak Żuraw i Czapla. Niby by chcieli, ale się boją. 

Książkę „Przypadek Lidki” nie czyta się z ciekawością, ją się pochłania. Zakończenie jest przewidywalne, ale droga do finału jest wyboista. Tak jak w życiu. Kiedy dotarłam do końca, było mi smutno, że to już wszystko. 

Jeśli poszukujecie lekkiej lektury na wolne popołudnie, to ta książka jest dla Was. Polecam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz