niedziela, 18 kwietnia 2021

#572 - Flying High

 


Serie książek, nie ważne czy to dylogia, trylogia, mają to do siebie, że się kończą. Wtedy nasza literacka podróż z bohaterami dobiega końca. Moja podróż z Hailee i Chasem także się zakończyła. Odłożyłam na półkę książkę „Flying high” Bianci Iosivoni i powiem Wam, że… wciąż mi mało. Wiem, że to już koniec, że więcej nie będzie, ale tak bardzo się z nimi zżyłam, że pragnę wiedzieć co dalej? Co z nimi? Co z pozostałymi bohaterami tej dylogii?

Jak już wspominałam przy pierwszej części (albo i nie?) Hailee ukrywała pewien mroczny sekret. W końcu, dzieli się nim z Chasem. Jednak nie robi tego w tradycyjny sposób, tylko listownie. Dziewczyna ma plan, ale na szczęście zostaje on zniweczony, a do Fairwood przyjeżdżają jej rodzice, którzy otrzymali także list. Po długich rozmowach, Hailee wraca wraz z nimi do rodzinnego domu. Nie jest to jednak dobra decyzja, gdyż jej serce zostało w małym miasteczku wśród przyjaciół. Chase natomiast wraca na studia do Bostonu. Nie odnajduje się na nich, tęskni także za dziewczyną. W końcu podejmuje decyzję w sprawie studiów, co wcale nie zachwyca jego rodziców. Czy drogi Chase’a i Hailee znów się przetną? A może Hailee wróci do Fairwood?

Ta część w porównaniu do pierwszej nie rozjechała mnie tak emocjonalnie. Owszem było sporo różnych emocji, ale… no właśnie, zdecydowanie trudno ubrać to w słowa. Nie walnęła mnie w splot słoneczny jak wcześniejsza. No cóż, zdarza się. Ale jest tak samo świetna jak jej poprzedniczka. 

Bohaterowie zostają rozdzieleni. Hailee wraz z rodzicami uczęszcza na spotkania z psychologiem i walczy z demonami przeszłości. Niestety, wśród najbliższych nie czuje się dobrze. Próbuje dogadać się z rodzicami, ale argumenty każdej ze stron uderzają w próżnię. Rodzice nie potrafią zrozumieć, że pozostawieni w Fairwood przyjaciele, są dla ich córki ważni i byli przy niej, gdy potrzebowała pomocy. Natomiast Chase uświadamia sobie po raz kolejny, że studia a potem praca w rodzinnej firmie, to nie jest to co chciałby robić. To nie daje mu satysfakcji i nie chce temu poświęcać swojego życia. On również musi zmierzyć się z rodziną i znaleźć mocne argumenty by przekonać ich, że rodzinny biznes, to nie jest miejsce dla niego. 

W tej części autorka skupiła się na temacie depresji oraz po raz kolejny na stracie bliskiej osoby. Nie będę wchodziła w szczegóły, gdyż każdy sam musi przemyśleć tematy poruszone w książce. Jedno jest pewne, wraz ze wsparciem najbliższych i ukochanych osób, trochę łatwiej walczyć z depresją. Należy skorzystać z pomocy specjalistów, bo samemu sobie nie pomożemy. 

Wszyscy którzy przeczytali tom pierwszy, muszą doczytać dalsze losy Hailee i Chase’a. I tak jak w przypadku tomu pierwszego, tak i tutaj, po przeczytaniu ksiązki tytuł nabiera dosłownego znaczenia, oczywiście dla każdego co innego. Polecam! 

Dziękuję Wydawnictwu Jaguar za możliwość przeczytania tej książki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz