wtorek, 26 lutego 2019

#512 Tam gdzie jesteś



Współczesna polska literatura obyczajowa jest jedną z moich ulubionych. Ale to przecież wiecie bardzo dobrze, bo dość sporo na blogu moich opinii. Przyznam, że po książkę „Tam gdzie jesteś” Tomasza Betchera, sięgnęłam po troszku w ciemno. Zachwyciłam się okładką oraz rekomendacją napisaną przez mojego ulubionego Autora Janusza Leona Wiśniewskiego. Nie wiedziałam czego się można po tej książce spodziewać. Czy mnie zachwyci czy może rozczaruje? Czy cisnę ją w kąt czy może będę polecać innym znajomym? Biorąc pod uwagę fakt, że o książce wspominała Agnieszka Tatera (a jak niektórzy zauważyli ani razu nie zawiodłam się na książce przez nią polecanej) to nie było chyba innego wyjścia… książka musiała mi się spodobać. I tak też było. 

Niektórym może się wydawać, że jest to typowa historia o miłości. Owszem, tak może być. Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością. Ich ścieżki pewnego, nieoczekiwanego dnia przecinają się. Może to być zrządzenie losu, bądź przeznaczenie. Albo zwyczajny przypadek, że bezdomny mężczyzna jakim jest Adam włamał się do domku letniskowego Anny. To historia miłości, ale nie takiej pięknej prostej, szybkiej, od pierwszego wejrzenia. Raczej takiej gdzie zaufanie do drugiego człowieka buduje się stopniowo. Najpierw jest strach, chęć ucieczki, potem akceptacja i zaufanie. Tak to odebrałam ja, w momencie dotarcia do ostatniej strony. Wtedy wszystkie zawiłości i niedopowiedzenia zostały wyjaśnione. 

Kiedy poznajemy bohaterów, najwięcej dowiadujemy się o Annie. Że ma dorosłego syna, że odchodzi od męża tyrana i pracuje w banku. W miejscu, którego nie lubi. Wolałaby pracować w swoim zawodzie, być psychologiem. Stara się rozgryźć Adama. Jednak jej to zupełnie nie wychodzi. O samym Adamie na początku nie wiemy zbyt wiele. Jest bezdomnym, tuła się po Polsce, bo nie może nigdzie zagrzać dłużej miejsca. Autor celowo dawkuje nam informacje o nim. W końcu poznajemy prawdę. O tym jak wielka tragedia wydarzyła się w jego życiu. O tym, że była zapłonem do tego kim jest teraz. Nie jest już jednak sam, jest Anna, która pomaga mu stanąć na nogi. Ale bez jego chęci zmiany do niczego by nie doszło. 

W książce Autor przybliża czytelnikom problem osób bezdomnych. Tego jak społeczeństwo reaguje na osoby nie posiadające dachu nad głową. Nie owija w bawełnę, wali prosto z mostu. Uświadamia nam czytelnikom, że Ci ludzie, to też ludzie tacy sami jak my. Tylko w ich życiu mogła wydarzyć się tragedia, która sprawiła, że się poddali bez walki. A może to ich pokuta? Nigdy tak do końca nie znamy prawdy ani historii ludzi których mijamy na ulicy. 

„Tam gdzie jesteś” to historia o miłości, o dostawaniu od życia kolejnej szansy. Także o tym, że nie powinniśmy oceniać ludzi po wyglądzie ani po statusie majątkowym. Każdy ma swoją historię, którą przeżył, która go zaprowadziła do miejsca w którym się znajduje. 
Polecam.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz