Od razu zacznę od tego, że post nie jest sponsorowany. Po prostu miałam ochotę podzielić się z Wami wrażeniami z użytkowania Legimi. Poza tym kilka osób pytało mnie już o moje zdanie na temat abonamentu.
Czytnik mam dopiero od kilku lat, a może powinnam napisać „już od kilku lat”.Wcześniej ebooki czytałam na iPadzie. Jednak złe samopoczucie „zmusiło mnie” do zakupu czytnika PocketBook, którego nie zamieniłabym na nic innego za żadne skarby świata.
Zwykle ebooki kupowałam w różnych księgarniach internetowych. Zawsze szukałam tych najtańszych. Jednak po jakimś czasie, czytnik wylądował w szufladzie i czytałam na nim zdecydowanie sporadycznie. Wszystko zmieniło się pod koniec zeszłego roku. U jednego z blogerów pojawił się link do darmowego miesiąca na Legimi. Postanowiłam skorzystać. Zainstalowałam na czytniku aplikację, potem przy pomocy konsultantów udało mi się wszystko sprawnie uruchomić. I tak rozpoczęła się moja przygoda, która trwa do dnia dzisiejszego i nie zakończy się tak szybko.
Dlaczego? Co miesiąc płacę za abonament 39,99 zł (można mniej, ale nie szukałam) „ebooki bez limitu” i czytam tyle ile potrzebuję. A muszę przyznać, że dzięki Legimi czytam znacznie więcej książek elektronicznych. A był taki moment, że mój mąż także sięgnął po czytnik. Nowości pojawiają się w miarę szybko i w ramach abonamentu mogę je sobie wrzucić na półkę by w dogodnej chwili je przeczytać. Niektóre tytuły są płatne, ale z tego co się orientuję, to dzięki punktom zbieranym podczas użytkowania, można je kupić nawet 50% taniej.
Wiem, że niektórzy operatorzy sieci komórkowych mają w swojej ofercie promocje na abonament. Korzystajcie, bo warto. W każdej chwili można zrezygnować ze subskrypcji.
Jeśli lubicie audiobooki, to jest także oferta łączona na ebooki i audiobooki.
I powiem Wam, że obliczałam ostatnio ile zapłaciłabym za książkę i wyszło mi, że ok 12 złotych. A jak dobrze wiecie, w takiej cenie nowości nie zakupicie.
Polecam
Popieram , uwielbiam Legimi i nie wyobrażam sobie już bez Niego życia czytacza 😊
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś też przejdę na ebooki. Legimi podobno najlepiej wybrać...
OdpowiedzUsuń