Droga Tachykardio!
Raz na jakiś czas potrzebujemy lektury która sprawi, że oderwiemy się od rzeczywistości. Zatopimy się w świecie bohaterów i nie odłożymy książki, dopóki nie dotrzemy do ostatniej kropki. A jeśli podczas czytania lektury będziemy mieć niekontrolowane napady śmiechu - to jeszcze lepiej dla nas. Znam taką Autorkę, która zapewnia wyżej wymienione „atrakcje”. Owszem, ty także ją znasz. To Magdalena Witkiewicz. Jestem świeżo po lekturze jej najnowszej powieści „Moralność Pani Piontek”. Zapewnia napady śmiechu, nie pozwala się od siebie oderwać i dodatkowo, jak to w książkach Magdy bywa, jest to opowieść z przesłaniem.
Gertruda Piontek od samego początku chciała być kimś. Pragnęła dla siebie lepszego życia. Gdy na studiach medycznych przez przypadek dostała indeks Poniatowskiego wiedziała, że on będzie jej mężem. Dla takiego nazwiska potrafiła zrobić wszystko. Oczywiście, dopięła swego. Gdy urodził się im syn, otrzymał imię Augustyn. Przecież do takiego nazwiska musi być dobrane odpowiednie imię. Od najmłodszych lat Gertruda chuchała i dmuchała na jedynaka. I odpowiednio kierowała jego edukacją. Jednak jak to czasem bywa, w pewnym momencie ukochany Syn miał dosyć apodyktycznej mamusi. Spakował swoje manatki i uciekł do wynajmowanego mieszkania. Jak dalej potoczyły się losy upiornej Mamusi i syna jedynaka - musisz doczytać sama.
Za każdym razem kiedy sięgam po książkę Magdy wiem, że czeka mnie świetna zabawa. Nie mam pojęcia jak Ona to robi, ale od historii, które tworzy Magda nie sposób się oderwać; zapadają one w pamięć. Czasem każą spojrzeć inaczej na swoje życie, zatrzymać się i je przewartościować. Tak przecież było w „Pierwszej na liście”, „Zamku z piasku” czy chociażby „Opowieści niewiernej”. Ale także, Magda ma talent do tworzenia książek “z jajem”. Siadasz, czytasz i zalewasz się łzami ze śmiechu. A najlepsze jest to, że te historie (nie tylko te do śmiania się) są z życia wzięte.
Dla niektórych, książki Witkiewicz mogą wydać się przewidywalne, przeciętne i nic nie warte. Świetnie, więc niech ich nie czytają. Bo po co mają “marnować swój czas”. Niech sobie darują.
„Moralność Pani Piontek” to książka, która wciąga od pierwszych liter i nie puszcza aż do ostatniej kropki. Nie da się jej odłożyć nawet na chwilę, bo przebieramy nogami by dowiedzieć się, co dalej. Co tym razem Magda wymyśliła.
Cóż ja ci mogę jeszcze powiedzieć? Znasz Magdę oraz jej książki więc wiesz, co cię czeka. Całą książkę można podsumować, parafrazując jedno ze zdań które wypowiada bohaterka: „Słuchaj Krystyna, nie zaczynaj czytać książki Magdaleny wieczorem do poduszki. Bo nie będziesz mogła się oderwać i odechce ci się spać. A rano będziesz mieć problem ze wstawaniem i nawet litr kawy nie pomoże.”
Bo Magda właśnie takie książki pisze. I teraz tuptam z niecierpliwością na jej kolejną powieść, która pojawi się na rynku wydawniczym w październiku.
Polecam!!!
P.S.
Zdjęcie autorstwa Mojej Przyjaciółki, która wpadła kiedyś do mnie do księgarni, zamówiła latte i zanurzyła się w świat Państwa Piontek. I co chwila słyszałam wybuchy śmiechu. Taaaaak... ludzie przy stolikach obok dziwnie na Nią patrzyli.
Czytanie w księgarni...
OdpowiedzUsuńChyba za dużo rzeczy (książek) by mnie rozpraszało :)
No przeciez mówiłam, ze czasem tu zagladam... Adres bloga mnei zmylił, ale ten tytuł... Przecież ja Cie nawet przez Bloglovin obserwuję... ;)
OdpowiedzUsuń