Nie wiem dlaczego, ale zdarza mi się sięgać po książki, które poruszają ciężkie tematy. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że obydwie książki napisała ta sama Autorka. Najpierw w „Zamek z piasku” poruszyła temat usilnej chęci posiadania dziecka i tego jak bardzo może to poróżnić kochających się ludzi. Teraz w „Opowieść niewiernej” porusza kolejny temat o którym nie zawsze mówi się głośno. A jeśli już to… o tym musi przeczytać każdy sam.
Ewa i Maciek - tworzą pozornie szczęśliwe małżeństwo. Są ze sobą od dłuższego czasu, jednak każde z nich z innego powodu wytrzymuje obecność tej drugiej osoby na co dzień. Ewa to marzycielka. Po uszy zakochana w swoim mężu, nie dostrzega jego wad. W pewnym momencie dzieje się tak, że jego zdanie (w dowolnej kwestii) staje się jej zdaniem. Maciek do małżeństwa podchodzi racjonalnie. Wprowadza się do Ewy, a swoje mieszkanie wynajmuje. Poza tym Maciek twierdzi, że jako małżeństwo mogą razem rozliczać się z fiskusem (czyż to nie jest racjonalne podejście, jakże oczywiste?) Ewa marzy o sukni ślubnej i kościele pełnym gości. Jednak Maciek odcina to marzenie, jak kupon. Para bierze ślub cywilny, a po nim zaczyna się od siebie oddalać. Ewa bardzo chce mieć dziecko, Maciek natomiast nie chce o nim słyszeć. Praca tak bardzo go pochłania, że dla żony ma coraz mniej czasu. Ewa czuje się samotna i opuszczona. Dużym wsparciem jest dla niej najlepsza przyjaciółka, Gośka. Po pewnym czasie Ewa odnawia stare znajomości z mężczyznami. Co, w konsekwencji odświeżenia kontaktów, stanie się z ich małżeństwem? Jak bardzo Ewa zatraci się w dawnych znajomościach?
Bardzo polubiłam styl pisania Magdy oraz to, że w swoich książkach nie boi się poruszać niewygodnych i trudnych tematów. Pewnie, może zdarzyć się, że ktoś powie, że na ten temat powstało wiele książek. Owszem, ale to jest temat, który zawsze będzie na czasie. I nie mam wcale na myśli niewierności małżeńskiej. Magda przedstawia nam problemy małżeńskie, które nie są fikcją literacką. Przecież wiele par boryka się z problemami: są tak bardzo zapracowani, że się mijają w kuchni, w przedpokoju, a co za tym idzie nie mają czasu na rozmowę. Mają odmienne zdanie w kwestii posiadania dzieci, zdrady. Ale to tak naprawdę tyko część problemów. Reszta dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Przyznaję, że nie potrafiłam oderwać się od książki. Z każdą stroną zastanawiałam się: co dalej? Jak para rozwiąże swoje problemy? Czy Ewa wreszcie zrozumie, że nie będzie szczęśliwa? Że w takim małżeństwie nie da się żyć? Cały czas trzymałam za nią kciuki. Za to, żeby wreszcie przejrzała na oczy, aby podjęła mądrą decyzję. Maćka miałam ochotę pobić, potrząsnąć nim, żeby w końcu zrozumiał, że takie zachowanie nie jest właściwe. I muszę przyznać, że po części rozumiałam motywy zachowania Ewy. Była z mężczyzną, którego kochała. Oczekiwała od niego bliskości, miłości, rozmowy, zrozumienia. Niestety niczego takiego nie otrzymywała. Czuła się strasznie samotna w swoim małżeństwie. To właśnie ta samotność i brak uczuć pchnęła ją w ramiona innego. Nie potępiałam jej w żaden możliwy sposób. Trzymałam kciuki i chciałam, żeby w końcu była szczęśliwa, dostała to, na co zasługiwała. Bo jak mówił ktoś kiedyś: nawet w tłumie ludzi czujemy się samotni.
Książkę polecam nie tylko kobietom, ale także mężczyznom. Dlaczego? Bo w pogoni za pracą i za pieniędzmi, niepostrzeżenie można stracić kogoś, kogo się kocha. Bo miłość, Drodzy Panowie, to taki kwiat. Jeśli nie podlewacie go uczuciami, czułością, bliskością, miłością, to umiera. I nie wystarczy wciąż na każdym kroku powtarzać „Kocham Cię”. Bo trzeba pamiętać, że czyny mówią więcej niż słowa. Pamiętajcie o tym.
Czytałam już jedną pozytywna opinię na temat tej książki i mam na nią straszną chrapkę. Taka tematyka jest bardzo trudna, bo za zdradę zwykle ludzie są potępiani, ale przecież w życiu nie wszystko jest czarne i białe...
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę rok temu, ale jej historia ciągle jak żywa tkwi w mej pamięci. Świetna powieść dla każdego bez względu na płeć.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że mnie zaciekawiłaś. Chętnie bym przeczytała. Temat niewierności jakoś coraz częściej mnie interesuje. A skoro piszesz, że nie mogłaś się oderwać to tylko brzmi jak zachęta!
OdpowiedzUsuńOd tej powieści zaczęłam zapoznawanie się z twórczością tej autorki :)
OdpowiedzUsuń