Droga Tachykardio!
Sporo czasu minęło od kiedy ostatni raz byłam w małym miasteczku w Sudetach – w Malowniczem. Przyznaję się bez bicia, że zatęskniłam za tym miejscem. Za jego mieszkańcami. Tak więc, gdy tylko nadarzyła się okazja, zasiadłam na ganku z pięknym widokiem na las i zabrałam się za lekturę „Wino z Malwiną” Magdaleny Kordel.
Pensjonat, który prowadzi Majka coraz lepiej prosperuje. Letników przybywa, a i nowi pojawiają się co rusz. Nadal pracuje w szkole, jednak dyrektorka nie jest zachwycona jej pracą i… znajduje dla niej zastępstwo. Tak wiec, szkolna przygoda Majki, zbliża się ku końcowi. Jagoda dzielnie czeka na poród, wspierana przez Miodka. Mania wpada na pomysł własnego biznesu, do którego wciągnie własnego dziadka. Z Czarkiem, Majce będzie się układało różnie. A w pewnym momencie weterynarz wywinie niezły numer. Dodatkowo pojawi się Niemka, która nie jest Niemką i wywoła spore zamieszanie wśród mieszkańców miasteczka. Jak to się wszystko skończy? O tym musisz sama przeczytać.
Książki Magdaleny Kordel mają to do siebie, że uzależniają i wciągają w swoje historie od pierwszych liter. Tym razem było tak samo. Od książki nie mogłam się oderwać. Jak zasiadłam rano to skończyłam wieczorem. Musiałam się dowiedzieć jak bardzo Magda namiesza w życiu bohaterów. No i muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Myślałam, że w końcu Majka będzie szczęśliwa, że wszystko będzie układało (np. po mojej myśli). Jednak Autorka miała zupełnie inny plan. No cóż, życie jest także takie przewrotne jak historia głównych bohaterów.
Z wielką przyjemnością powróciłam do dobrze znanego mi miejsca jakim jest Malownicze. Znów zajrzałam do Pensjonatu, przespacerowałam się przez Rynek i wysłuchałam najświeższych plotek w sklepie mięsnym.
„Wino z Malwiną” polecam wszystkim którzy już wcześniej byli w Malowniczem, bo warto dowiedzieć się co dzieje się u mieszkańców. A jeśli nie czytałaś wcześniejszych książek to musisz koniecznie nadrobić zaległości.
Mam też nadzieję, że będzie kontynuacja tej historii. Bo, sorry, ale czuję niedosyt. Poza tym historia zakończyła się dając nadzieję, na więcej.
Pozdrawiam
Archer
Archer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz