Jeszcze jakiś czas temu nikt z Nas nie przypuszczał, że Grupa którą
stworzymy będzie mieć TAKĄ SIŁĘ!!! No dobra, marzyliśmy. Pamiętacie jak jakiś
czas temu wspominałam Wam, że będzie głośno o ŚBK? Zaczyna się!!! Uwierzcie mi
ZACZĘŁO SIĘ!!! Na początku spotykaliśmy się we wspólnym gronie, omawialiśmy
różne tematy literackie i nie tylko. Ale doszliśmy do wniosku, że to jednak
wciąż za mało. Zaczęliśmy debatować, rozważać wszystkie „za i przeciw”.
Kolejnym krokiem były panele dyskusyjne na Katowickich Targach Książki. Więc
jak widać z grupy prawie nikomu nie znanej zostaliśmy partnerami Targów. Jednak
wydaje mi się, że wciąż czuliśmy pewien niedosyt. No dobra, dalej go czujemy
ale przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia, prawda?
Jakiś czas temu odezwała się do mnie moja znajoma, Gosia. Małgosia to
kierowniczka Księgarni Victoria w Galerii Zabrzańskiej. Postanowiła
zorganizować spotkanie grupy Śląskich Blogerów Książkowych. Przy kawie i
ciastku mieliśmy dyskutować na temat tego czym powinna być księgarnia. I tak 17
listopada grupa ŚBK prawie w komplecie stawiła się w wyżej wymienionym
miejscu.
Na początku wszyscy nieśmiało rozglądali się po księgarni. Przeglądali
zawartość regałów i stołów. Małgosia prosiła o sugestie co można byłoby
zmienić, co poprawić. Myślę, że Q ujął to najlepiej: brakuje kawy! No tak, kawa
i książki to najlepsze połączenie. Wezwałam grupę (Gosia chciała żebym zrobiła
to dyskretnie i cichaczem, ale przecież wiecie że ja nic nie robię w ten
sposób, więc na gwizd wszyscy zareagowali prawidłowo) i mogliśmy spokojnie całą
grupą przejść do kawiarni obok. Tam po złożeniu zamówienia mogliśmy rozpocząć
dyskusję. Jednak zanim zaczęła się poważna debata, dzięki Gosi oraz
Wydawnictwom każdy bloger otrzymał paczuszkę opatrzoną nazwą bloga. A w środku
spersonalizowana książka, muffinka (zrobiona przez Mężczyznę Gosi), podkładka
pod kubek, herbata oraz długopis. Pewnie jesteście ciekawi co mam na myśli
mówiąc spersonalizowana? Otóż Gosia spędziła kilka godzin przeglądając Nasze
blogi by zorientować się kto jaką literaturę czytuje.
Debata przy kawie była bardzo burzliwa. Bo przecież z Nami nie może być
inaczej. Śmiechom, chichom nie było końca. Ale także były sprawy poważne czyli
planowanie współpracy ŚBK oraz Księgarni Victoria. Myślę, że najbliższe
miesiące mamy już zaplanowane na wspólne akcje. Pierwsza rozpocznie się już w
grudniu. Ale nie powiem co to będzie. Śledźcie uważnie nasz fanpage.
Muszę przyznać, że wiedziałam iż Gosia ma w sobie takiego POWERA, ale w
połączeniu z Naszym okazało się, że mamy MEGA WIELKĄ SIŁĘ. A co, dlaczego tego
nie można wykorzystać? Przecież jak to mówi pewne przysłowie „w kupie
siła”.
Jeszcze raz dziękuję Małgosi za to pozytywne zakręcenie, za głowę pełną
pomysłów, które na bank będziemy realizować. A także księgarni i Wydawnictwom
za wspaniałe prezenty.
P.S.
Mało brakowało a nie przywiozłabym żadnej książki (no może oprócz tej znalezionej w paczuszce). Jednak kroczący za mną Q i szepczący mi na ucho: „kup książkę, przecież nie możesz wrócić do domu bez książki. Kup książkę!!!” oraz Gosia i Agnieszka starająca się przekonać mnie do twórczości Scotta Lynch’a sprawili, że się ugięłam i kupiłam książki. W sumie chciałam wrócić z książką Ćwieka, ale dziewczyny skutecznie zmieniły mój tok myślenia. A obiecywałam sobie, że więcej tego nie zrobię. No cóż, czas najwyższy znaleźć miejsce gdzie będę mogła je przechowywać. Bo niestety moja mama na widok stosów pod stołem dostaje białej gorączki.
Mało brakowało a nie przywiozłabym żadnej książki (no może oprócz tej znalezionej w paczuszce). Jednak kroczący za mną Q i szepczący mi na ucho: „kup książkę, przecież nie możesz wrócić do domu bez książki. Kup książkę!!!” oraz Gosia i Agnieszka starająca się przekonać mnie do twórczości Scotta Lynch’a sprawili, że się ugięłam i kupiłam książki. W sumie chciałam wrócić z książką Ćwieka, ale dziewczyny skutecznie zmieniły mój tok myślenia. A obiecywałam sobie, że więcej tego nie zrobię. No cóż, czas najwyższy znaleźć miejsce gdzie będę mogła je przechowywać. Bo niestety moja mama na widok stosów pod stołem dostaje białej gorączki.
P.S.2.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Zaczęło się od przeglądania stołu promocji
Potem były debaty przy regałach i przeglądanie książek
Księgarnia jest przestronna
Debaty z Gosią (stos w ręce nie jest mój)
A tutaj Gosia prezentuje zawartość mojej paczuszki
Blogerzy prezentują swoje prezenty:
Do zobaczenia, jeszcze tu wrócimy :)
Okaż mamie wyrozumiałość, gdyż naprawdę trudno udawać, że nie istnieją żadne stosy książkowe umieszczone pod stołem ;)
OdpowiedzUsuńSpotkanie dało mi wielkiego energetycznego kopniaka. Chcę więcej:)
Pozdrawiam serdecznie!
każde spotkanie w gronie ŚBK-owców daje kopa energetycznego :) i masz rację też chcę więcej :) pozdrawiam
UsuńQ jak zen zły duszek szepce nad uchem ;) Ale nie powiesz, że to nie jest przyjemne uczucie powąchać nową książkę :)
OdpowiedzUsuńI świetna spraw, że udało Ci się złapać współpracę dla grupy z tak sympatyczną księgarnią :)
podziękowania należą się Gosi :)
Usuńtylko teraz pytanie Q szepczący nad uchem jako Aniołek czy Diabełek? masz rację, że to świetne uczucie ale miejsca brak na kolejne pozycje :(
No właśnie, a wszystko dzięki tobie (i twoim znajomościom :P)! Było rewelacyjnie i już marzę o powtórce:)
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńJak wiadomo nie od dziś, uwielbiam nasze spotkania i tą burzę mózgów, którą tylko Twój dyskretny sygnał może przerwać ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprzepraszam za sygnał, ale nic innego nie przyszło mi do głowy ;)
UsuńJak tak dalej pójdzie to naprawdę zacznę rozważać powrót na Śląsk. Z ogromną przyjemnością obserwuję jak wspaniale rozwija się działalność tej grupy :-)
OdpowiedzUsuńwracaj wracaj :)
Usuńmuszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego co się dzieje :)
A ja ponownie dziekuję za bycie dobrym duchem opiekuńczym tego spotkania:)
OdpowiedzUsuńsię czerwienię :)
UsuńByło miło :)
OdpowiedzUsuńprawda :)
UsuńMartuś, tobie też dziękuję, bo przyczyniłaś się do tego spotkania i jakoś nas tam ogarniałaś (gwizd był świetny). Ale z tego Q kusiciel no! Ćwieka mam w domu i mogę ci pożyczyć na następnym spotkaniu:):)
OdpowiedzUsuńtylko nie wiem kiedy przeczytam :) muszę sobie sprawić gwizdek ;)
Usuńale wiesz ja też go namawiałam na książki więc jesteśmy kwita ;)
Kupiłaś trylogię całą? Ah, szkoda, że nie powiedziałaś, i że nie zauważyłam, bo mi właśnie zalega i chciałam całą sprzedać za bezcen, bo mi się podwoiła! :))
OdpowiedzUsuńnie, kupiłam tylko pierwszy tom ale dwa kolejne mogę przygarnąć za bezcen ;)
UsuńBędziesz zadowolona z Lyncha, będziesz :)
OdpowiedzUsuńpodpisano: Kusicielka.
:D