niedziela, 19 czerwca 2011

#100

Droga Espi!

Bardzo dawno nie opowiadałam Ci o żadnej książce z akcji „Włóczykijka”. Tak się złożyło, że od ponad miesiąca nie gościłam żadnej książki z tej akcji. Niestety miałam inne zobowiązania. Ale ostatnio wpadła w moje łapki książka Katarzyny Sarnowskiej „Smak życia”. Okładka bardzo przyciąga wzrok. Jest jak najbardziej optymistyczna – przecież kolor zielony to kolor wiosny, lata i optymizmu. Czyż nie?

Nie wiem czemu, ale miałam stresa przed przeczytaniem tej książki. Bo nie miałam pojęcia czego mam się spodziewać. Może przede wszystkim dlatego się denerwowałam, że na okładce Wydawca napisał, że jest to „kolejna książka autorki tomu poezji „I grając ze śmiercią””. No i tutaj pojawiły się w mojej głowie wątpliwości. Jakie? Jeśli Autorka pisze wiersze, to czy ma pojęcie o prozie? Czy będzie potrafiła zainteresować czytelnika historią zawartą w książce? Te pytania nie opuszczały mnie przez większą część powieści.

„Smak życia” to opowieść o Kalinie Dąbrowskiej. Kalina jest nauczycielką, matką Wojtka oraz żoną Macieja. Zajmuje się także tłumaczeniami. Kalina jak większość z nas postanawia spełnić swoje marzenia. Nie są to przeciętne marzenia. Otóż postanawia wydać książkę, którą przetłumaczyła. Niestety nikt nie chce tej książki wydać. Po wielu próbach i rozmowie ze swoją przyjaciółką postanawia otworzyć własne wydawnictwo i wydać tę książkę. A jak wiadomo wydanie takiej książki to nie taka łatwa sprawa. Piętrzą się różne problemy. Dodatkowo co jakiś czas pojawia się tajemniczy Dżin, który wprowadza mały zamęt w życiu Kaliny. Za każdym razem sprawia, że kobietę dopadają wątpliwości, czy słusznie robi.

Książka sprawia wrażenie jakby pamiętnika. No dobra może nie do końca, ale brzmi jak opis tego co mogła przeżyć autorka zanim wydała swoją książkę. Zastanawiam się właśnie ile rzeczy zostało zaczerpniętych z życia Pani Kasi. Najbardziej to mnie wkurzała postać Dżina. Normalnie miałam ochotę wsadzić go z powrotem do lampy. Kalina też mnie czasem wkurzała. Przede wszystkim po rozmowach z Dżinem. Wystarczyło, że On zasiał w niej ziarenko niepewności a Ona już je podlewała aż zaczynało kiełkować. Czy było jeszcze coś co mnie wkurzało? Owszem. W pewnym momencie nagle pojawiają się dwa psy, które ma bohaterka. Jednak kiedy odwiedzają ją goście to o tych psach nie ma mowy. Dopiero przy zakupie karmy okazuje się, że Kalina wraz z mężem ma dwa psy. Wcześniej nie ma o nich mowy. Wiem, czepiam się szczegółów. Ale czasem takie mało istotne fakty są ważne. To znaczy takie jest moje zdanie.

Książka ukazuje drogę jaką musi przebyć autor zanim jego książka zostanie wydana i trafi na półki księgarni. Nie jest to droga usłana różami. Po przeczytaniu tej książki dziesięć razy się zastanowię zanim wyślę swoją powieść do któregoś z wydawnictw. Tak, nadal będę pisać do szuflady.

Pozdrawiam
Archer

P.S.
Zauważyłaś, że stuknęła mi już setka?

15 komentarzy:

  1. 1. No właśnie, 100 postów i zero konkursów?? hmm :P
    2. Jak się ma zobowiązania, to trza je wypełniać.. stety albo niestety :P
    3. Widzę, że jednak udało się napisać recenzję :) Zresztą udaną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wiem jak wygląda ta droga i nie jest ona usłana różami :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie może być fajna, ale mam tyle czytania, że jak się za nią wezmę to za jakieś sto lat ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. @Sil - 1. niestety książek do rozdania brak :( 2. zobowiązania ważniejsze, 3. miło mi
    @Pisanyinaczej - szkoda, że nie debiutanci mają takie problemy
    @Viconia - góra książek rośnie? wiem coś o tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No rośnie i nie ubywa ;/ Bo nie mam kiedy czytać. Dzisiaj 11-21, więc zaraz muszę wyjść a wrócę po 22

    OdpowiedzUsuń
  6. wiem co czujesz, ja dzisiaj 9:00 - 20:00 a potem jak wracam to nie chce mi się nic i tylko czasem jedną stronę przeczytam :( a mnie też ich nie ubywa, tylko przybywa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka jako taka nie wzbudza we mnie zainteresowania, może jeszcze gdyby recenzja była utrzymana w tonie zachwytu. Doskonale zdaję sobie sprawę, że rynek wydawniczy, zwłaszcza w Polsce, nie jest usłany różami i nieszczególnie mam chęć czytać książkę poruszającą ten temat...

    OdpowiedzUsuń
  8. Z okazji 100 posta gratulacje.

    Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Każde przedsięwzięcie niesie za sobą ryzyko. Albo się uda, albo nie, a z tym związane są też wątpliwości.

    Zauważyłam, że lubujesz się w polskich autorach.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Bellatriks - czy to aż tak widać, że książka mnie nie powaliła na kolana?
    @Magia słowa pisanego - ano lubię rodzimą literaturę, jest tyle książek Polskich Autorów, których jeszcze nie odkryto ;) ale, inną literaturę też czytuję

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję setki ;)

    A na książkę niecierpliwie czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka książki rzeczywiście radosna i pełna optymizmu a tematyka interesująca. A poza tym... Gratuluję rocznicy:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cały czas zastanawiam się nad tą książką, boje się że będzie po prostu niedopracowana, przykład z psami... tematyka fajna w końcu połączona z książkami więc kusi. Coś czuję że motyw dżina mi się nie spodoba. Poczekam jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  13. hm... może to i dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń