wtorek, 29 marca 2011

#067

Droga Espi!

Powiedz mi proszę, czy nauczyciele którzy nas uczyli mają na nas jakiś wpływ? Czy to jacy są i jak nauczają danego przedmiotu odbija się potem na naszym życiu? Dotychczas myślałam, że nic takiego nie ma miejsca. Jednak się myliłam.

Otóż będąc w szkole podstawowej bardzo lubiłam historię. Nie byłam może prymuską, ale nauczycielka bardzo fajnie prowadziła lekcje i była lubiana przez uczniów. Niestety wszystko zmieniło się gdy poszłam do szkoły średniej. Tu w przydziale przypadł nam Pan od historii który nie potrafił zainteresować przedmiotem. Najpierw temat lekcji, punkty do nauczenia oraz krótki wykład. Notatki robisz sobie we własnym zakresie. A potem pytał z danej lekcji. Z reguły bywało tak, że pod tablicą ustawiała się kolejka uczniów a on pytał. Jeśli nie potrafiłaś, to potrafił rzucić hasłem „Siedzi misio na kanapie i chrapie, na koniec kolejki” i tak w kółko. Właśnie wtedy znienawidziłam historię i wszystko co z nią związane: od programów po książki historyczne oraz biograficzne. Ale… no właśnie. Teraz to się zmieniło. Nie wiem na jak długo i czy jutro znów sięgnę po kolejną historyczno – biograficzną książkę, jednak na chwilę obecną Ci powiem, że… ta lektura mnie wciągnęła, a historia w niej zawarta dogłębnie zaciekawiła.

Książka „Saint-Exupery. Ostatnia tajemnica” autorstwa Jaques’a Pradel’a oraz Luc’a Vanrell’a nie jest w żadnym wypadku powieścią którą czyta się na co dzień. Nie jest romansem, nie jest melodramatem, jest za to – jak piszą na okładce – prawdziwym thrillerem historycznym. Kim są autorzy? Jaques Pradel to francuski dziennikarz oraz prezenter telewizyjny i radiowy. Prowadzi cieszące się dużą popularnością programy o odkryciach archeologicznych, podwodnych eksploracjach i rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Luc Vanrell to badacz, nurek i fotograf. Założył stowarzyszenie zajmujące się produkcją oraz sprzedażą sprzętu do nurkowania.

Kojarzysz takiego francuskiego autora który nazywał się Antoine Saint – Exupery, prawda? Oczywiście, że kojarzysz. Wszyscy Go znają bardzo dobrze, dzięki lekturze „Małego księcia”. A czy wiesz, że Antoine był pilotem i dokładnie 31 lipca 1944 wystartował w swoją ostatnią podróż? Nie wiesz? Nie martw się jak też tego nie wiedziałam aż do dzisiaj.

Co to za książka? Hm… ciężko powiedzieć. Dla jednych może to być książka biograficzna, dla innych historyczna. Jak dla mnie są to zapiski przeprowadzonego „śledztwa” dotyczącego zaginięcia lightningu P-38 którym latał Exupery. Mogę śmiało stwierdzić, że książka składa się z dwóch części. W pierwszej poznajemy biografię autora natomiast druga to już zapiski i dochodzenie w jaki sposób zginął pisarz. Bo tak naprawdę to dopiero po pięćdziesięciu latach badań udało się ustalić co wydarzyło się tamtego dnia. Czy skończyło się paliwo, którego starczyć miało tylko na 5h lotu? Czy może Exupery popełnił samobójstwo? A może wylądował gdzieś w Alpach i tam dożył do późnej starości? A może tak naprawdę to ktoś inny przyczynił się do Jego śmierci? Począwszy od odnalezienia srebrnej bransoletki, poprzez kolejne części samolotu aż do rozmowy z Horstem Rippert’em (opowiedziana dokładnie na stronie 204) informacje o rzekomej śmierci autora są sprzeczne. Ale dzięki poszukiwaniom samolotu Saint-Exupery’ego udało się znaleźć dodatkowo kilka innych wraków samolotów.

Przyznam się szczerze, że z wiadomych powodów miałam obawy co do książki. Jednak w pewnym momencie biografia Autora okazała się bardzo wciągająca. Bo mamy tu nie tylko do czynienia z faktami historycznymi, ale także z fragmentami rozmów z różnymi ludźmi z otoczenia pisarza oraz osobami zajmującymi się poszukiwaniem wraku samolotu i to właśnie jest najbardziej interesujące.

Myślę, że książka przypadnie do gustu nie tylko fanom książek autora „Małego księcia” ale także tym którzy lubią rozwiązywać zagadki.

Pozdrawiam
Archer
P.S.
Zapomniałam Ci powiedzieć, że książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa ZNAK.

20 komentarzy:

  1. Lubię rozwiązywać zagadki, i lubię "Małego Księcia", więc książka w sam raz dla mnie:).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. super recenzja. Zresztą jak zawsze. Wiesz, że Twój sposób przekazywania informacji zawsze mnie ujmuje :) Może jeszcze nie teraz ale swego dnia może i sięgnę po tę pozycję?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja;)
    Książka zapowiada się bardzo ciekawie, naprawdę mnie zainteresowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. @kasandra - polecam :)
    @Sil - koniecznie :) słodzisz ;P
    @MirandaKorner - miło mi :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja znam tego autora tylko z "Małego księcia". Jak zwykle Twój list do Espi brzmi bardzo zachęcająco, no może gdyby był do mnie napisany, to skusiłabym się bez pół słowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja niezwykle kusząca, po książkę pewnie kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Listy do Espi wymiatają i wszyscy to wiedzą :) A książkę mam już na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Tajemnica - jeśli Espi nie będzie miała nic przeciwko temu to następny list będzie do Ciebie :)
    @Bujaczek - polecam i dziękuję :)
    @Daria - zawstydzasz mnie i lejesz miód na moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa recenzja, zainteresowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cieszę się :) taki właśnie miałam zamiar :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ależ sprytnie piszesz te recenzje, wchłaniam je z przyjemnością :)
    też nie znałam historii życia A. S-E., aż do zapowiedzi wydawnictwa Znak. Brałam pod uwagę wybór tej książki, wybrałam inną i chyba to się na mnie zemściło bo książka zaginęła w akcji...

    OdpowiedzUsuń
  12. dziękuję za komplement :) lejesz miód na moje serce :)
    w sumie wybierałam inną książkę a tę miałam w zapasie i muszę Ci przyznać, że cieszę się ogromnie że jednak ta do mnie dotarła :) ale jak to książka zaginęła w akcji? normalnie aż mnie ciekawi gdzie mieszkasz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też miałam ochotę na tą książkę, ale dostałam inną ;) Nieważne. Widziałam mniej więcej jak zginął Exupery, tzn. wiedziałam, że tego nikt do końca nie wie i jestem bardzo ciekawa tych prawd, które odkryli autorzy.

    OdpowiedzUsuń
  14. o proszę :) ja na przykład nie wiedziałam tego ale dzięki tej książce dowiedziałam się nie tylko jak zginął ale także jak doszło do poszukiwań i co się działo :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie ciągnie mnie do tej książki, ale chciałam się wypowiedzieć co do nauczycieli. W gimnazjum miałam nauczycielkę historii, której bardzo nie lubiłam, mimo to na tyle ciekawie prowadziła swoje lekcje, że dziś interesuje mnie literatura obozowa, i w ogóle praktycznie historia 1 i 2 wojny światowej. Sądzę, że nauczyciele mają duży wpływ na nas.

    OdpowiedzUsuń
  16. czyli zdanie o nauczycielach podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z całą pewnością przeczytam, dziękuję za to polecenie. Moją ulubioną pozycję A.S.-E. jest "Twierdza". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. cieszę się, że skorzystasz z tej pozycji :-) ja nic oprócz "Małego księcia" nie czytałam ale teraz wiem, że muszę to zmienić :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam wrażenie, że za szkolnych czasów, przy okazji Małego Księcia przygotowywałam referat o Exupery i stąd te przebłyski wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
  20. widzę, że pamięć to Ty masz świetną :D

    OdpowiedzUsuń